A to?
Niestety, nie należę do tej jednej zagubionej, dla której zostawia się te 99, żeby odszukać.
W grudniu minęło dwa lata, jak nastała cisza ze strony zborowej władzy, w moją stronę.
By mnie odszukać i zapytać, jak tam moje zdrowie?
Jestem ta zawszona owca, która nigdy do nich na kolanach nie powróci.
Pocieszam się myślą, że to ich standard, by takie osoby jak ja, na banicji zborowej,
zostawiać same sobie, niech zdychają z głodu orgowego.
Na szczęście, ten głód orgowy, wychodzi mi na zdrowie.
Pozdrawiam.