JEŚLI KTOŚ Z NAJBLIŻSZYCH ZOSTAŁ ŚWIADKIEM... > NIERÓWNE JARZMO.....

Małżeństwa mieszane

<< < (27/28) > >>

Nadaszyniak:
moje trzy grosze:

Mąż, który wierzy w potęgę miłości i życzliwości, którego myślenie nie jest podyktowane fałszywym poczuciem wyższości, lecz który szanuje swoją żonę i ma do niej zaufanie, docenia jej inteligencję, jej chęci w troszczeniu się o różne sprawy z własnej inicjatywy, kiedy wierzy, iż jej gorliwość w interesowaniu się domem i rodziną jest takie samo jak jego własne oraz traktuje ją zgodnie z tym przekonaniem, w podobny sposób może cieszyć się porządkiem, dobrze utrzymanym domem, a nawet o wiele bardziej odprężającą i szczęśliwszą atmosferą.
Można to osiągnąć wymianą myśli i rozmowami, przedstawiając raz dzieląc się wnioskami i decyzjami, zamiast pokazywać jedynie arbitralną władzę.
Kiedy dostrzega, iż dom jest schludny i czysty, posiłki są smacznie przyrządzone, ubrania są zadbane, a dzieci mają wobec niego zaszczepiony zdrowy szacunek, to nabiera przekonania, że wszystko to dokonało się dzięki czemuś innemu niż uległość wobec zasad. Będzie miał niekłamaną satysfakcję i radość, że wszystko to sprawiła miłość żony do niego oraz ich małżeństwa i rodziny

Proctor:

--- Cytat: ambasador w 20 Listopad, 2015, 18:21 ---Moim zdaniem gdy ma miejsce coś takiego jak w tytule wątku, czyli cel któregoś z małżonków jest odmienny niż partnera, to ciężar odpowiedzialności przed Bogiem jest  na stronie która autentycznie poznała Boga...Czyli nawróciła się – narodziła na nowo.
Gdyż dziecko Boże – uczeń Jezusa Chrystusa, ma Ducha Świętego. Tenże Duch rozlewa Swoją Miłość, tak iż taka osoba nie może być już dłużej obojętna wobec jakiegokolwiek człowieka, który bez Boga jest stracony. A zwłaszcza  wobec partnera w małżeństwie. Oczywiście pod warunkiem że ta osoba chce słuchać, bo nic z przymusu i na siłę... ;D
Jestem ciekawy czy ktoś z Was podziela mój wniosek ?

--- Koniec cytatu ---
Ok. A o co Ci chodzi?

Nadaszyniak:

--- Cytat: Proctor w 02 Czerwiec, 2018, 20:39 ---Ok. A o co Ci chodzi?

--- Koniec cytatu ---
Wydaje mnie się, że wspólne rozsądne podejście do problemu daje efekty pozytywne w rozwoju, budowaniu rodziny, np. na linii  on jest,ona nie jest sJ - lub odwrotnie, nawet przy  wykluczeniu z (Ww).
Znam małżeństwa, które doszły do porozumienia w tym problemie (mówię tutaj o relacjach On, Ona nie jest sJ) , żyją pod jednym dachem w zgodzie wychowując wspólnie swoje dzieci.
Nie wchodzą sobie w konflikty wzajemnie na tle religijnym.
Uważam takie - moje zdanie:wspólne rozsądne dojście do porozumienia daje sens i korzyści dalszemu rozwojowi rodziny ( oczywiście jeżeli strona nie jest betonem), ale to wyższa półka ...

Proctor:

--- Cytat: Nadaszyniak w 02 Czerwiec, 2018, 21:04 ---Wydaje mnie się, że wspólne rozsądne podejście do problemu daje efekty pozytywne w rozwoju, budowaniu rodziny, np. na linii  on jest,ona nie jest sJ - lub odwrotnie, nawet przy  wykluczeniu z (Ww).
Znam małżeństwa, które doszły do porozumienia w tym problemie (mówię tutaj o relacjach On, Ona nie jest sJ) , żyją pod jednym dachem w zgodzie wychowując wspólnie swoje dzieci.
Nie wchodzą sobie w konflikty wzajemnie na tle religijnym.
Uważam takie - moje zdanie:wspólne rozsądne dojście do porozumienia daje sens i korzyści dalszemu rozwojowi rodziny ( oczywiście jeżeli strona nie jest betonem), ale to wyższa półka ...

--- Koniec cytatu ---

Pytanie było skierowane do autora postu! Twoje "wydaje mi się " nie jest odpowiedzią na moje pytanie >:( ;D :D ;)

Iwonka:
Mój mąż odszedł od świadków 10 lat temu, ja dopiero teraz, z innych przyczyn i niezależnie, natomiast przez cały czas dostawałam punkty w szkole o odstępcach i byłam na cenzurowanym, to było bardziej upokarzające niż zycie z nim i dyskusje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej