Witaj Poziomka, ja też nie mam w nienawiści braci i sióstr, którzy zostali w korpo.
De facto, bardzo mi ich żal. W szczególności tych, którzy zrezygnowali z wykształcenia, dobrej posady, małżeństwa lub posiadania dzieci, żeby przysłużyć się Bogu (czytaj -organizacji).
Niektórzy być może za jakiś czas się przebudzą.
I co wtedy?