Listonoszu. Postanowiłam również zabrać głos w tej trochę kontrowersyjnej dyskusji, na Twoim wątku.
U śj, tak, jak i w każdej innej zbiorowości, trafiają się różni ludzie i takowych spotkałam na swojej drodze.
Spotkałam takich, co jak "Samochwała" Brzechwy, po prostu w swoich oczach byli naj, naj, naj.
I u nich, to nawet trawa, miała ładniejszy kolor, niż gdzie indziej.
Ale też spotkałam takich, którzy mieli wyważone zdanie o sobie.
I potrafili rozeznać, że nie wszystko jest u nich takie wzorcowe i kryształowe.
No, ale to chyba kwestia takiego indywidualnego podejścia do wszystkiego, choć ta sekta, skromności to raczej nie uczy w tym względzie.
Ogólnie, musisz obiektywnie przyznać, że polityka oficjalna
WTS, jest taka, że to oni tylko są "naj".
I tak większość członków tego wyznania do tego podchodzi, dlatego nie dociera do nich żadna krytyczna uwaga dotycząca jw.org.
Kreowanie wizerunku tej organizacji, u głosicieli musi być zawsze pozytywne.
Sama pamiętam takie wskazówki, żeby nigdy nie rozmawiać źle o organizacji, a szczególnie do zainteresowanych.
I tu, to chyba żadnych dyskusji nie ma co uprawiać, bo to są fakty.
Ale trzeba koniecznie pamiętać, że nie wszystkie indywidualności możemy pakować do jednego worka.
Sama ta organizacja, wyreklamowała się na tę najbardziej znamienitą na ziemi.
I obecnie ujawniane fakty, te bardzo niewygodne tj., pedofilia, u wszystkich wywołuje tylko odruch obronny, który karze pluć na tych, co je ujawniają.
Czyli na ex-ów.
I pod tym względem wrzuciłabym ją do jednego garnka z innymi sektami. Poszczególne jednostki, są jednak różne, co bardzo widać też to tu na forum.
Jesteśmy bardzo zróżnicowani poglądowo i to w różnych kierunkach, ale warto to uszanować, a nawet trzeba.
Gdyby wszyscy tak samo klaskali, nie byłoby słychać różnic i nie byłoby też ciekawych dyskusji.
A są tu ludzie, którzy nigdy nie byli śj, a całkiem nieźle się czują, jak mi się wydaje, tak z obserwacji.
No nie?
Światus? A to jest jawny dowód, że jest całkiem nieźle.