BYLI... OBECNI... > OSTRACYZM

Zwykłe...dzień dobry.

(1/9) > >>

Nemo:
Zawsze interesowała mnie taka hipotetyczna sytuacja: były śJ który sam odszedł z organizacji jest urzędnikiem państwowym. Ma swój gabinet w urzędzie i załatwia sprawy petentów. Kiedy ortodoksyjny śJ musi załatwić sprawę z urzędową w gabinecie tego właśnie "byłego brata" to czy wchodząc do biura w/w powie "dzień dobry"?

Córka Weterana:

--- Cytat: Nemo73 w 13 Wrzesień, 2015, 21:50 ---Zawsze interesowała mnie taka hipotetyczna sytuacja: były śJ który sam odszedł z organizacji jest urzędnikiem państwowym. Ma swój gabinet w urzędzie i załatwia sprawy petentów. Kiedy ortodoksyjny śJ musi załatwić sprawę z urzędową w gabinecie tego właśnie "byłego brata" to czy wchodząc do biura w/w powie "dzień dobry"?

--- Koniec cytatu ---

Sytuacja z prawie autopsji - śJ prowadzący sklep z pewnym specjalistycznym sprzętem obsługiwał klienta exśJ, na tematy sprzętowe rozmawiali normalne, na tematy religijne tamten wyraźnie zesztywniał.
ŚJ małżeństwo właściciele firmy robiącej kuchnie, montowali moim rodzicom kuchnię jak jeszcze byli śJ, o ile dobrze wiem, jak już byli exśJ w sprawie jakichśtam szczegółów kuchni rozmawiali z nimi przez telefon normalnie. 

Nemo:

--- Cytat: Córka Weterana w 13 Wrzesień, 2015, 22:01 ---Sytuacja z prawie autopsji - śJ prowadzący sklep z pewnym specjalistycznym sprzętem obsługiwał klienta exśJ, na tematy sprzętowe rozmawiali normalne, na tematy religijne tamten wyraźnie zesztywniał.
ŚJ małżeństwo właściciele firmy robiącej kuchnie, montowali moim rodzicom kuchnię jak jeszcze byli śJ, o ile dobrze wiem, jak już byli exśJ w sprawie jakichśtam szczegółów kuchni rozmawiali z nimi przez telefon normalnie.

--- Koniec cytatu ---
Ok. Przytoczyłaś sytuacje kiedy to do śJ przychodzi z interesem exśJ. Mnie interesuje sytuacja odwrotna.

Dietrich:
Nie widzę przeciwwskazań, by w powyższych sytuacjach unikać kontaktów drodze służbowej, czy urzędowej.  Obojętnie, czy chodzi o burmistrza czy o inkasenta.

Zobaczcie zresztą jakie to durne: jak za identyczne przewinienie traktuje się nieochrzczonego głosiciela, już utożsamianego przecież oficjalnie z org. ŚJ, a ochrzczonego świadka. W pierwszym wypadku praktycznie nic się nie dzieje, w drugim pojawia się cała litania czego odtąd nie wolno robić, oraz jeszcze dłuższa lista wątpliwości..... Choreeeee....

Nemo:

--- Cytat: Dietrich w 13 Wrzesień, 2015, 22:09 ---Nie widzę przeciwwskazań, by w powyższych sytuacjach unikać kontaktów drodze służbowej, czy urzędowej.  Obojętnie, czy chodzi o burmistrza czy o inkasenta.



--- Koniec cytatu ---
No tak, ale jak to sobie to wyobrazić: wchodzi śJ do biura i mówi od progu "przyszedłem w sprawie takiej i takiej" Bez żadnego przywitania... przecież to jest chore i jak dla mnie poniżające dla urzędnika. Osobiście takiego wyprosiłem kiedyś za drzwi (tylko, że ja prowadzę własną działalność) ze słowami: Mój światopogląd nie pozwala mi na wykonywanie usług dla ludzi którzy mnie lekceważą nie podając mi ręki, albo nie mówiąc zwykłego "cześć" lub "dzień dobry" Wyraz jego twarzy...bezcenny

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej