BYLI... OBECNI... > OSTRACYZM
2 największe przykazania KOCHAJ BOGA I BLIŹNIEGO......
R2D2:
Jezus dał dwa największe przykazania
Kochaj Boga i Bliźniego
nie powiedział kochaj bliźniego ale .... :)
ROZUMIECIE? Naśladowcy Jezusa mieli być poznawani po MIŁOŚCI :)
Osho jak dla mnie podał idealną definicję miłości ......
Kochaj ludzi bez warunków wstępnych. Jeśli masz w zanadrzu jakiekolwiek warunki, to nigdy nie będziesz w stanie pokochać; warunki staną się barierami. Ponieważ miłość jest dla ciebie błogosławieństwem, po co przejmować się warunkami? Jest tak korzystna, jest tak głęboka i wspaniała - kochaj bezinteresownie, nie proś o nic w zamian. Jeśli zrozumiesz, że jedynie kochając ludzi, dorośniesz wolny od strachu, będziesz kochać dla czystej przyjemności kochania!
Ludzie kochają zazwyczaj wtedy, gdy spełnione zostają wyznaczone przez nich warunki. Mówią: masz być taki a taki, tylko wtedy cię pokocham. Matka mówi do dziecka: Jeśli będziesz się dobrze zachowywać, to będę cię kochać". Żona mówi do męża: „Musisz być taki, tylko wtedy będę cię kochać". Każdy dyktuje warunki, a miłość znika.
Miłość to bezmiar nieba! Nie możesz jej ograniczać przez wyznaczanie przestrzeni, stawianie warunków, określanie limitów. Jeśli wpuścisz do domu świeże powietrze i zamkniesz je - zamkniesz wszystkie okna, zanikniesz wszystkie drzwi - wkrótce stanie się ono nieświeże. Miłość zawsze jest związana z wolnością; jeśli zanikniesz ją jak świeże powietrze w swoim domu, wszystko stanie się nieświeże i brudne.
Osho
Mario:
--- Cytat: R2D2 w 18 Kwiecień, 2015, 12:09 ---Jezus dał dwa największe przykazania
Kochaj Boga i Bliźniego
nie powiedział kochaj bliźniego ale .... :)
ROZUMIECIE? Naśladowcy Jezusa mieli być poznawani po MIŁOŚCI :)
Osho jak dla mnie podał idealną definicję miłości ......
Kochaj ludzi bez warunków wstępnych. Jeśli masz w zanadrzu jakiekolwiek warunki, to nigdy nie będziesz w stanie pokochać; warunki staną się barierami. Ponieważ miłość jest dla ciebie błogosławieństwem, po co przejmować się warunkami? Jest tak korzystna, jest tak głęboka i wspaniała - kochaj bezinteresownie, nie proś o nic w zamian. Jeśli zrozumiesz, że jedynie kochając ludzi, dorośniesz wolny od strachu, będziesz kochać dla czystej przyjemności kochania!
Ludzie kochają zazwyczaj wtedy, gdy spełnione zostają wyznaczone przez nich warunki. Mówią: masz być taki a taki, tylko wtedy cię pokocham. Matka mówi do dziecka: Jeśli będziesz się dobrze zachowywać, to będę cię kochać". Żona mówi do męża: „Musisz być taki, tylko wtedy będę cię kochać". Każdy dyktuje warunki, a miłość znika.
Miłość to bezmiar nieba! Nie możesz jej ograniczać przez wyznaczanie przestrzeni, stawianie warunków, określanie limitów. Jeśli wpuścisz do domu świeże powietrze i zamkniesz je - zamkniesz wszystkie okna, zanikniesz wszystkie drzwi - wkrótce stanie się ono nieświeże. Miłość zawsze jest związana z wolnością; jeśli zanikniesz ją jak świeże powietrze w swoim domu, wszystko stanie się nieświeże i brudne.
Osho
--- Koniec cytatu ---
Wielokrotnie rozmawiałem jeszcze będąc Świadkiem Jehowy własnie na ten temat z moimi braćmi duchowymi , niestety, często nie byłem przez nich rozumiany. To po miłości poznaje się naśladowców Jezusa, nie po nazwie, nie po głoszeniu ewangelii, nie po doktrynach , nie po ...tak można mnożyć.
A kwestię warunkowości miłości u Św J uzmysłowił mi pewien chłopak , którego przychodził na zebrania - nałogowiec , po traumatycznych przeżyciach z przeszłości. Kiedyś usłyszał jak w jednym z tematów na Sali wielokrotnie padało , że nasza miłość do siebie ma być bezinteresowna, Adam stwierdził ,że to kompletna bzdura skoro zbawienie mamy osiągnąć poprzez gorliwe głoszenie, uczynki. Co to za miłość rzekomo bezinteresowna ( spytał ) jeżeli jest coś za coś a więc interes własny. Następnie odniósł się do tego co tutaj napisałaś. Jeżeli już mamy kochać to dlaczego ciągle słyszy " ale, ale...".Miłość nie zna wyjątków, podobno jest nad wszystkim. Dla Adama był to początek końca jego pobytu na zebraniach Św J. Dla mnie jedna z cegiełek mojego nawrócenia a może odwrócenia.
A czytałaś książkę Osho "No Book" ??? :) :) :) .
Kitty:
Nawiązując do miłości rzekomo obecnej w organizacji,czy i w jakim stopniu jest ona zgodna z naukami Pana Jezusa? Podam przykład: Jezus nauczał o bezinteresownej miłości,która wznosi się ponad przynależności religijne,antagonizmy i nasze słabości.Organizacja natomiast warunkuje ją posłuszeństwem wobec SWOICH wytycznych.Nigdy nie mogłam zrozumieć tego,jak można mówić,że kochamy swoich braci,dlatego jesteśmy dla nich życzliwi,pomagamy im i ogólnie troszczymy się o nich na każdej płaszczyźnie,oraz że z miłości do kogoś wykluczonego (np.za poglądy) nie utrzymujemy z nim kontaktów,ignorujemy go,wręcz okazujemy mu swoją pogardę i nawet widząc,że ma to na niego przykry wpływ-trwamy w swojej zatwardziałości,żeby skruszał i wbrew sobie wrócił do społeczności.Przecież przytulanie kogoś,a kopanie to nie to samo.Czy troska o kogoś,a odrzucenie go,to wypadkowe tej samej miłości,o której nauczał Pan Jezus?
Wiem,że miłość ma różne oblicza,ale to,co się praktykuje w wielu religiach-w tym i u śJ-to chyba spore nadużycie?
Hudson:
--- Cytat: Kitty w 18 Kwiecień, 2015, 17:59 ---Nawiązując do miłości rzekomo obecnej w organizacji,czy i w jakim stopniu jest ona zgodna z naukami Pana Jezusa? Podam przykład: Jezus nauczał o bezinteresownej miłości,która wznosi się ponad przynależności religijne,antagonizmy i nasze słabości.Organizacja natomiast warunkuje ją posłuszeństwem wobec SWOICH wytycznych.Nigdy nie mogłam zrozumieć tego,jak można mówić,że kochamy swoich braci,dlatego jesteśmy dla nich życzliwi,pomagamy im i ogólnie troszczymy się o nich na każdej płaszczyźnie,oraz że z miłości do kogoś wykluczonego (np.za poglądy) nie utrzymujemy z nim kontaktów,ignorujemy go,wręcz okazujemy mu swoją pogardę i nawet widząc,że ma to na niego przykry wpływ-trwamy w swojej zatwardziałości,żeby skruszał i wbrew sobie wrócił do społeczności.Przecież przytulanie kogoś,a kopanie to nie to samo.Czy troska o kogoś,a odrzucenie go,to wypadkowe tej samej miłości,o której nauczał Pan Jezus?
Wiem,że miłość ma różne oblicza,ale to,co się praktykuje w wielu religiach-w tym i u śJ-to chyba spore nadużycie?
--- Koniec cytatu ---
To mnie właśnie od zawsze zastanawiało. Publikacje Towarzystwa określają miłość chrześcijańską (agape) jako miłość opartą na zasadach. Czym są te zasady? Wobec kogo je stosujemy ? Pamiętam pewne zdarzenie sprzed lat: wracaliśmy z zebrania. Tuż obok nas przejeżdżał samochód. Kierowca zwolnił, opuścił szybę, po czym wykonał głośne "miaaaauuuuuuuu" i jednym kołem był już w pobliskim potoku. Był tak przejęty swym występem. że ledwie opanował pojazd. Pytanie: jak zachowałbym się wobec tego człowieka, gdyby przyszło mi udzielić mu pomocy? Sprawa oczywista. Jesteśmy prześladowani jako chrześcijanie. Miłujemy jednak swych nieprzyjaciół. Dajemy przykład chrześcijańskiego postępowania.
A gdyby to wykluczony zamiauczał?
Albo osoba, która odłączyła się od zboru?
Podniósłbyś z kałuży swojego byłego brata wykluczonego za pijaństwo i na przykład odholował do domu?
Zadzwoniłbyś na 112 widząc, że tzw. odstępca dostał na ulicy ataku padaczki?
Stanąłbyś w obronie osoby wykluczonej widząc, że inni mu dokuczają? (szkoła)
Nasza sytuacja może się niespodziewanie zmienić. A jaką miarą mierzymy, taką i nam odmierzą.
R2D2:
Wiesz, mają mały problem, bo wykluczonych jest coraz więcej i mało tego rozchodzą się po świecie..... w sensie nie po świecie ale po świecie ;) Rozjeżdżają się w różne strony :) No i jak ich poznać, może by tatuować NA CZOŁACH na przykład literą W jak wykluczony ;) Wtedy wiadomo by było, że takiemu nie udzielamy pomocy, nie dzwonimy na 112 jednym słowem obchodzimy szerokim łukiem...... Tylko co z tymi co wrócą po kolanach.... może by W przekreślać...... a jak znowu nie okaze skruchy? Już nie wiem :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej