BYLI... OBECNI... > PSYCHOMANIPULACJA

Syndrom odstępcy. Jak sobie poradzić? Łukasz i Ewelina z Dublina.

<< < (3/3)

Baran:




"Czasem trzeba pozbyć się boga, by znaleźć Boga" A. deMello












--- Cytat: KaiserSoze w 30 Wrzesień, 2016, 11:29 ---A jeszcze jedno - sądzicie, że jest sensowne poproszenie aktywnego i wierzącego SJ o wypełnienie tabelki ze strony 224 (o restrykcyjności grupy) i ewentualne późniejsze wywodzenie z tego negatywnego wpływu organizacji na życie i zdrowie?
Kupi to czy powie że restrykcyjność w tym zakresie jest pożądana a nie niechciana?

--- Koniec cytatu ---


Ja osobiście nie umiem odpowiedzieć na twoje pytanie, bo myślę że to zależy od wielu czynników. Między innymi od tego, jakie są relacje między wami, długości bycia tej osoby w matriksie, stopnia zdolności przyswajania nowych informacji itd.
Ale przy założeniu pełnego B.I.T. E bardzo ciężka sprawa.

TomBombadil:
Jestem przekonana,że świadek nieprzebudzony nie odpowie twierdząco na te tabelki,bo myśli,że panuje nad sytuacją i ,że to są jego samodzielne wybory. Na tym polega ta manipulacja.Ja byłam przekonana o wyższości zasad w grupie,a poczucie winy zrzucałam na własne niedopisanie,słabość. Wystarczyło więcej działać i to poczucie winy ustępowało zadowoleniu,przeświadczeniu,że bierze się udział w wiekopomnym dziele.Potem spadek formy i znów zwiększony udział. Taka sinusoida. Ale tego będąc w schemacie człowiek nie widzi.

Salome:
Co więcej, nieprzebudzony świadek nawet nie weźmie do ręki tego testu, a jak weźmie, to będzie się wzdrygał, żeby to przeczytać do końca, a co dopiero wypełnić. Dariusz Kuncewicz dyplomatycznie i umiejętnie podchodzi do tematu, nigdzie nie sugerując, że mamy do czynienia z sektą, a jedynie z "kontrowersyjną grupą religijną".

Słysząc hasło "sekta" świadek cierpi wewnętrznie i zewnętrznie, czując jakby go ktoś dzidą ugodził w serce.

Baran:
"non plus ultra" nic poza tym

Wychodząc z religii trzeba uważać, żeby znowu nie poddać się kolejnemu fundamentalizmowi religijnemu, gdzie za każdym rogiem czai się legalizm, żeby nas złapać i odczłowieczyć, gdzie władza działa jedynie na podstawie i w ramach norm prawnych, które sama ustaliła, gdzie człowiek jest tylko dolarem a lider panem, który wymyśla różne prawa talmudyczne, aby jak najbardziej pokrętnie usidlić umysł jednostki, usidlić w taki sposób, aby tenże umysł nie był tego świadom.

A o to kilka ciekawych spostrzeżeń kilku badaczy ludzkiego umysłu o jakże nam wszystkim znanym współczesnym niewolnictwie religijnym, albo religijno- korporacyjnym ;):


"Istnieją takie formy wpływu społecznego, które nie są dostępne œwiadomoœści osoby będącej jego celem. Takie formy wpływu nazywam w niniejszym opracowaniu manipulacją społeczną. Tak rozumiana manipulacja jest planowym, celowym działaniem, którego autorzy, wykorzystując wie- dzę o mechanizmach społecznego zachowania się ludzi, wywierają na nich pożądany wpływ w taki sposób, aby nie zdawali oni sobie sprawy z tego, że podlegają jakimkolwiek oddziaływaniom." 1


"(…)fundamentalizm rodzi się, gdy człowiek zbyt szybko zatrzyma się przy jednym poglądzie, jednym przekonaniu, jednej tezie, jednym obrazie świata i uzna je za szczyt doskonałości (non plus ultra), za wieczną, niewzruszoną, niezmienną, stałą podstawę nie tylko własnej egzystencji, lecz także życia innych ludzi. Należy sobie wobec tego zadać kolejne pytanie: dlaczego wielu ludzi staje w miejscu, tworząc sobie własny, sztywny, fundamentalistyczny system albo przyłącza się do fundamentalistycznych grup i ideologii? Przypuszczalnie wiąże się to z tym, że każdy z nas poszukuje bazy czy fundamentu, na którym mógłby się oprzeć, który dawałby mu wrażenie sensowności świata i życia oraz poczucie bezpieczeństwa. Pragnęlibyśmy także posiąść prawdę, wyrastającą ponad wszelkie wątpliwości, wartość, która by nas całych przepełniała i uszczęśliwiała, pragnęlibyśmy być we wspólnocie, która w pełni uznaje naszą własną wartość, wspiera ją, i z którą my – wspólnie – możemy kroczyć ku zbawieniu.

Wszystko to są uzasadnione życzenia, tęsknoty, tendencje. Łatwo zatem ściągamy na siebie podejrzenie o skłonności negatywno-destrukcyjne, twierdząc, iż wszystkie te cele – absolutna prawda, absolutna wartość, absolutne szczęście, doskonała wspólnota, absolutny sens życia, najwyższa miłość i bezpieczeństwo – choć warte dążenia, są z pewnością nieosiągalne. Aby zaś osiągnąć na tym świecie dojrzałość, człowiek musi dojść do przekonania, że rzeczywistość, życie, własne istnienie, myślenie, poznanie, doświadczanie i postępowanie etyczne to nie kończący się proces, w którym możemy osiągnąć co najwyżej prawdy cząstkowe, wartości cząstkowe, niepełne szczęście, chwilowe bezpieczeństwo, prowizoryczny sens, a więc zawsze tylko coś względnego i połowicznego.

Trudno czasem pogodzić się z myślą, że nasze poznanie nigdy nie będzie pełne. Rzeczywistość bowiem, a w gruncie rzeczy każdy jej element, jest zbyt wielopostaciowa. Wszystko, co istnieje, można w nieskończoność podważać. Wydaje się, że nasza niewiedza będzie zawsze nieskończenie większa niż dotychczas zdobyta wiedza. Potwierdza to historia nowoczesnej fizyki. Fizycy klasyczni byli przekonani, że stoją u progu ostatecznego rozwiązania wszystkich zagadek świata. (...)

Zarówno w kurczowym trzymaniu się modelu rzeczywistości, jaki sobie stworzyliśmy, jak i w lenistwie, które nie pozwala się z nim rozstać i wyruszyć ku nowym brzegom poznania, pojawiają się również elementy myślenia fundamentalistycznego. Już sam ludzki umysł jest tak złożony, że nie ma prawie nadziei na całkowite zrozumienie jego funkcji.

Powyższe słowa nie powinny skłaniać do rezygnacji, która często bywa odwrotną stroną i tłem fundamentalizmu. Jakoś jednak podświadomie czujemy, że świat jest bardziej złożony i chaotyczny, poznanie bardziej problematyczne, a historia i tradycja własnej religii czy światopoglądu winny być postrzegane bardziej krytycznie, niż to sobie wyobrażaliśmy. Toteż uparcie lub fanatycznie przeciwstawiamy się temu i budujemy własny fundamentalny dogmatyzm, aby raz na zawsze wyeliminować wszystkie dalsze pytania, wszelką krytykę." 2,3

1. Hubertus Mynarek ZAKAZ MYŚLENIA
2. Kofta, Malak, 1981 [za:] R. Nawrat, Manipulacja społeczna – przegląd technik i wybranych wyników badań. „Przegląd Psychologiczny”, 1989, Tom XXXII, Nr 1, s. 125-154.
3.Psychomanipulacje Tomasz Witkowski str. 26

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej