bo dla takich studia to tylko był cel
uczyli się na tzw 3 Z odtąd dotąd
żadnego patrzenia na sprawy szerszej głębiej, jakiejś refleksji
to można powiedzieć o wykształciuchach w org
niby mgr inż. a nie da sobie powiedzieć że jest robiony w bambuko
pudruje wszystko bo jest mu zwyczajnie wstyd za to.
a że jest elytą kraju to udaje że pada
pełno takich znam.
niestety nie ma z nimi żadnej dyskusji nikt im nie będzie mówił
że białe jest białe, zwłaszcza ktoś nie po studiach.
Znam trochę wykształconych ŚJ. Nie jest ich za wielu ale są. Powody, dla których zostali Świadkami J. są prozaiczne - jak większość: chęć służenia jakiemuś/prawdziwemu Bogu, lub: pięknie jest mieć ideały i wizję cudownej przyszłości.
A dlaczego dziś nadal tam tkwią? W większości ze względu na dzieci, które niejednokrotnie są "w terenie", albo ze względu na bliższą-dalszą rodzinę. Jak mają im powiedzieć, że popełnili błąd? To strasznie trudne.
Często płacą za to jakąś cenę. Np. nadużywają leki uspokajające i przeciwdepresyjne lub używki.
Jeśli chodzi o 3xZ: to już nie aktualne. Teraz jest 4xZ. Zakuć, zaliczyć, zapomnieć, zapić.
Ludzie z różnych powodów idą na studia. W dużym stopniu zależy w jakim są wieku
Na moim roku obserwuję, że najlżej naukę traktują najmłodsi, czyli 20-latkowie; to zazwyczaj właśnie oni jadą systemem 4xZ.
Ludzie trochę starsi często potrzebują wyższe aby utrzymać pracę lub studia funduje im firma, więc trochę się męczą ale korzystają. Wiedzą, ze podniesie to ich kwalifikacje i kompetencje.
Z tego też powodu uczą się najstarsi, i dodatkowo, bo bardzo chcą, bo z różnych powodów nie mieli możliwości uczyć się gdy był na to lepszy czas. Bo teraz albo nigdy.
Pewnie, że org skutecznie odstręczał od nauki, demonizował naukę jak mógł, i nadal to robi, ale nie można powiedzieć, że to jedyny powód.
Zwalanie tylko na org to też byłoby demonizowanie.
Uważam, że każdy dokonywał takich wyborów na jakie aktualnie go było stać.
Ważne aby teraz robić to czego się naprawdę chce
I, pewnie, że lepiej być dobrym fachowcem prac prostych niż kiepskim magistrem.