BYLI... OBECNI... > OSTRACYZM

Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ

(1/16) > >>

Arvena:
Mam pytanie, czy jest juz zorganizowane wsparcie dla osob,ktore odeszly z organizacji czyli wsparcie psychologiczne, duchowe, fizyczne( materialne) ? Jakis telefon zaufania albo mapka osob ktore moga udzielic wsparcia albo jej potrzebuja?
Odchodzac np. z Kosciola katolickiego gdzie nieraz spotkalismy sie z ostracyzmem ze strony bliskich,ktorzy pozostali katolikami i chcieli pokazac swe niezadowolenie poprzez zaprzestania mowienia dzien dobry, kontaktowania sie z nami, obgadywania nas za plecami, otrzymalismy w zborze wsparcie ktore te  straty wypelnily i latwo przeszlismy nad tym wiedzac ze robimy slusznie. Teraz historia sie powtarza ale w zwiazku z kolejna religia ktora opuszczamy. I co sie w takim wypadku dzieje z osobami,ktore przechodza takie same przesladowania od strony czlonkow organizacji SJ? Jakie otrzymuja realne wsparcie, poza artykulami czy filmikami z youtuba, ktore wala im dotychczasowy swiatopoglad?  Jaki jest kolejny krok ze strony tzw " przebudzonych" gdy np. odchodzi z organizacja osoba w podeszlym wieku, albo chora,ktora juz pomocy ze zboru nie otrzyma? W jaki sposob ci co juz odeszli moga pomoc w sposob realny takiej osobie? Jesli jest juz cos takiego zorganizowane to chetnie sie dolacza.Prosze tylko podac namiary.

Roszada:
Psycholodzy są na ogół ogólnodostępni w Polsce.
Wsparcie duchowe to pewnie otrzymują ci, co przyłączają się do jakichś grup religijnych.
W pojedynkę samemu trudno sobie pomóc.

Forum nie jest instytucją lecz zbiorem osób, które przeżywały odejścia od ŚJ, ale wiele osób otrzymało wsparcie duchowe od tu obecnych przez kontakt i obecność tu.
Niektórzy kontaktują się ze sobą poza forum.

Światus:
Wróć do rodziny i szczerze z nią porozmawiaj. Najtrudniej jest się przyznać do własnego błędu.
Nawet teraz oskarżasz rodzinę, przypisując jej zachowanie typowe dla ŚJ, a nie zauważasz że oni mogli to potraktować jak zdradę. Nie wierzę, że CAŁA rodzina przestała rozmawiać i kontaktować się. Próbowałaś się z nimi kontaktować?
Rodzina ci wybaczy, "przyjaciele" ze zboru - nie.
Porozmawiaj z "odstępcami" ze swojego zboru. Na pewno jacyś byli.
W ostateczności pozostaje psycholog.

Arvena:
Ja podalam tylko przyklad w celu unaocznienia mechanizmow i potrzeb ludzi. Ja chce byc ta ktora chetnie komus pomoze. Rozmawialam z kilkoma osobami,ktore mysla podobnie dlatego zwracam sie z imieniu paru osob, jak mozemy pomoc, dolaczyc sie do jakies grupy wsparcia?Czy taka istnieje?

Blizna:
W każdym większym mieście wojewódzkim w Polsce działają zaprzyjaźnione grupy eks-świadków Jehowy.
Nie wiem skąd jesteś, ale napisz najlepiej do któregoś z moderatorów a skierują Cię z pewnością do odpowiedniego rejonu pomocowego.
W moim mieście takie osoby działają.
Ja akurat jestem twarda i poradziłam sobie z grubsza we własnym zakresie.
Materialnie też na szczęście nie byłam od organizacji śJ zależna.
Jeszcze dodam, że jak wpiszesz w wyszukiwarkę tego forum hasło "mapka" to owszem, mapka istnieje. Niestety bardzo mało osób się na nią zapisało.
Ja też chętnie pomogę, na pewno wysłucham.
W razie czego pisz na priv. 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej