Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: co o tym myślicie?  (Przeczytany 2667 razy)

Offline owca

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 91
  • Polubień: 78
  • Wolna od 2015r.
co o tym myślicie?
« dnia: 21 Lipiec, 2015, 20:03 »
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/ze-swiadkow-jehowy-sie-nie-odchodzi,148700.html

a może to widzieliście,  co myślicie o liczbie odchodzących?


Offline M

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Lipiec, 2015, 20:14 »
Możesz zapytać Gedeona co on o tym myśli, bo to on tam występuje ;).


Offline Roszada

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Lipiec, 2015, 20:16 »
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/ze-swiadkow-jehowy-sie-nie-odchodzi,148700.html

a może to widzieliście,  co myślicie o liczbie odchodzących?
Różne są liczby.
Dla mnie proste.
Skoro 2500 osób rocznie się chrzci, a nie przybywa nic, a wręcz ubywa, to znaczy że drugie 2500 rocznie odchodzi. :-\
Dziesięć lat to już 25.000.


Offline Roszada

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Lipiec, 2015, 20:16 »
Możesz zapytać Gedeona co on o tym myśli, bo to on tam występuje ;).
Ale Owcy chodzi bardziej o liczby.
Może uważa, że zawyżone. :-\


Offline gedeon



Offline woks

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Lipiec, 2015, 11:19 »
Trzeba odjąć tych co umierają a jest to ok 1% populacji czyli 1000-1200 rocznie. Czyli faktycznie odchodzących jest ok 1500 rocznie. Oczywiście z drugiej strony kilka lat temu chrzest brało więcej niż 2500.

Pozdrawiam


Offline M

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Lipiec, 2015, 11:25 »
Jakie by liczby odchodzących nie były, jedno jest pewne. Tempo wzrostu jest w ciągu ostatnich 15 lat niewspółmierne do włożonego wysiłku w głoszenie. Prawie 2 miliardy godzin w ciągu roku, a wyniki wciąż gorsze niż w latach 90-tych. Trend wzrostowy z roku na rok cały czas maleje, w niemal wszystkich krajach rozwiniętych (w tym w Polsce ;)) notuje się spadki lub stagnację. W Polsce od 10 lat spadek liczby głosicieli (pomimo kilku tysięcy ochrzczonych każdego roku), od 15 lat spadek obecnych na Pamiątce. Te liczby mówią same za siebie - organizacja ma swój okres szczytności za sobą i chyli się powoli ku wymarciu.


Offline Natan

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #7 dnia: 23 Lipiec, 2015, 08:23 »
Z mojej obserwacji wynika (a wyszedłem z organizacji w 2001 r.), że teraz odchodzenie od Świadków jest znacznie większym zjawiskiem niż dawniej. Łatwy dostęp do alternatywnych źródeł informacji to na pewno decydujący czynnik. Skostnienie organizacji i skrajny dogmatyzm Ciała Kierowniczego, oziębłość w zborach, a także bylejakość starszych zboru - to kolejne ważne czynniki.


Offline Fantom

Odp: co o tym myślicie?
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Lipiec, 2015, 11:58 »
Natan-zgadzam sie z Tobą.
 Ogónie się mówi,że pokolenia przedwojenne było bardziej wierzące i zaangażowane w swój kult.Po wojnie też takich ludzi nie brakowało.
 Dzisiaj to pokolenie praktycznie już wymarło.Pamiętam jak osobami Starszymi w zborach byli właśnie bracia urodzonych w czasie wojny lub przed.Byli oddani sprawie,ale też mieli wysoką kulturę osobistą,nie wynikającą z nabycia wiedzy biblijnej,ale wpojoną przez rodziców urodzonych na początku wieku.Kiedyś ludzie nie byli tak oczytani i pochłonięci tym co świat ma do zaoferowania.
 Myślę,że dzisiejszy świat jest bardziej zdemoralizowany,chamski,brutalny.Ludzie kiedyś byli bardziej gościnni,życzliwi.Dzisiaj jak ktoś zostaje wyciągnięty z tego świata,to musi to upłynąć długi czas,aby te nawyki i sposób myślenia na wzór tego świata porzucić.Dlatego czasem z braku laku ,czyli braku naprawdę dojrzałych osób mianuje sie przeciętniaków na braci starszych.Przeciętni w  wiedzy i ogładzie z innymi.Ich zachowanie nie jest naturane z serca ,ale wymuszone przez WTS z racji zajmowanego przez nich stanowiska.Jestem starszym więc wypada,żebym zachował sie tak czy tak.W środku jest zupełnie kim innym.
 Niektórzy nie odrodzili sie duchowo.Myślą,że jak poznali ''prawdy biblijne'' to samo to już wystarczy.
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s