Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak pije Świadek Jehowy?  (Przeczytany 2884 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Jak pije Świadek Jehowy?
« Odpowiedź #45 dnia: 06 Grudzień, 2022, 21:05 »
Tak się zastanawiam... skoro Radosław nie rozmawia z odstępcami, to czy również nie rozmawia z wykluczonymi... za alkoholizm?!   ???

Nie ukrywajmy, że Radosław był bardzo blisko tego wykluczenia!
(osobiście znam brata, który sam poszedł do starszych po pomoc - mimo, że nie był rażącym alkoholikiem, ale nadużywał alkohol w domu - i został wykluczony! To była dla niego taka "pomoc" ze strony starszych.)

No ale widocznie  jak ktoś jest na wysokim stanowisku w organizacji i na kacu naucza w zborach, to wykluczony nie zostaje!


Offline Estera

Odp: Jak pije Świadek Jehowy?
« Odpowiedź #46 dnia: 06 Grudzień, 2022, 21:36 »
Nie ukrywajmy, że Radosław był bardzo blisko tego wykluczenia! (...)
No ale widocznie  jak ktoś jest na wysokim stanowisku w organizacji i na kacu naucza w zborach, to wykluczony nie zostaje!
   Myślę, że nawet kilka razy był bardzo blisko z tego co opowiadał w wywiadzie.
   Ale jest dokładnie tak, jak wyżej stwierdziłaś.
   Ktoś, być może nawet z Nadarzyna trzymał rękę na pulsie, żeby się tak nie stało.
   A być może zasłużony przez dziesięciolecia dla organizacji teść odpowiednio zadziałał.
   Po jakichś znajomościach w Nadarzynie czy wśród nadzorców.
   Dla zwykłego szeregowego śj takie numery bez wykluczenia by nie przeszły :'( :'(
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

Odp: Jak pije Świadek Jehowy?
« Odpowiedź #47 dnia: 06 Grudzień, 2022, 22:37 »
Podejrzewam, że nie tylko na kacu, pijany pewnie nie raz przemawiał.
Ponadto on o tym otwarcie opowiada jakby nie był w przenajświętszej doskonałej z nieskazitelnymi  ludźmi którzy mają świecić i oświecać światusów .
W tej organizacji prawo działa wstecz bezterminowo.
Dziwne, że nikt się za niego nie weźmie.
Nikt się nie rozczula z jakiej kto rodziny .
Wychodzisz ze świata ' studiujesz " dwie książki pozbywasz się starej osobowości podczas zanurzenia  w w wodzie.I nie ma zmiłuj się.
Powinien czytać pismo święte i się modlić.
A jemu psycholog!
Jehowa podobno doskonały psycholog najskuteczniejszy lekarzom wszystkich chorób.
Ci ludzie naprawdę nie widzą tych sprzeczności i hipokryzji.


Offline NNN

Odp: Jak pije Świadek Jehowy?
« Odpowiedź #48 dnia: 07 Grudzień, 2022, 22:14 »
-  Tak kiedyś pisałem:


Odp: Alkoholizm w zborach Świadków Jehowy  « Odpowiedź #86 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 20:39 »

                                                    Jak  wykluczony z nieczynnym.

-  Spotkał  wykluczony  nieczynnego. Za młodu trochę się o siebie otarli. Na tyle, aby się teraz bez problemu rozpoznać. Wykluczony opowiada jak odszedł i działa, stara się pokazywać światu kim są naprawdę świadkowie i ich „niewolnik’, czyli ciało kierownicze. Nieczynny mówi, że był 10 lat pionierem. Wcześniej siedział 4 lata za wojsko. Po wyjściu z kicia też działał. Był prawą ręką nadzorców obwodu, zasłużonym pionierem. Dlatego w 1977 był na spotkaniu z Tedem Jaraczem i sam na własne oczy widział i na własne uszy słyszał jak Jaracz beształ nadzorców zboru za to, że rozdmuchali koniec w roku 1975. Teraz są winni załamania się dzieła Bożego w Polsce!  Później wykluczony dowie się od kogoś innego, że  niektórzy nadzorcy po tym się załamali i pochorowali.  Dobrze pamiętali jak na comiesięcznych odprawach w obwodzie obwodowi i słudzy kraju kładli im do głów jak bliski jest koniec i że na pewno nastąpi w 1975. Wymagali przekazywania tego głosicielom, dlatego wyniki przed 1975 rokiem były bardzo dobre. Wtedy i oni byli dobrzy. Ale jak przyszły chude lata to nadzorcy stali się kozłami ofiarnymi. Nieczynny całe lata wierzył, że to faktycznie oni byli winni. Wykluczony starał się wyprowadzić go z błędu, ale z marnym skutkiem.
  Wykluczony próbuje nieczynnego uczynnić, ale w innym kierunku, proponuje wspólne  ujawnianie skrytego oblicza organizacji.  Ten puszcza to mimo uszu, zaprasza go jednak na dłużej to sobie będą mogli coś wypić i pogadać. Opowiada, że dużo się naoglądał różności w terenie i  dużo gorzałki wypił ze starszymi i obwodowymi. Nieraz trzeźwieli ukryci w melinie u lubiących trunki, spali po kilku w jednym łóżku, raz obwodowy próbował się do niego w nocy dobierać. Ale, że on miał preferencje hetero, to dał mu zdecydowaną odprawę. Mówi kolejny raz- przyjedź na dłużej, będzie okazja do wypicia, powspominania.

- Po rozstaniu, wykluczony zastanawia się dlaczego tamten jest nieczynnym. Dlaczego braciszkowie taki stan tolerują. Przecież mówił, że go starsi odwiedzają co roku i namawiają do powrotu. Dali mu broszurę „ Wróć do Jehowy”. Dochodzi do wniosku, iż nieczynny zna wiele niecenzuralnych historii, musi mieć wiele haków na braciszków, więc ci tolerują jego stan, nie mogą go wyrzucić, aby ten nie zaczął ‘śpiewać’. Dobrze  będzie się z nim bliżej zaprzyjaźnić, to może coś ujrzy światło dzienne.

Następnie zastanawia się nad tym wielokrotnym proponowaniu mu alkoholu. Czy aby nasz nieczynny pionier zanadto nie lubi trunków? Nie znajduje w swej głowie wyjaśnienia.  Postanawia sprawdzić to w sobie znany sposób „na mieście”.
Okazuje się, że oba tropy są dobre. Rzeczywiście nasz nieczynny zna sporo pikantnych historyjek z młodego życia w terenie.  Ale to nie przesądza o jego  aktualnym statusie. Wyłazi zewsząd proza życia. Nasz nieczynny ma żonę wyrzuconą z organizacji za przesadne picie alkoholu. Sam też go ponad miarę uwielbia. Znalazł sobie bezpieczne schronienie. Stał się nieczynnym. Nie utrzymuje kontaktów z braciszkami. Nikt go nie widzi. Nie szlaja się po mieście. Ale też nikt nie chce mu specjalnie zaszkodzić, upilnować. Nikt nie czatuje pod domem.  Nikomu się aż tak nie naraził. On wie co go czeka, jak wróci do zboru. Musi się pokazywać ludziom. Musi chodzić na zebranka, głosić. Wie, że nie da rady się upilnować. Starsi choćby nie chcieli, to go wykluczą. Jak żonę. On nie może do tego dopuścić. Ambicja mu na to nie pozwala. On nie da sobie tego zrobić.
Przechytrzył starszych? Sami mu to podpowiedzieli, aby usunął się w cień?  Nie wiadomo. Ale taki szach – pat trwa całe lata. Wszystkim z tym dobrze, obydwie strony mają jakieś korzyści, to po co to zmieniać i psuć? Chodzi oto, żeby równowaga była w przyrodzie  no nie? Jest równowaga i jest spokój. Tak trzymać aż do Armagedonu. Tylko czy Jehowa sobie z tym poradzi? Życie pisze przecież swoje własne scenariusze. Nie słucha się nikogo. Nawet Jehowy.


Podejrzewam, że nie tylko na kacu, pijany pewnie nie raz przemawiał.
Ponadto on o tym otwarcie opowiada jakby nie był w przenajświętszej doskonałej z nieskazitelnymi  ludźmi którzy mają świecić i oświecać światusów .
W tej organizacji prawo działa wstecz bezterminowo.
Dziwne, że nikt się za niego nie weźmie.
Nikt się nie rozczula z jakiej kto rodziny .
Wychodzisz ze świata ' studiujesz " dwie książki pozbywasz się starej osobowości podczas zanurzenia  w w wodzie.I nie ma zmiłuj się.
Powinien czytać pismo święte i się modlić.
A jemu psycholog!
Jehowa podobno doskonały psycholog najskuteczniejszy lekarzom wszystkich chorób.
Ci ludzie naprawdę nie widzą tych sprzeczności i hipokryzji.


Podejrzewam, że działa tutaj ten sam mechanizm, jak wcześniej opisałem w podobnym przypadku. Tamten był 10 lat pionierem stałym i niepisanym czy też pisanym zastępcą obwodowych. Nie jednemu cztery litery uratował, jak ten zdychał po przepiciu na świadkowej  melinie, zastępując go w służbie i przeprowadzając zebrania. W latach 70 XX wieku zasłynął tym, że jak odsiadywał karę 4 lat w więzieniu za wojsko i za dobre sprawowanie po trzech latach chciano go wypuścić to zaprotestował, napisał pismo do władz, że on dostał 4 lata za prawość wobec Jehowy i nie chce żadnych ulg. Odsiedział wszystko "od deski do deski". Stawiano go od tej pory w borgu jako wzór wierności i ofiarności.


Wracając do Pana Radosława. Człowiek ten przez całe lata nie z jednym dygnitarzem z borga pił, nie z jednym zwykłym głosicielem. Zna nazwiska, kto jak pił, ile i jak był uzależniony. Kto im tyłki ratował przez całe lata i tuszował wiele afer pijackich. Ci ludzie przecież jeszcze żyją (przynajmniej niektórzy, jeśli się nie zapili na śmierć). Trwało to przez całe lata i nie tylko w Polsce, ale w Kazachstanie czy w Rosji, a może i gdzie indziej. Jeśli ktoś z borga Pana Radosława by skrzywdził, zrobił mu komitet, czy coś podobnego, może się obawiać, iż ten jako "odstępca" zacznie pisać książki, albo znowu odwiedzi Pana Siekielskiego. Może opowiadać i opowiadać, jak wyglądają zbory widziane przez szkło kieliszków i butelek po gorzale. Byłoby tego "mnogo". A może mieć też niepisaną umowę, że on nie będzie szkodził przenajświętszej, jak ona jemu też nie zaszkodzi. Ot! Proza życia. Załatwili to, a jakże, przy gorzale!
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline Estera

Odp: Jak pije Świadek Jehowy?
« Odpowiedź #49 dnia: 08 Grudzień, 2022, 00:44 »
   Poza tym to jest ich dzialalność na której zarabiają.
   W informacji tego bloga jest konkretna cena ile biorą za konsultację od 30-100 euro za godzinę.
   https://www.youtube.com/channel/UCuOroXpaCwetpUP2YKjtjng/about

   Myślę, że w związku z tą ich działalnością to jeszcze mogło chodzić o poszerzenie pola swojego działania również na obszar Polski.
   I ten wywiad u pana Marka Sekielskiego bardzo dobrze się w to wpisuje.
   Przecież specjalnie przyleciał taki szmat drogi aż ze Szkocji, żeby właśnie tu w Polsce zrobić ten wywiad.
   I to nie u byle kogo, pierwszego lepszego dziennikarza, ale u osoby, która jest w Polsce znana i doceniana w tym fachu.
   Tytuł jest jakby jasnym sygnałem, jaka grupa religijna może swobodnie i bez przeszkód z jego terapii skorzystać.
   Świadkowie Jehowy bez oporu żadnego mający ten problem mogą na legalu się do niego zgłosić.
   Bez większego tłumaczenia się, bo mogli poznać jego historię walki z alkoholizmem.
   Bez wstydu, oporów, jako śj, którzy chcą pomocy.
   Doskonały grunt porozumienia się gotowy, wspólna płaszczyzna.
   Nie tylko jako nałogu ich męczącego, ale również religijna.
   Zasięg wywiadu na całą Polskę i dla Polaków za granicą.
   Sekielscy, to cenieni dziennikarze i dokumentaliści.
   A poza tym w Polsce też tak jak i w Rosji, braci Polaków z problemem alkoholowym nie brakuje >:D >:D >:D
   Zapewne poszerzy mu się grono korzystających z jego doświadczenia o świadków Jehowy, Polaków.
   No a co się z tym też wiąże, zapewne podreperowanie swojego budżetu domowego.
   Myślę, że Radosław sobie to wszystko doskonale zaplanował i zrealizował.
   I myślę, że po tym nagraniu, miał mnóstwo telefonów o pomoc w tej materii.

   Ten wywiad w mojej ocenie, w takiej formie w jakiej został nagrany ze śj, to precedens na skalę naszego kraju.
   Nie znam drugiego takiego człowieka, śj, który w tej dziedzinie by się tak właśnie zdemaskował i jednocześnie zareklamował.
   A wiadomo, bardzo dobra reklama, to również bardzo dobre zyski.
   Tym bardziej, że w dzisiejszej dobie, można takie pouczenia i livy poprowadzić on line.
   Terapeuta nie musi być fizycznie obecny przy człowieku z tym problemem.
   Wszystko można przeprowadzić zdalnie.
   Jak najbardziej legalnie, skoro mają zarejestrowaną działalność.
   Wykorzystał szkołę strażnicy do własnych celów.
   No i bardzo dobrze, chwała mu za to :) :)
   Skoro nie może mieć łatwej kasy z przywilejów, jakie kiedyś pełnił.
   Bo jednak myślę, że jego awans, jeśli jakikolwiek w zborze w Szkocji jest, to się kończy na byciu starszym w zborze.
   A za to, niestety, kieszonkowego z towarzystwa strażnica nie ma.
   Korporacyjnie swoje zdolności wykorzystał do prowadzenia własnej, trzeba przyznać bardzo użytecznej działalności.
   Jednak trochę strzelając strażnicy w zęby i kolanka  :D :D :D  wykonując na niej spory nokaut.
   Taki szach mat w trzech ruchach na szachownicy.
   Bo oglądający go wierni, gorliwi, tacy mocno "zamoherowani", zmanipulowani śj, swoje wnioski wyciągną i będą się zastanawiać.
   Jak napisała Storczyk.


(...) Dziwne, że nikt się za niego nie weźmie (...)


   Nie weźmie się ...
   Od tej teokratycznej strony, bo jednak wyjawił sporo ukrywanych faktów ze swojego skrzętnie ukrywanego, alkoholowego życia.
   Życia jako misjonarza w Rosji, jak to oni szumnie nazywają, ambasadora reprezentującego Jehowę.
   Strażnica tak trochę moim zdaniem, została do naga rozebrana, zostały wyjawione pewne tajemnice.
   Które mogły pozostać tylko na łonie strażnicy, a poszły szeroko w świat.
   Wyjawione przez byłego misjonarza strażnicy alkoholika.
   I jasno na tym przykładzie widać, że w tej organizacji to są równi i równiejsi.
   Ważni i ważniejsi.
   I tacy, którym prawie nic nie wolno.
   I tacy, którym wolno prawie wszystko.
   I nie są wykluczani za swoje poważne występki.
   Wszystko się może upiec, albo prawie wszystko.
    >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D
« Ostatnia zmiana: 08 Grudzień, 2022, 01:00 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.