BYLI... OBECNI... > PSYCHOMANIPULACJA

Ból po wybudzeniu

(1/3) > >>

owca:
Chciałam dziś się podzielić bólem jaki mnie dotyka po wybudzeniu, ja mówie braciom ostrożnie o moich wątpliwościach , a oni ciasnota umysłu , to straszne jak oni są zmanipulowani, siostra do mnie dzwoni i osądza tych coodeszli i mówi że ja żle skończę , to wszystko jest miłość na zasadach o której oni mówią , ( zasada- jesteś z nami to cię kochamy) . TRAGEDIA , nie wiem jak mam określić mój ból. Siedzę płaczę , inna siostra oskarża mnie o burzenie jej małżenstwa , bo rozmawiam o tych sprawach z jej mężem który się obudził i zdał sobie sprawę że wiele jego problemów psychicznych pochodzi z tej org. Zaznaczę że ich małżeństwwo nigdy nie było szczesliwe. Nie wiem jak mam sobie pomóc, wszyscy wiedzą o pedofilii , ale im to nie przeszkadza.  Mówią że to złe i zostawiają to. Mój stres jest tym bardziej większy bo
 dowiedzielismy się z mężem o tym że pedofil z organizacji równiez u nas nocował. Dramat. Jesteśmy z mężem załamani nie wiadomo co z tym zrobić , wesprzyjcie mnie bo załamka' :'( :-\ :( >:( :-\ :'( :'( :'( :'(

Christianus:
Co ja ci owca mogę powiedzieć...
Sam przeżywam podobne chwile. Jednak ja z żoną postanowiłem już na sto procent, że przed najbliższą obsługą po prostu wyślemy maila zbiorowego i się odłączymy.
Nie wiem, czy takie rozwiązanie sprawdzi się w twoim wypadku, ale warto to przemyśleć. Podejrzewam, że zależy wam pewnie na wybudzaniu ludzi i dlatego ciągle jesteście w organizacji.
My też tak myśleliśmy. I tyle ile mogliśmy zrobić, to zrobiliśmy. Zasialiśmy. Pielęgnujemy. Ale nic więcej zrobić się nie da. Ja ty nie dotrzesz do kogoś, to może ktoś inny to zrobi.
My również z żoną mamy problemy przez nasze wybudzenie. Zbór odrzucił, a rodzina ma za odstępców. Uważają, że studia mojej żony przyczyniły się do zachwiania jej wiary.
Jej rodzona siostra (młodsza o kilka lat) wywala do niej z tekstami "myślałam, że mam do czynienia z osobą dorosłą i dojrzałą duchowo a z tobą to jest czcza gadanina". Sama nie ma podstaw biblistyki a zachowuje się jakby WTS zapewnił jej niesamowite wykształcenie w tej dziedzinie. Albo jak wspominamy o pedofilii"Ja nie raduje się z nieprawości. Z nikim na ten temat nie rozmawiam i nie będę" Krew zalewa.

My doszliśmy do wniosku, że puki możemy pomóc, to pomagamy, ale jak ma to się odbijać na naszym zdrowiu (a tym bardziej kiedy już nie widać nikogo, komu można pomóc), to nie ma sensu się męczyć. Ale to nasza decyzja. Nie każdy ma taką możliwość. W każdym razie jesteśmy z wami.

Córka Weterana:

--- Cytat: owca w 25 Sierpień, 2015, 18:57 ---
(Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale może...) Rozumiem Cię i też to znam.

( zasada- jesteś z nami to cię kochamy) .

Dokładnie tak. Koniec kwietnia 2011, impreza na której graliśmy pieśni i ćwiczyliśmy ich śpiewanie - moje koleżanki krzyczące "kochamy Cię", koniec czerwca, moje odejście z organizacji - te same koleżanki patrzące z morderczą nienawiścią


dowiedzielismy się z mężem o tym że pedofil z organizacji równiez u nas nocował. Dramat. Jesteśmy z mężem załamani nie wiadomo co z tym zrobić , wesprzyjcie mnie bo załamka' :'( :-\ :( >:( :-\ :'( :'( :'( :'(

Wiem, że jest Wam ciężko, ale przynajmniej jesteście w tym razem!


--- Koniec cytatu ---


PS. Ja teraz mam fajnego nowego męża, ale 4 lata temu jak się rozwodziłam z poprzednim - fanatykiem nie byłam w ogóle pewna swojej przyszłości i miałam wielki żal, że tak się potoczyło, że on nic nie rozumiał i też czarno na białym złe rzeczy dziejące się w WTS do niego nie docierały. Miałam żal, kiedy widziałam że innym udaje się wspólnie wyjść z organizacji, że nie muszą przechodzić przez nieprzyjemności rozwodu, a ja musiałam żyć z piętnem rozwódki i jeszcze ze świadomością, że w organizacji uważają mnie za wariatkę i rozpustnicę.

Nemo:
Gdyby śJ mogli to pewnie strzelali by do odstępców-w imię miłości oczywiście. Miałem bardzo podobną sytuację do Twojej. Tylko że miałem przeciwko sobie żonę, będącą pod wpływem fanatycznej szwagierki. Teraz kiedy i jej otworzyły się oczy, to ja jestem w mniemaniu śJ, wcieleniem zła, osobą odciągającą od zbawienia innych. Ale ten stan psychiczny Ci przejdzie. Gwarantuję. Sam przez pierwsze lata po "wybudzeniu" przejmowałem się opinią śJ na mój temat. Teraz mam to w nosie. I polecam Ci tą metodę. Nie przejmuj się. Szkoda nerwów, nieprzespanych nocy, i zdrowia. Masz męża przy sobie, a wierz mi to skarb. Ja musiałem walczyć z żoną. Ale... wygrałem. Rób swoje, i się uśmiechaj. :)

Córka Weterana:

--- Cytat: Nemo73 w 25 Sierpień, 2015, 19:37 ---Gdyby śJ mogli to pewnie strzelali by do odstępców-w imię miłości oczywiście.

--- Koniec cytatu ---

Też zawsze to powtarzam!!!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej