BYLI... OBECNI... > BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie

Byłem świadkiem Jehowy

(1/5) > >>

Skarbnik:
W roku 1985 mój kolega twierdził: "Świat ma jeszcze na przemyślenie może 5, z górą 10 lat do Armagedonu, bo pokolenie z roku 1914 jest już na wymarciu. Kto nie zostanie świadkiem Jehowy ten zginie", a ja w to uwierzyłem! Strażnica w tamtym czasie głosiła, że koniec tego świata nastąpi za życia pokolenia z 1914r. http://jw-ex.pl/mity-sj-1/rok-1914/

W wieku lat 20, wbrew tradycjom i woli całej mojej rodziny, odszedłem od kościoła katolickiego i zostałem świadkiem Jehowy. Byłem głosicielem, pionierem pomocniczym, również uczestnikiem Teokratycznej Szkoły Służby Kaznodziejskiej. Mimo sugestii starszych zboru, że wykształcenie wyższe nie jest przydatne i powinienem się skupić na celach teokratycznych, że czas na naukę lepiej poświęcić na głoszenie "od domu do domu", ukończyłem Akademię Ekonomiczną im. Oskara Langego we Wrocławiu na kierunku "rachunkowość i finanse przedsiębiorstw" oraz podyplomowe studia w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie na kierunku "podatki". Prowadzę z żoną Biuro Usług Księgowych SKARBNIK, od 1998 roku pracuję także jako główny księgowy w Komunikacji Miejskiej Sp. z o. o. w Głogowie.

Hucznie zapowiadany Armagedon nie nadszedł, doktryna o "pokoleniu z 1914r." została zmieniona przez Ciało Kierownicze Towarzystwa Strażnica i stało się dla mnie jasne, że "Niewolnik wierny i roztropny" to wymysł grupy ludzi z Brooklyn'u trzymających władzę.  Ja już wiedziałem, że w młodości popełniłem błąd. W roku 2010, po 25-letniej przynależności, odszedłem od zboru świadków Jehowy. Była  to bardzo trudna decyzja zarówno dla mnie jak i dla mojej żony: długo biłem się z myślami co zrobić, dyskutowałem z żoną. Z jednej strony doktryna Ciała Kierowniczego już mnie raziła, z drugiej jednak strony zżyłem się z tą społecznością, w zborze miałem wielu przyjaciół. Jak się później okazało, przyjaźń ta była bardzo warunkowa, dziś nie jestem świadkiem Jehowy więc nawet nie odpowiadają mi na zwykłe "dzień dobry", z moją żoną postępują tak samo. (Więcej na temat przyczyn odejścia od zboru świadków Jehowy napisałem w temacie: Zapobieganie psychomanipulacji w Związku Wyznaniowym Świadkowie Jehowy str. 7) http://jw-ex.pl/wyzwoleni/zapobieganie-psychomanipulacji/.

Teraz jestem członkiem Stowarzyszenia "WYZWOLENI", w którym społecznie pełnię funkcję wiceprezesa Zarządu, a którego celem jest uświadamianie społeczeństwa o zagrożeniach płynących z ruchów religijnych skrajnie nietolerancyjnych. Nie mogę się pogodzić z narzuconą przez Strażnicę nienawiścią do mnie, tylko dlatego, że mam inne zdanie. Stosowanie ostracyzmu przez Strażnicę uznaję za postępowanie nieetyczne i sprzeczne z naukami biblijnymi, na które powołują się świadkowie Jehowy, a jednym z jego głównych celów jest utrzymanie członków zboru w niewiedzy.

Mario:

--- Cytat: Skarbnik w 08 Kwiecień, 2015, 09:11 ---W roku 1985 mój kolega twierdził: "Świat ma jeszcze na przemyślenie może 5, z górą 10 lat do Armagedonu, bo pokolenie z roku 1914 jest już na wymarciu. Kto nie zostanie świadkiem Jehowy ten zginie", a ja w to uwierzyłem! Strażnica w tamtym czasie głosiła, że koniec tego świata nastąpi za życia pokolenia z 1914r. http://jw-ex.pl/mity-sj-1/rok-1914/

Jak to dobrze, że koniec nie przyszedł ... w tym roku miałem 11 lat :(
--- Koniec cytatu ---

Skarbnik:

--- Cytat: Mario w 11 Kwiecień, 2015, 01:32 ---
--- Cytat: Skarbnik w 08 Kwiecień, 2015, 09:11 ---W roku 1985 mój kolega twierdził: "Świat ma jeszcze na przemyślenie może 5, z górą 10 lat do Armagedonu, bo pokolenie z roku 1914 jest już na wymarciu. Kto nie zostanie świadkiem Jehowy ten zginie", a ja w to uwierzyłem! Strażnica w tamtym czasie głosiła, że koniec tego świata nastąpi za życia pokolenia z 1914r. http://jw-ex.pl/mity-sj-1/rok-1914/


--- Koniec cytatu ---

Jak to dobrze, że koniec nie przyszedł ... w tym roku miałem 11 lat :(
--- Koniec cytatu ---

Jako głosiciel zawsze miałem z tym problem: jak odpowiedzieć na zarzut, że w Armagedonie mogą zginąć niewinne dzieci, które o Królestwie Bożym słowa nie słyszały  i nie miały możliwości się opowiedzieć. A przecież jednoznacznie twierdzono:  kto nie wejdzie do symbolicznej arki, czyli Organizacji, ten nie przeżyje.

Mgliste wyjaśnienia - Bóg wie co robi, Jehowa nie pozwoliłby żeby niewinni zginęli - mnie samego nie przekonywały.

R2D2:
Kiedys doszłam do tego, że świadkowie byliby miłosierni gdyby kogos kto nie słucha prawdy ZABIJALI.
Bo przeciez  jesli ktoś umrze przed Armagedonem to zmartwychwstanie, a jesli zginie w Armagedonie to po ptakach :)

Taki tam paradoksik.

A różnica jednak jest spora, jakbym zmartwychwstała po Armagedonie to jako żywo bym uwierzyła NAPRAWDĘ :)

dziewiatka:
Bóg nie jest nieprawy i nie pozwoli by ktoś niewinny ..............  ,tere fere kuku.W tym wypadku dzieci to potomstwo niegodziwych i spotka ich taki sam los jak rodziców.Tak pisze w Biblii ,księdze miłosiernego Boga.Tak więc Mario ,miałeś szczęście ,że CK odwołało armagedon.Osoby podobne jak Skarbnik nie są dobrze widziane w organizacji ,ponieważ realizują osobiste cele ,które nie są celami organizacji.Potem jak odchodzą to można słyszeć ,można się było tego spodziewać ,wyższe wykształcenie potrafi przewrócić w głowie.To są takie gadki ku szkubaniu  ,zamiast tak pitolić to warto zastanowić się nad rzeczywistymi powodami odejść.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej