BYLI... OBECNI... > NASZE HISTORIE
Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
Nabonit:
Ja miałem w życiu wiele sytuacji kiedy Bóg odpowiadał na moje modlitwy ale działo się tak zawsze kiedy jak ja to mówię miałem nóż na gardle i wyczerpałem już wszystkie możliwe rozwiązania. Czasem bywało tak, że naprawdę byłem w ciężkim szoku, że Bóg w taki sposób zadziałał bo było to wręcz nie możliwe ale to tylko moja opinia i nie zmuszam nikogo do tego żeby wierzył w takie historie.
zawsze letni:
Wierzę Ci Nabonit.
Przez te lata słyszałem wiele nieprawdopodobnych historii.
W niektórych sam uczestniczyłem po obu stronach.
Nawet kiedyś /ostatnio/ prosiłem boga by przestał błogosławić innym z mojej kieszeni.
Nie ma tu żadnej ironii.
Sebastian:
mechanizm wiary w błogosławieństwo Boże jest tak uniwersalny, że ja nawet będąc całkowitym bezbożnikiem (zaprzeczającym istnieniu Boga lub boga) i tak nadal odczuwałem błogosławieństwa.
NNN:
Z tym błogosławieństwem, które rzekomo ma nas tak bardzo ubogacić jest tak samo, jak z jakimś fajnym snem. Ja sobie jeden taki sen przypominam. Śniła mi się wtedy duża kupa pieniędzy. Budzę się rano, patrzę - a tu kupa jest, a pieniędzy nie ma!
Nawigacja
Idź do wersji pełnej