Minął rok odkąd tu z Wami jestem - rok i trzy dni. Wtedy pod wpływem czytanych historii i słuchanych nagrań obudziłem się około 3-ciej w nocy i założyłem konto. Moim celem było napisanie postu w wątku jednej osoby, której przeżywanie było bardzo zbliżone do mojego.
Ale tak poszły kolejne posty w kolejnych wątkach - średnio po 3 dziennie. Mam już pioniera, jeszcze kilkadziesiąt wpisów i wskoczę na pioniera specjalnego:-)
Mam nadzieje, że choć kilku osobom moje przemyślenia trafiły do przekonania i pomogły im ustrzec się dalszego wchodzenia w ten destrukcyjny kult albo innym przystopować z tą głupią 'działalnością teokratyczną' - amerykańskim wymysłem sugerującym, że szczytem Twoim możliwości jest łażenie po domach i kolportarz makulatury.
Dużo z tej aktywności drogich forumowiczów się nauczyłem i dowiedziałem i puszczam tą wiedzę w świat.
Dzięki temu forum poznałem kilku z Was osobiście - dziękuję Wam za zaufanie!
Tak jak pisałem w jednym z wątków we wrześniu, nawarstwiło mi się trochę spraw osobistych, przez co zrobiłem sobie dłuższą przerwę, jednak zgodnie z przepowiednią Roszady zaglądam tu:-)
W najbliższym czasie przede mną znowu jakieś trzy duże tematy, przez co i tu będę bywał rzadziej. W tym miejscu chcę Wam złożyć życzenia tego, co dla Was najlepsze w 2019 roku - słuchania siebie, a nie przebiegłych Amerykanów, zrealizowania co najmniej dwóch ważnych dla Was rzeczy a także dążenia (lub odnalezienia) po ścieżce swojej misji i wizji życiowej.
Do usłyszenia za jakiś czas moi drodzy:-)