To nie mój problem, tylko zapewne Twój, skoro jest Ci tak drogi i ważny.
Po co ja mam żyć Twoimi problemami a Ty moimi?
Jest ważny ale nie wdawajmy się w dyskusje filozoficzne
. Po prostu trafiliśmy na czuły punkt każdego z nas.
Wobec tego przepraszam ekscelencje i zamknę dzioba w razie wywiązania się jakiejkolwiek rozmowy na jakimkolwiek wątku związanym z tym tematem. Pozdrawiam.