BYLI... OBECNI... > NASZE HISTORIE

Nie mogę uwierzyć, że minęło już tyle czasu. List.

(1/6) > >>

matowa:
Cześć wszystkim :)

weszłam dziś w mój ostatni post opisujący moją historię (https://sjwp.pl/nasze-historie/co-dalej-ze-mna-nowe-stare-przemyslenia/msg178190/#msg178190) i doznałam ogromnego szoku kiedy się zorientowałam, że pisałam go... 2 lata temu!
W tym roku czeka mnie pożegnanie z pierwszym ćwierćwieczem mojego życia i uznałam, że to nie czas na trwanie w próżni - nikt mi tych lat nie odda.


Chciałabym napisać list o wdzięcznej treści:

"Podjęłam osobistą decyzję, że nie chcę być już Świadkiem Jehowy."

Nic więcej. Ten post jest dla mnie kolejnym kamieniem milowym, symbolicznym krokiem, z którym się ociągałam, bo coś w podświadomości mnie blokuje. Wierzę, że pomoże mi to przejść do czynów.

Pytanie techniczne: gdzie mam wysłać list? Czy dostanę potwierdzenie, że dotarł i zostanę wykluczona? Czy mogę być przy ogłoszeniu jako anonim na zoomie?

Pozdrawiam!

Szymon Miś:
Cześć :) czytałem trochę Twoją historię ale chyba nie tak skrupulatnie żeby dostrzec czy oprócz mamy ktokolwiek jest w org?! Jeśli Twoja rodzina jest mocno związana z organizacją ( są lekkimi fanatykami) to nie ma sensu 'wypisywać się' - bądź zwykłą 'no name', chyba że znalazłaś inną duchową drogę która nie daje miejsca na org. Jeśli to jest ostateczna decyzja, napisz do któregokolwiek ze starszych w Twoim zborze - sms/@/list lub zadzwoń i oni zrobią resztę. W tym wszystkim nie strać wiary w Boga i Jego Słowo. On na pewno Ci pomoże jeśli będziesz żyła zgodnie z Jego oczekiwaniami (hejterzy  macie mieć prawo swoje zdanie, ale już je wypowiedzieliście, to jest subiektywne doradztwo).
Powodzenia :D
Ps. zawsze możesz korzystać z zebrań, a potwierdzenie powinni Ci dać po "komitecie'" (kwestia wewnętrznej polityki Twoich starszych)

PoProstuJa:

--- Cytat: matowa w 05 Marzec, 2021, 14:55 ---Cześć wszystkim :)

weszłam dziś w mój ostatni post opisujący moją historię (https://sjwp.pl/nasze-historie/co-dalej-ze-mna-nowe-stare-przemyslenia/msg178190/#msg178190) i doznałam ogromnego szoku kiedy się zorientowałam, że pisałam go... 2 lata temu!
W tym roku czeka mnie pożegnanie z pierwszym ćwierćwieczem mojego życia i uznałam, że to nie czas na trwanie w próżni - nikt mi tych lat nie odda.


Chciałabym napisać list o wdzięcznej treści:

"Podjęłam osobistą decyzję, że nie chcę być już Świadkiem Jehowy."

Nic więcej. Ten post jest dla mnie kolejnym kamieniem milowym, symbolicznym krokiem, z którym się ociągałam, bo coś w podświadomości mnie blokuje. Wierzę, że pomoże mi to przejść do czynów.

Pytanie techniczne: gdzie mam wysłać list? Czy dostanę potwierdzenie, że dotarł i zostanę wykluczona? Czy mogę być przy ogłoszeniu jako anonim na zoomie?

Pozdrawiam!

--- Koniec cytatu ---

Cześć Matowa :)

Popieram Twoją decyzję, bo życie w zawieszeniu jest naprawdę męczące. A odejście daje ulgę.

Jak odejść? Jak sobie życzysz...
Ja osobiście doradzałabym Ci odejście nie po cichutku, ale głośne lub średnio głośne... Czyli piszesz list do wszystkich ze zboru... Drogą elektroniczną (forma dowolna - zależy jakie komunikatory kto ma, media spolecznościowe, maile itd.).
A dlaczego? Dlatego, że OD RAZU pojawią się plotki, że zostałaś wykluczona i wszyscy będą przekonani, że strasznie zgrzeszyłaś.
Aby zatem uciąć spekulacje to Ty im napisz, że odchodzisz. Możesz też podać powód odejścia. Wystarczy, że napiszesz "krycie pedofilii", a myślę, że ludziom ze zboru głupio się zrobi, że oni jeszcze w tym bagnie siedzą. I nie będą Cię posądzać o ciężkie grzechy.

No bo jak odchodzi grzesznik... to nikt go nie żałuje. Ale jak odchodzi uczciwy, dobry człowiek... który po prostu zgorszył się (słusznie) swoją religią, to Świadkowie już nic nie mają na swoją obronę.

Możesz na koniec dopisać, że chcesz nadal mieć z nimi kontakt, bo porzucasz organizację, a nie ludzi (jesli oczywiście jest taka Twoja wola).

Tak właśnie wyglądał mój list (oczywiście był dłuższy). Byl napisany w pozytywnym tonie wobec ludzi i w negatywnym wobec CK.
W każdym razie po moim odejściu parę osób ze mną się skontaktowalo i moje odstępcze grono się powiększa.

Ja uważam, że nie trzeba palić mostów. Każdego dzisiejszego Świadka traktuję jako potencjalnego odstępcę, z którym kiedyś przybiję piątkę.

Czy moja metoda zadziałała?
Gdybym wysłała list po cichutku do starszego, to pewnie procedura by trwała ze 2 tygodnie, bo to trzeba do Nadarzyna napisać itd...
A jak napisałam do wszytskich, to odłączenie w tempie blyskawicznym - już na kolejnym zebraniu było ogloszenie.

Dodam, że miło pożegnałam się ze starszymi (bo dzwonili po otrzymaniu maila) i do tej pory im się kłaniam :D I zeby było ciekawiej, to niektórzy mi odpowiadają :D

paragraf4N wg.CK:
Pomysł o poinformowaniu braci ze zboru o powodach decyzji przed ogłoszeniem dobry bo jeszcze go przeczytają -potem część go skasuje bez wnikania w treść.
Tak zrobiło małżeństwo w sąsiednim zborze i wszyscy się dowiedzieli co myślą o JW.
Z drugiej strony -czy znacie JW kto dokonał pisemnej apostazji np.z KK .Moja żona po prostu przestała chodzić na msze i to wszystko.Czy to znaczy ,że należy do dwóch wspólnot religijnych? Przed chrztem starsi nie wymagali "wypiski"z KK. Może więc po cichu ,bez petard? Nie wiem co Ci radzić ale każda DECYZJA prowadząca do wolności od sekty jest dobra. Powodzenia i życzliwych ludzi wokół Ciebie życzę.

Takajaja:
Ja jeden oficjalny list napisałam do Nadarzyna.
A drugi na 6 stron (taką miałam wene tworczą 🤷‍♀️) do najblizszych "przyjaciół".
Napisalam w nim ostro o organizacji (jak,to ja). Napisalam, ze moje chrześcijańskie sumienie nie pozwala mi zeby w takiej organizacji pozostawać, gdyż w np.w temacie pedofilii nie sa w niczym lepsi od kościoła katolickiego.itp,itd
Napisalam też, tak jak wspomniala PPJ, ze odchodze od oeganizacji, a nie od Boga i nie od ludzi (to napisałam z 2-3razy, zeby im to utkwilo w mózgu 😁).

Napisałam rownież, ze org.nie ma zadnych podstaw biblijnych aby osobe odłaczajaca sie traktowac tak samo, jak osobe wykluczoną czy odstępce.(to tez chyba 2 razy napisalam).
Napisałam jasno i wyraznie: ze nie popelnilam zadnego grzechu, aby powolywac komitet sadowniczy. Jak rowniez nie odchodze od nauk Jezusa itp.itp

Wszystko po to, zeby "dziady" wiedzialy i plot nie sluchali lub sami zeby ich nie rozpowszechniali.
Oczywiscie w kazdym liscie, do kazdego pare slow od serca napisałam.

Reakcje? -różne
+/- 80% potwierdzilo mi osobiscie, że to co w liscie napisałam jest prawdą!! (W tym....60% utrzymuje kontakt ze mna, 40% na razie cisza....)
+/- 10% potwierdzilo, ze to prawda (rozmawiajac o liscie z innymi, nie ze mną)
+/- 10% cisza..... (wypieranie rzeczywistosci)
Oczywiscie proporcje mogą sie zmienic, gdyz to dopiero 3 tydzien po otrzymaniu przez nich listu)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej