Mam dylemat czy jest mi żal tych , którzy tam tkwią czy też nie żal . Z jednej strony szkoda wielu wartościowych ludzi , że się męczą , zadręczają , marnują czas na ułudę niszczą nie świadomie dzieciństwo swoim dzieciom i na siłę dopasowują się do ORG. aby tylko przeżyć tan sławetny Armagedon . Z drugiej strony jak widzę ilu odchodzi z sekty pomimo poniesienia olbrzymich kosztów to stwierdzam , że skoro jedni potrafią to każdy może a skoro nie chcą podjąć takich wysiłków , nie chcą poprawić jakości swojego życia , nie chcą pozbyć się wiecznego strachu to niech sobie tkwią i się zadręczają .