Przychodzę do Was z centralnej Polski, jeszcze w organizacji, ale tylko formalnie. Zbieram siły i argumenty do wyjścia.
Przyjąłem chrzest w 2007 r, mając 15 lat. Pochodzę z rodziny Świadków, jako pierwszy się wyłamuję, dlatego nie jest mi łatwo. Przeczytałem pół roku temu kryzys sumienia i od tego się zaczęło, aczkolwiek nigdy nie czułem się dobrze będąc w zborze, ciągle czułem dyskomfort i różne manipulacje. Dobrze, że tutaj trafiłem, przeglądam forum od kilku miesięcy, i w końcu postanowiłem się zarejestrować
GrandeBelezza. Witaj, młody, odważny, pełen energii i zdecydowania człowieku, jak ja Ci zazdroszczę.
Zazdroszczę, że swojego odkrycia nie dokonałam w trochę szybszej przestrzeni czasowej niż to się stało.
Ale jesteś następnym żywym dowodem na to, że nawet będąc wkręconym w tę niby "prawdę" rodzinnie, pokoleniowo,
można postąpić uczciwie wobec siebie, zawalczając o swoje życie i swoje ja.
Witaj serdecznie i odwagi.
Niech prawda w Tobie zwycięża.
I wyrywaj z tej matni, kogo się da.
Jak będziesz robił to umiejętnie, napewno kogoś z rodziny pozyskasz z tej sekty kłamstwa i obłudy.
Wszelkiego powodzenia.
Pozdrawiam.