INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... > ATEIZM
Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
listonosz:
Ciekawa i wnikliwa analiza problemu . Dzieki free !
Ze swojej strony moglbym tylko dodac , ze co prawda SJ produkuja ateistow , ale nie jest proces funkcjonujacy bezblednie . A to , chyba dlatego , ze ludzie opuszczajacy ta religie sa bardzo rozni . Mieli rozne motywy zostania SJ i maja rowniez rozne powody do odejscia .
Dla mnie samego byl to powrot do ateistycznych /agnostycznych przekonan , ktore wynioslem z domu rodzinnego .
Oczywiscie potrafie sobie ten moj swiatopoglad zracjonalizowac , uzywajac logiki i podpierajac sie roznymi autorytetami , umocnic w przekonaniu , ze "tym razem" mam racje .
Ale to samo potrafilem robic , gdy bylem wierzacy . A wiec , nabralem troche dystansu do samego siebie , jak rowniez do tzw." racjonalnych" argumentow .
Zastanawia mnie problem , na ile nasze obecne przekonania zostaly uksztaltowane juz od najmlodszych lat , w procesie wychowania .
Czy dlatego jestem ateista , ze moi rodzice nimi byli ?
Czy , gdybysmy chodzili do kosciola i mialbym zwiazane z tym pozytywne skojarzenia to bylbym wierzacy ?
Moze tu nalezy szukac odpowiedzi na pytania zwiazane ze swiatopogladem , charakterem , czy ogolnie , podejsciem do zycia ?
Pzdr.
Kerostat:
free
w zasadzie, moim zdaniem, bardzo celne podsumowanie w temacie.
Sebastian:
zgadzam się w całości z analizą napisaną przez free
dodam od siebie że ŚJ kogoś zaangażowanego dla korporacji nazywają "silnym duchowo", a mało zaangażowanego nazywają "słabym duchowo" ale nie ma to nic wspólnego z duchowością (przynajmniej w rozumieniu takim jak spotykane w kościołach chrześcijaństwa)
ten brak duchowości także sprzyja produkcji ateistów
Sebastian:
gdyby ktoś potrzebował wspólnoty modlitewnej to raczej nie zostawałby świadkiem Jehowy, gdyż w jw.org modlitwy jest niewiele a więcej jest bezpłatnego korporacyjnego wyścigu szczurów
jeśli więc ŚJ staje się ex-ŚJ to raczej nie tęskni do wspólnego śpiewania pieśni religijnych czy do wspólnego odmawiania różańca (a głównie to mogą mu zaoferować kościoły "nominalnego" chrześcijaństwa) gdzie zatem może pójść?!
może np. zaangażować się charytatywnie (np. WOŚP itp. inicjatywy) ale do tego nie trzeba w ogóle religijności; może także nadrabiać stracony czas na uczelni czy dorabiać się kasy (tutaj także religijność niepotrzebna, a przydają się niektóre umiejętności korporacyjne wyniesione z jw.org)
Ruda woda:
patrząc na siebie i męża i kilkunastu wybudzonych znajomych dochodzę do wniosku że:
1. osoby, które przed zostaniem ŚJ były w innych religiach - co prawda czują się oszukane, ale często twierdzą, że nadal wierzą że istnieje bóg,
2. osoby wychowane od małego w org-u częściej twierdzą, że przestają wierzyć lub balansują pomiędzy ateizmem - deizmem - i czymś tam jeszcze co często podważa istnienie boga.
ja należę do 2 grupy i im dłużej z dala od org tym większe wypalenie wiary w cokolwiek. choć tu muszę uczciwie przyznać nigdy nie czułam się osobą mocno wierzącą - może tak w połowie?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej