Witaj brat_straszny
Przeczytałem z uwagą Twój częściowy skrawek egzystencji życiowej, stwierdzić mogę, że podjąłeś mądrą decyzję nie jesteś obecnie w szponach ostracyzmu, która doskwiera nie jednemu piszącym tu posty.
Przełamanie ostracyzmu w (Ww)- to walka z wiatrakami a zwycięstwem to tylko kolejna porażka.
Jak sam nazwałeś cytuję z Twojego postu: '' Organizacja to potężny twór, potężna maszyna. Nie jednego przemieliła i jeszcze nie jednego przemieli'' za Twoją otwartość i szczerość - godny Jesteś pochwały, to czynię publicznie w tym poście, choć spodziewam się po innych odmiennej reakcji.
Dla samego siebie żyjesz w dwóch światach nie każdy tak potrafi, to pewna umiejętna subtelna sztuka: być w (Ww), następnie zostać wykluczony za odstępstwo i ponownie z czysto osobistych czynników ponownie powrócić na łono (Ww).
Nie łatwa to żonglerka na cyrkowej arenie (Ww). Doświadczyłeś więcej niż osoby, które są tylko numerem statystycznym w zborze a w rzeczywistości przed nim są skrytymi odstępcami, żyją w większym psychicznym napięciu niż Ty obecnie będąc pośród nich.
Dlaczego tak piszę, ponieważ wszyscy znający Ciebie obecnie - wiedzą, że miałeś styczność z czynnikami odstępczymi za które zostałeś ukarany - wykluczeniem.
Jednak pisząc szczerze, wielu tu na Forum byłych starszych i nie tylko ... przyzna rację. Zacytuję pewne stwierdzenie - prawdziwy odstępca nigdy nie powróci do zboru, tylko będzie wylewał strumienie ognia w stronę sJ, jednak zdarzają się przypadki podobny do Twojego, że odstępca powróci na łono zboru, nawet po latach świeci czerwona lampka tym, którzy nigdy nie opuścili szeregów organizacji, co do starszych zawsze będą mieli wyostrzone rybie strażnicowe oczy i nigdy nie będą w stu procentach Tobie ufać, to zaufanie jest tylko względne, powierzchowne.
Spotkałem się z przypadkiem osoby, która w podobnej sytuacji jak Twoja robiła, czyniła wielkie spektakularne postępy i wyznaczyła sobie cel aby zostać starszym w zborze oczywiście został przydzielony jemu przywilej pioniera stałego, ale to wszystko nie został nigdy zamianowany na sł. pom nie wspomnę o przywileju starszego.
Choć nie raz na spotkaniu w obecności obwodowego proponowano o zgodę zamianowania ( choć faktycznie ustala się takie zamianowanie w gronie starszych zboru) a podczas wizyty spadochroniarza to tylko formalność. Zawsze postawa nie jednego spadochroniarza była przeciwna uwzględniając - wykluczenie było za odstępstwo i po ptokach z nowym starszym.
Natomiast Ty obecnie nie jesteś, rzucający się w oczy czcicielem, lecz przeciętym nie w pierwszym szeregu członkiem, starszaki nie mają nic do Ciebie a sytuacja Tobie odpowiada a nawet jak wspominałeś przyniosła pewne korzyści.
Jesteś w korzystniejszej sytuacji od pozostałych, zawsze możesz wydać świadectwo PRAWDY '' o Prawdzie'' i nie jednego możesz wyzwolić z szponów (Ww), ''będziesz miał w tedy wiele załóg w niebie jak i na ziemi pośród ex-sów - amen''
Drogi bracie_straszny, mimo wszystko jeżeli uważasz takie postępowanie za korzystne i przynosi pewną satysfakcję w bliskich Tobie kręgach rodzinnych, przyjacielskich, to życzę wszystkiego najlepszego na takiej drodze dwóch światów - pozdrawiam