Oto jaką ofertę daje CK swoim głosicielom
*** w19 grudzień s. 30 Czy sobie przypominasz? ***
Co powinniśmy zrobić, jeśli w naszej obecności modli się osoba niebędąca Świadkiem Jehowy?
Możemy z szacunkiem milczeć. Nie będziemy mówić „amen” ani trzymać się z innymi za ręce. Możemy w duchu pomodlić się sami
Można by odwrócić to:
Co powinniśmy zrobić, jeśli w naszej obecności modli się osoba
będąca Świadkiem Jehowy?
Możemy z szacunkiem milczeć. Nie będziemy mówić „amen” ani trzymać się z innymi za ręce. Możemy w duchu pomodlić się sami
Ciekawe czy przyjemnie im będzie, gdy ktoś w duchu będzie się modlił do 'swego Boga' a ich modlitwa wcale go nie zainteresuje.
A tu szersze omówienie:
*** w19 marzec s. 31 Jehowa ceni twoje „amen” ***
Co powinniśmy zrobić?
Gdybyśmy znaleźli się w takiej sytuacji, możemy z szacunkiem milczeć. Nie będziemy brali udziału w tej modlitwie, mówiąc „amen”, ani trzymali się z innymi za ręce, ponieważ to by znaczyło, że się do niej przyłączamy. Możemy w duchu sami się pomodlić,
ale nie mówić na koniec głośno „amen”, żeby nie sprawiać wrażenia, że uczestniczyliśmy w modlitwie pozostałych osób. Jeśli grupa wstaje, to od nas zależy, czy my też wstaniemy. Stanie czy schylenie głowy nie jest aktem wielbienia. Każdy chrześcijanin musi sam zdecydować, jakie zachowanie będzie najlepsze w danych okolicznościach, i nie należy go za to krytykować.
Omówione wyżej sytuacje pokazują, że nasze „amen” ma dla Jehowy znaczenie.