DYSKUSJE DOKTRYNALNE > "NOWE ŚWIATŁA" - ARCHIWUM

1999 - Udział w wyborach

(1/5) > >>

Roszada:
Strażnica Nr 21, 1999 s. 28-29 zezwala, a raczej dopuszcza, aby ŚJ brali udział w głosowaniach wyborczych. Wcześniej nie praktykowali tego (Strażnica Nr 1, 1996 s. 26; „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 673-674).

   W roku 1999 i później Towarzystwo Strażnica opublikowało między innymi takie oto słowa:

„A co powinna zrobić chrześcijanka, gdy jej niewierzący mąż żąda, by poszła z nim głosować? Żona podlega swemu mężowi, tak jak chrześcijanie podlegają władzom zwierzchnim (…). Jeżeli podporządkuje się mężowi i pójdzie z nim do lokalu wyborczego, jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować (…) A co powiedzieć o krajach, gdzie głosowanie nie jest nakazane prawem, ale osoba nieobecna na wyborach naraża się na fizyczne niebezpieczeństwo lub inne przykre konsekwencje? W takiej sytuacji chrześcijanin musi sam podjąć decyzję (…) Niektórych może gorszyć, że w czasie wyborów w jakimś kraju jedni Świadkowie udają się do lokali wyborczych, a drudzy nie. Mogą sobie myśleć: »Świadkowie Jehowy są niekonsekwentni«. Ale tacy ludzie powinni pamiętać, że w sprawach sumienia każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje przed Jehową Bogiem” (Strażnica Nr 21, 1999 s. 29).

„A co powinien zrobić chrześcijanin, jeśli w jego kraju uczestnictwo w wyborach jest obowiązkowe, ewentualnie jeśli już sama odmowa pójścia do lokalu wyborczego budzi wielkie emocje? Może wtedy uwzględnić fakt, że w dość podobnych okolicznościach Szadrach, Meszach i Abed-Nego przybyli na równinę Dura, i jeśli pozwala mu na to sumienie – może się stawić w lokalu wyborczym. Musi jednak zachować czujność, by nie pogwałcić chrześcijańskiej neutralności. Powinien wziąć pod uwagę sześć zasad: (...) 4. Kto wybiera jakiegoś urzędnika, ponosi część odpowiedzialności za jego poczynania (stosowne zasady zawarte są w 1 Samuela 8:5, 10-18 oraz 1 Tymoteusza 5:22)” („Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 213-214).

Otóż w starszych publikacjach trudno znaleźć słowa o wyborach, które aż cztery razy powtórzone zostały w roku 1999:

„każdy Świadek musi sam podjąć decyzję”;
„jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować”;
„chrześcijanin musi sam podjąć decyzję”;
„każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje”.

Janosik:

--- Cytat: Roszada w 26 Kwiecień, 2015, 11:15 ---
„A co powinna zrobić chrześcijanka, gdy jej niewierzący mąż żąda, by poszła z nim głosować? Żona podlega swemu mężowi, tak jak chrześcijanie podlegają władzom zwierzchnim (…). Jeżeli podporządkuje się mężowi i pójdzie z nim do lokalu wyborczego, jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować (…)
Otóż w starszych publikacjach trudno znaleźć słowa o wyborach, które aż cztery razy powtórzone zostały w roku 1999:

„każdy Świadek musi sam podjąć decyzję”;
„jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować”;
„chrześcijanin musi sam podjąć decyzję”;
„każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje”.

--- Koniec cytatu ---
To dlaczego korporacja Strażnica nie stosuje tej zasady w sprawie transfuzji krwi? Tylko narzuca swoje widzimisię?

Roszada:
To był zwód taktyczny, by żadne państwo nie powiedziało, że ŚJ zabrania się brać udział w wyborach. ;)
Praktyka została ta sama, jak wcześniej. :)
Kto głosuje jest napiętnowany. :-\

Janosik:

--- Cytat: Roszada w 26 Kwiecień, 2015, 11:38 ---Kto głosuje jest napiętnowany. :-\

--- Koniec cytatu ---
To samo miąłem napisach , niby jest wolność glosowania u Świadków Jehowy jednakże jak w zborze by się o tym dowiedzieli to zero przywilejów. Chyba ze to uczynił starszy zboru to jako guru jemu ujdzie. :(

Fantom:
Mowa jest caly czas o pojsciu do lokalu wyborczego ,co juz innych moze gorszyc.Pojscie do lokalu wyborczego nie jest tym samym co skresleniem glosu na kandydata.Dlatego sugestywnie podano przyklad Szadrach, Meszach i Abed-Nego ,ktorzy udali sie w miejsce gdzie mial byc oddany boski uklo,ale sami juz takiego ukłonu nie złożyli.Dlatego w dalszym zdaniu wprost napisali: Musi jednak zachować czujność, by nie pogwałcić chrześcijańskiej neutralności, cyli jak ci 3 młodziieńcy.
 Ja pamiętam ten temat i rozmowy jak bracia to komentowali. Rozumieliśmy to tak,że każdy decyduje sam czy pójdzie do lokalu wyborczego(z dyspotycznym mężem czy z nakazu cezara),ale jak już tam będzie ma nie oddawać na nikogo swojego głosu.Ma skreślić kartkę do głosowania tak ,aby głos był nieważny. Ja zawsze to tak rozumiałem a nie jako przyzwolenie na pogwałcenie neutralności.
 To że wejde do pubu nie oznacza ze bede pic piwo,to ze wejde do kosciola nie oznacza ,że bede sie tam modlic.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej