BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...

(1/29) > >>

Fantom:
lub zaczepi np. w parku lub kiedy zobaczę ich przy stojaku z literaturą to:
1 Nie podejmuję żadnej rozmowy,
2 Udaję zainteresowanego,
3 Udaję zainteresowanego ,ale proponuje rozmowe wyłącznie na biblii,bez dodatkowej literatury,
4 Teraz wiem więcej,więc mam okazję ''zmiażdżyć'' ich poglądy,(rozmowa o naukach biblijnych nie o historii WTS)
5 Pomijam biblie,a skupiam sie na nieznajomości ich własnej historii i starych światłach,
6 Traktuję ich z góry,jest okazja się odegrać
7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.
Ja udaję zainteresowanego i staram sie poruszać najpierw temat biblijny.Szczerze to ,rzadko teraz mam okazję ich spotkać.

szczebiotka:
Jeśli przychodzą do mnie to przychodzą moi, i to często na kawę bo wiedzą że ze mną nie mają rozmawiać na temat religii :) jeśli przychodzi jakiś nieznany mi świadek i np otwiera mój mąż to jest zawsze "Magda do ciebie!"  ;) wtedy Magda idzie i przedstawia im sytuacje, bądź zadaje pytania na które nie chcą bądź nie umieją odpowiedzieć :D jeśli trafia na mojego teścia to cóż, on przyjmuje literaturę po czym odpowiada "panie /pani ja to jakiś czas miałem na  codzień, zwariować można było, dopóki moja synowa nie zrozumiała ze to wszystko to jeden wielki pic na wodę".  Jeśli natomiast spotykam gdzieś na mieście (mało kiedy to się zdarza), to grzecznie dziękuję, i mówię że ja to wszystko już wiem :)

bernard:
Ja z reguly juz nie zaczepiam SJ ( ewentualnie stane celowo na drodze zeby sprowokowac zaczepke z ich strony) .
Jak przychodza do mnie do domu to zawsze staram sie zaprosic na rozmowe.Ci co mnie nie znaja zazwyczaj sie godza z radoscia,ci zas co mnie znaja z zasady uciekaja....

Mario:

--- Cytat: fantom w 08 Maj, 2015, 08:11 ---lub zaczepi np. w parku lub kiedy zobaczę ich przy stojaku z literaturą to:
1 Nie podejmuję żadnej rozmowy,
2 Udaję zainteresowanego,
3 Udaję zainteresowanego ,ale proponuje rozmowe wyłącznie na biblii,bez dodatkowej literatury,
4 Teraz wiem więcej,więc mam okazję ''zmiażdżyć'' ich poglądy,(rozmowa o naukach biblijnych nie o historii WTS)
5 Pomijam biblie,a skupiam sie na nieznajomości ich własnej historii i starych światłach,
6 Traktuję ich z góry,jest okazja się odegrać
7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.
Ja udaję zainteresowanego i staram sie poruszać najpierw temat biblijny.Szczerze to ,rzadko teraz mam okazję ich spotkać.

--- Koniec cytatu ---

W każdej sytuacjo inaczej:
1. Kiedy przychodzą do mnie do domu  - Nie przychodzą
2. Kiedy zaczepiają mnie w parku itp - Próbuję z nimi porozmawiać jak mam czas i najbardziej bliska jest odpowiedź 5 aczkolwiek nie tylko o historii i światłach rozmawiam , bardziej skupiam się nielogiczności ich wywodów i argumentów a jako swój argument używam znajomości faktów bo przecież byłem 20 lat Św J.
3. Kiedy stoją przy stojakach - odpowiedź 1.

Ariana:
Kiedy przechodzę obok stojaków (a mijam je co najmniej dwa razy dziennie) patrzę na głosicieli i wysyłam im taką dobrą energię:)

Myślę o nich z życzliwością...i współczuję im...
Nie zaczepiam... nie ignoruję...i nie dyskutuję.

Raz zdarzyło się, że zapukano do moich drzwi (tu gdzie teraz mieszkam) - podziękowałam i zamknęłam drzwi ponieważ mój pies szczekał niemiłosiernie...
Żal m było tego staruszka, który proponował literaturę.

Gdy ktoś zaczepia mnie na ulicy - grzecznie dziękuję. Już teraz się nie złoszczę i nie mam żalu. Współczuję im.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej