TOWARZYSKIE POGADUCHY > NA WESOŁO

Ciało Kierownicze, organizacja itp. w dowcipach

(1/2) > >>

Roszada:
Pisaliście, że na face, na świadkowych profilach, niedopuszczalna jest krytyka CK czy organizacji.
Ale czy Wam z okresu bytności w organizacji nie przypominają się jakieś dowcipy z tym związane, które ŚJ między sobą wymieniali? :)

Estera:
  Po armagedonie, idą ścieżką, przez las, św.J. i zainteresowany ...
  Nagle zza krzaka wyskakuje lew.
  Zainteresowany zaczyna uciekać, a ten łapie go za rękaw i mówi:
  - Nie bój się, to nowy świat, po armagedonie, nic Ci ten lew nie zrobi.
  A zainteresowany na to:
  - To ja to wiem, tylko nie wiem, czy on o tym wie ...  :) :) :)

Roszada:
Taka scenka sprzed moich drzwi. Może mało związana z organizacją, ale z jednym ŚJ.
Miałem w klasie dwóch kolegów.
Jeden został później ŚJ, a drugi nie.
ŚJ nazywał się Musiał.

Ten drugi zdzwonił do mych drzwi. Otworzyła moja mama (mnie nie było).
Powiedział, że jest moim kolegą ze szkoły.
Mama zapytała: Czy pan Musiał?

A on: ależ nie, ja nie musiałem, ja tylko przechodziłem w pobliżu. :)
A mama dalej, ale czy pan Musiał?
A on dalej w zaparte, że nie musiał. :D
No i tak se pogadali. ;)

Nemo:

--- Cytat: Estera w 14 Grudzień, 2016, 19:02 ---  - To ja to wiem, tylko nie wiem, czy on o tym wie ...  :) :) :)

--- Koniec cytatu ---

I lew pożarł śJ, a głosiciel zdążył uciec... to taka moja koncepcja zakończenia tego dowcipu  ;D

Estera:

--- Cytat: Nemo w 14 Grudzień, 2016, 21:09 ---I lew pożarł śJ, a głosiciel zdążył uciec... to taka moja koncepcja zakończenia tego dowcipu  ;D

--- Koniec cytatu ---
  A moja koncepcja jest taka, że lew wiedział, że w raju nie je się mięska i nie pożarł nikogo ...  ;D ;D ;D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej