No po prostu, kij sam w kieszeni strzela!
Witaj Dorotko. Tą wizytą bardzo dobrze pokazałaś, jakimi oni są urzędasami strażnicy.
Takiej prostej rzeczy bali się zrobić.
Kiedy trzeba dla nich, wyciągają argument, że są osobami duchownymi.
Ale, jak trzeba potwierdzić coś, jako starszy, kooordynator zboru.
To mają pełno w gaciach ze strachu.
Bezduszna machina, z której trzeba uciekać, gdzie pieprz rośnie.
Zapewne po Twoim wyjściu, była czerwona linia do Nadarzyna.
I ciekawe, czy Ci potwierdzą tę Twoją tożsamość.
Takie sytuacje, to jeszcze tylko mnie osobiście utwierdzają,
że to nie jest żadna religia prawdziwa.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Trzymaj się dzielnie.
Niech mają Ciebie, jak bolesny wrzód na dupie.