Matowa, tak myślę własnie, że dla nas wszystko musi mieć początek i koniec i nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć. Nie wiemy skąd się wziął Bóg, ale gdyby przyjąć za słuszne że początek wszechświata miał miejsce przez Wieli Wybuch to tez coś się w wzięło z niczego (cytat z wiki):
"Wielki Wybuch – z nieskończenie gęstej i gorącej osobliwości początkowej wyłonił się Wszechświat (przestrzeń, czas, materia, energia i oddziaływania)."
co było tą osobliwością początkową? a może .. Bóg?
czyli było pierwotnie COŚ, co wybuchło, no i skąd się wzięły siły które spowodowały wybuch? Poza tym wszechświatem rządzą prawa- chociażby grawitacji, niezmienne , których nie da się przeskoczyć, skąd się wzięły te prawa?
a jesli chodzi o te dzieła stwórcze no to chociazby taki przykład:
"MĄTWY ZWYCZAJNE potrafią zmieniać barwę, dzięki czemu dostosowują się do koloru otoczenia, stając się prawie niewidoczne dla oka ludzkiego. Według pewnych badań „są znane z tego, że pokrywają się wzorami, których jest cała gama, i że potrafią je zmieniać niemal błyskawicznie”.
nie mam jakiejś bogatej wiedzy na temat biologii, ale wydaje mi się że świat przyrody jest po 1) bardzo zdumiewający- nawet dla człowieka w XXI w, nie raz wykorzystującego pomysły z przyrody no i po 2) różnorodny, dlaczego kolejne gatunki ogniwa ewolucji nie mają już takich zdolności jak poprzednie? Jeden gatunek zmienia kolor, inny ma niezwykły wzrok, a jeszcze inny ma cechę której nie mają żadne poprzednie ani następne gatunki, tak jakby one niezależnie od siebie były stwarzane...