W roku 1922 odbyła się w Krakowie nietypowa debata...
*** yb94 ss. 182-185 Polska ***
Powrócił też z emigracji brat Winiarz, który był na tyle majętny i ofiarny, że zakupił w Krakowie dom na salę zebrań. W roku 1922 odbyła się tam dyskusja trzech naszych braci z trzema teologami katolickimi.
Brat Franciszek Puchała, który w poprzednim roku powrócił z Ameryki, wydał na swój koszt interesującą ulotkę. Po wyliczeniu 13 doktryn kościelnych, dotyczących między innymi nieśmiertelności duszy ludzkiej, ognia piekielnego, czyśćca, mszy, celibatu księży, spowiedzi, różańca itd., oświadczył, że kto udowodni ich biblijne pochodzenie, otrzyma od niego za każdy punkt po 10 000 marek polskich.
„Zrobił się ruch, jakby ktoś wsadził kij w mrowisko”, napisał później brat Puchała.
Duchowieństwo domagało się na łamach prasy katolickiej publicznego odwołania treści ulotki, w przeciwnym razie jej autor miał być oskarżony o szkalowanie Kościoła. F. Puchała nie dał się zastraszyć i zażądał publicznej dyskusji.
Po konsultacji z kurią rzymską duchowni zgodzili się na dyskusję, ale — jak tłumaczyli — „ze względu na świętość tych spraw” wyłącznie przy drzwiach zamkniętych. Brat Puchała przystał na to. Księża byli tak pewni zwycięstwa, iż postarali się o obecność prawnika, żeby po przegranej naszych braci można było wszcząć przeciwko nim postępowanie sądowe. Pisali arogancko w swojej gazecie: „Zobaczymy, kto ma rację — Kościół rzymskokatolicki stojący od wieków, czy garstka obałamuconych biedaków, którzy nawet Pisma Świętego czytać dobrze nie umieją”.
Na dyskusję stawili się: znany teolog, jezuita Jan Rostworowski, oraz dwaj inni księża, a ze strony Badaczy Pisma Świętego — Franciszek Puchała i jeszcze dwóch braci. Poza tym były stenotypistki i kilka osób w charakterze świadków. Jezuici wyłożyli na stół dwie walizy ksiąg, bracia zaś mieli tylko Biblie oraz słowniki: grecki i hebrajski.
Na wniosek księży zajęto się najpierw punktem 13, traktującym o duszy nieśmiertelnej. Mniej więcej po dwóch godzinach teologowie opuścili salę, tłumacząc się brakiem czasu. Wprawdzie nie uznali się publicznie za pokonanych, ale w artykule prasowym nadmienili: „Trzeba przyznać, że Badacze Pisma Świętego (...) nie są całkiem pozbawieni wykształcenia”.
Treść tej dyskusji została opublikowana w broszurze zatytułowanej Bitwa na niebie, której pierwszy nakład wynosił 10 000 egzemplarzy. Potem jeszcze kilkakrotnie druk jej wznawiano. Pobudziła ona do myślenia tradycyjne środowiska religijne w Krakowie i dalszej okolicy. A jakie były skutki? W roku 1923 na Pamiątce zebrało się w tym mieście już 69 osób.
Oczywiście kler nie darował bratu Franciszkowi Puchale publicznego podważenia autorytetu Kościoła. Jak mógł, utrudniał mu życie. Na zebrania urządzane w jego mieszkaniu przychodził służbowo policjant, który robił notatki. Wytaczano mu także sprawy przed sądem. Kilka razy groziła bratu wręcz utrata życia z rąk nasłanych najemników. Jednakże dzięki pomocy Jehowy wyszedł ze wszystkich tych opresji obronną ręką.
Pewnego razu we wsi Wawrzeńczyce ksiądz na kazaniu podburzał ludzi, żeby obili kijami Puchałę, gdy przyjdzie na umówiony wykład. Zareagowała na to gromada nadgorliwych kobiet. Czekały na brata od rana do popołudnia, a on po przybyciu przemówił do nich spokojnie: „Która z was jest bez grzechu, niech pierwsza na mnie kij podniesie”. W rezultacie rozeszły się do domów. Tam natomiast kijami przygotowanymi na brata Puchałę obili je mężowie, którzy daremnie tak długo czekali na obiad.
Broszura o tym opublikowana tu:
https://www.piotrandryszczak.pl/historyczne-ksiazki/1923-Bitwa-na-niebie.PDF