Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).  (Przeczytany 9005 razy)

Offline josh82

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #15 dnia: 30 Grudzień, 2017, 17:29 »
To Świadkowie Jehowy :)
Przynajmniej  sami tak twierdzą.
 


Offline Szarańcza

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #16 dnia: 30 Grudzień, 2017, 19:36 »
A w ogóle to żebyś widziała jak mi kopara opadła, jak stwierdziłem po niewczasie, że jesteś kobietą. Spiekłem straszliwego raka, że Ci takie dyrdymały pisałem. A przecież powinienem się domyśleć.... chociaż nie, bo w szarańczy są osobniki i męskie i żeńskie. Nie wiem, czy dobrze kombinuję. Ale ostatecznej konkluzji nie wyciągam, bo właśnie zauważyłem, że niżej piszesz: "... nie jestem jakimś wybitnym  miłośnikiem czytania". Może byłbym pewniejszy, jakbyś napisała: "nie jestem jakąś wybitną miłośniczką". Najlepiej jak mi przyślesz zdjęcie.   

Widzę, że nie jest trudno sprawić żebyś zbierał szczękę z posadzki ;)
Ach Ci forumowi mężczyźni... są bardziej dżentelmańscy niż sama królowa Elżbieta ;D

Z resztą teraz chyba nie ma za bardzo znaczenia jakiej płci jesteśmy biologicznie tylko z którą się identyfikujemy ;)


Offline Agnesja

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #17 dnia: 30 Grudzień, 2017, 19:51 »
Owszem rzadkie, ale bywają.
Gedeon mógłby coś w tej sprawie powiedzieć, bo miewał takie przypadki.
Jak ktoś ich zaatakuje, to oni odpowiadają atakiem. :-\

Jak to obejrzałam po prostu ręce opadają, gdzie tu miłość ,życzliwość do drugiego człowieka - zero empatii. Są tak lekceważący i nie mili coś okropnego. W ogóle nie są naśladowcami Pana Jezusa są Jego zaprzeczeniem.


https://www.youtube.com/watch?v=yX4a3DochVk
« Ostatnia zmiana: 30 Grudzień, 2017, 20:05 wysłana przez Agnesja »
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać mężczyznę, wystarczyła kobieta.
                              Św. Ambroży


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 983
  • Polubień: 2223
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #18 dnia: 30 Grudzień, 2017, 21:23 »
Mogłoby się wydawać, że są 'nieźle przeszkoleni' - tssk itp...ale tam się nie szkoli w reagowaniu na takie sytuacje. Oni są mocno niedoszkoleni. Z ogłady i umiejętności komunikacyjnych. Za rozmowę z obcym nikt mu by nic w zborze nie zrobił. Ale on boi się starszych, bo ta dziewczyna mogłaby nakapować, że rozmawiał, podjął rozmowę. Z przeciwnikiem. Pewnie padłoby to złe słowo - z odstępcą - i zaraz miałby komitet. Ależ to jest zaszczucie ludzi ludźmi. Ich własnymi braćmi. To jest straszne.
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline NNN

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #19 dnia: 30 Grudzień, 2017, 21:38 »
 
 
Powiesz mi co trzeba brać żeby takie coś wymyśleć? 
 

 - Nie wiem, czy chodzi Ci o to, że ja wymyśliłem, czy, że WTS wymyśla. Ale pójdę tym tropem co moi poprzednicy i dam może parę przykładów, jak CK wymyśla:
 
 Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy pisze list do gron starszych sygnowany: LLA 16 lipca 2013 dotyczący: wskazówek co do głoszenia z wózkami na literaturę. Przy tym liście jest "Karta informacyjna - prawne podstawy głoszenia publicznego".
 
  W liście jest takie zdanie: "Głoszenie z wózkiem na literaturę traktowane jest w świetle prawa jak przemieszczanie się ze zwykłym pakunkiem, torbą lub walizką." A w Karcie informacyjnej, w ostatnim zdaniu: "W zakres takiego głoszenia publicznego   wchodzi także wykorzystanie wózków, których używa się do przechowywania literatury. W tym celu niepotrzebne jest żadne pozwolenie. Nieistotne jest też, czy literatura biblijna znajduje się w teczce osoby głoszącej, czy w wózku."
 
Genialne?  Kto wpadł na ten pomysł, jest już w niebie wraz z 77 hurysami. Jakoś wcześniej, przed erą wózkową świadkowie nie wiedzieli, że można tak przechowywać literaturę, bo nikt ich tak masowo nie używał. Dlaczego? Bo nie przyszło nowe światło, żeby głosić z wózków. To nie jest tak, że prawo pozwala, to jest wymyślenie odpowiedniego tłumaczenia, że jest to przemieszczanie i to dopiero otwiera odpowiednią furtkę. Ten wózek jest nietypowy, bo ma zmieniające się co trochę na sobie reklamy. Ale to też jest dozwolone, jak i to, że przemieszczając się stoi. Dlatego potocznie nazywa się stojakiem. Ale kto bogatemu i cwanemu zabroni? Ja natomiast podciągnął bym to pod zbieranie kasy na ulicach, bo przecież mówi się, że pieniądze tam właśnie leżą. I to też jest legalne. Pytałem kilku bogatych, co to ino odeszła komuna to już się wzbogacili, to właśnie mówili, że zbierali te pieniądze, co na ulicach leżą. CK też zbiera na ulicach. Nawet napisali, że gdzieś w Afryce chyba, to braciachy zbierają drobniaki w kurzu i błocie i połowę oddają na jeszcze biedniejszych w Ameryce, na Brooklynie i w Warwick.
 
   A wcześniejsze zdanie na tej Karcie info. brzmi: "Świadkowie Jehowy mają prawnie zagwarantowaną swobodę rozpowszechniania opartych na Biblii książek i czasopism - na ulicach, chodnikach czy w innych miejscach publicznych." I w ten sposób nagonili na początku głosicieli na chodniki i ulice z wózkami, a im się obrywało od wszystkich, którzy wiedzieli lub się dowiedzieli, że prawo stanowi inaczej i nie wolno tego robić w pasie drogowym.  Dopiero 'ulica' nauczyła ich, policja i ochrona, że nie ma tam samowolki. No i oczywiście, dla ich dobra i ich bezpieczeństwa nauczyli ich porządku niektórzy ex świadkowie. A nowe światełko z CK znowu im się spóźniło, a nauczają, że zawsze go dostają na czas słuszny.
   Cdn.
 
 
 
« Ostatnia zmiana: 30 Grudzień, 2017, 21:42 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #20 dnia: 31 Grudzień, 2017, 12:48 »

 
Mogłoby się wydawać, że są 'nieźle przeszkoleni' - tssk itp...ale tam się nie szkoli w reagowaniu na takie sytuacje. Oni są mocno niedoszkoleni. Z ogłady i umiejętności komunikacyjnych. Za rozmowę z obcym nikt mu by nic w zborze nie zrobił. Ale on boi się starszych, bo ta dziewczyna mogłaby nakapować, że rozmawiał, podjął rozmowę. Z przeciwnikiem. Pewnie padłoby to złe słowo - z odstępcą - i zaraz miałby komitet. Ależ to jest zaszczucie ludzi ludźmi. Ich własnymi braćmi. To jest straszne.

 
   Tam jest jeszcze inny, poważniejszy 'dowcip'. WTS przez całe lata indoktrynacji zdążyło wyrobić w tych ludziach automatyczny odruch obronny. Taki odruch wyrabia się nie tylko nakazami i zakazami, ale równolegle idącymi z nimi  naukami 'biblijnymi', które nie są niczym innym, tylko czystą psychomanipulacją. Uczy się ich, że WTS to ta perła znaleziona w polu przez oracza, z przypowieści Jezusa, CK było już prawie za czasów Jezusa i jest to 'niewolnik'  przedstawiony też przez Jezusa w Ew. Mateusza,   "Jehowa zebrał nas dzisiaj w tym miejscu i przygotował ten pokarm duchowy dla nas".
 I już ich mózg nie alarmuje, że jak to?, przecież niecały rok temu niewolnik napisał, że jest omylny i może popełniać błędy serwując na stoły coraz świeższy pokarm duchowy. Ale przecież pochodzi to od Jehowy, to jakże tak, pokarm nie może być natchniony i może w nim być błąd? To Jehowa w rzeczywistości się myli? ( Tak naprawdę to niewolnik jest takim kelnerem, któremu Wielki Kucharz coś upichci, a ten serwuje to na stół duchowy; ważniejszy od kelnera jest chyba Kucharz, a w JWorgu kelner przerasta Kucharza.). Nie, mózg jest zamknięty i do tego nie dojdzie. Ale ma wytworzony taki odruch automatyczny, że ucieka, stara się przeszkadzać, nie słuchać, odwracać się tyłem, lub rozmawiać z partnerem towarzyszącym w publicznym głoszeniu ponad głową  tej osoby, która chce im coś wyjaśniać. Jest to bardzo brzydkie i niekulturalne, wręcz chamskie, tym bardziej, jeśli głosiciele są bardzo młodzi, a podszedł do nich starszy człowiek. Ale oni wiedzą przecież swoje, to tylko oni znają prawdę, to ich wszyscy mają słuchać. Megalomania i wyższość nad wszystkimi powoduje bezczelność. Wielokrotnie doświadczyłem tego przy stojakach.

  Ale wspomniałem na początku o tym automatycznym odruchu. Chodzi o to, że niewolnik wie, że jeśli głosiciele choćby z uprzejmości będą wysłuchiwać to co im ktoś (szczególnie z innych ugrupowań, lub były świadek) chce powiedzieć, to zawsze coś im z tego w głowie zostanie. Jeśli od razu ich to nie zaniepokoi, to w życiu może się zdarzyć, że znajdzie się taki wyzwalacz później i nagle mózg zamknięty, zostanie na moment otworzony. Przypomni się  ta scenka i strzępy informacji i od tego się zacznie zastanawianie, że coś tu nie pasuje. Dlatego niewolnik wyrabia taki odruch, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. To się też nazywa zamknięcie w sekcie; 'odizolowanie od złego świata' jest sztucznym zamknięciem w grupie, psychicznym ale i także jak to widać w filmiku - fizycznym. Ci ludzie, jak to widać, mają swój świat, tak naprawdę to olewają całą resztę stając w kółeczku i rozmawiając ze sobą. A podobno tak umiłowali ludzi w świecie, że chcą ich uratować od zagłady w Armagedonie. Jaka to kolejna propaganda medin USA, to widać na takich obrazkach. I w takich właśnie sytuacjach widać wyraźnie, że tak naprawdę to chodzi o ordynarne werbowanie, a nie żadne głoszenie ewangelii. 

- Tutaj na filmiku  dobrą robotę robi były świadek, który jest dobrze znany tym głosicielom. I to mu bardzo przeszkadza.  A mamy tutaj do czynienia z tym samym, jeszcze bardziej rozbudowanym odruchem obronnym, który dobrze jest znany psychologom, pracującym przy pomaganiu ludziom zindoktrynowanym. A wygląda to mniej więcej tak:

     Każda grupa odrzucająca swoich byłych wiernych, zdaje sobie sprawę z kruchości własnych poglądów. Boi się konfrontacji z byłymi członkami, wiec woli zastosować mechanizm psychomanipulacyjny, polegający na odcięciu osób wykluczonych od grupy. W ten sposób broni się także przed wpływem byłych członków na grupę, a w konsekwencji i przed jej osłabieniem, a więc  przed ewentualnymi masowymi odejściami. Tak zwani "odstępcy" wiedzą bowiem już, o co w tym wszystkim chodzi i mogą tę wiedzę przekazać  innym w grupie, nadal pozostającym pod wpływem procesów manipulacyjnych. Z tym, że głosiciele nie  zdają sobie z tego powyższego sprawy, natomiast manipulant doskonale wie co im zaszczepia. Dlatego, aby oni to łyknęli, szuka takiego wyjaśnienia, często pseudo-biblijnego, jak znalazł WTS, to znaczy 1 Koryntian 5:11.  I już doskonale głosiciele wiedzą, kto jest tym dobrym, a kto jest tym pijakiem, bałwochwalcą, zdziercą czy innym rozpustnikiem. Nie wiedzą tylko, jak łatwo w każdej chwili oni mogą dołączyć do tej grupy. I często uzmysłowienie im tego może być dla nich szokiem- wyzwolicielem.
   
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

Odp: Szokująca prawda o świadkach jehowy! (ulotka tematyczna).
« Odpowiedź #21 dnia: 06 Styczeń, 2018, 00:12 »
 
- A propos częstego dzwonienia przez głosicieli do Biura Oddziału w Nadarzynie (jak im się dzieje rzekoma krzywda):
   
       W liście LLA 16 lipca 2013   "wasi bracia" albo "twoi bracia" radzili tak postępować:

   "Głoszenie z wózkiem na literaturę traktowane jest w świetle prawa jak przemieszczanie się ze zwykłym pakunkiem, torbą lub walizką . Jednak nie powinno nas dziwić, że niektóre osoby mogą postrzegać to inaczej. Może więc się zdarzyć, że urzędnicy albo osoby powołane do ochrony porządku (Policja, straż miejska lub gminna, Straż Ochrony Kolei, ochrona itp). będą błędnie myśleć, że taka działalność jest niedozwolona lub będą chcieli nas wylegitymować. (...) Gdyby urzędnicy, przedstawiciele służb mundurowych bądź ochrony żądali opuszczenia zajmowanego miejsca lub zaniechania dalszej działalności ewangelizacyjnej...".

  (...) "W wypadkach takich jak ten opisany powyżej należy taktownie - jeżeli to możliwe - poprosić daną osobę o okazanie legitymacji. Następnie trzeba zapisać jej imię, nazwisko oraz numer legitymacji bądź licencji i natychmiast poinformować starszych, którzy niezwłocznie przekażą te informacje do Biura Oddziału. (...)  Z pomocą Biura oddziału sprawą taką zajmie się grono starszych w Twoim zborze".

 
Widzimy więc, że najmądrzejszymi osobami i najlepiej znającymi wszelkie przepisy (ze wszystkich służb mundurowych i  wszelkich urzędników państwowych) są "wasi" czy "nasi" albo "twoi" bracia z Nadarzyna. Oprócz nich, wszyscy się mylą co do ich działalności reklamowej z wózkami jw.org. Sprawa jest podobna do tej dawniejszej, z czasów Rutherforda i później, gdzie szczególnie w USA badacze, i późniejsi świadkowie, nie chcieli się przyznać do tego, że sprzedając literaturę pseudo- religijną po domach, są zwykłymi domokrążcami i komiwojażerami i powinni płacić podatki. Po pewnym czasie jednak musieli zrezygnować z takiej swojej wykładni prawa, ale znaleźli inne wybiegi ('dobrowolne' datki) i do dzisiaj jak widać starają się omijać prawo. Nigdzie jednak nie ujawniają ile razy i jak często te sztuczki im się nie udają. Ale zawsze poszkodowanymi nie są oni, tylko zwykli głosiciele.  Ale cóż to, im się przecież wtłoczyło do głów, że warto się poświęcać dla Jehowy. Raj wtedy jest pewniejszy, no i szacun pozostałych braciszków - bezcenny!

  - Dlatego pozwolę sobie przytoczyć pewne fakty ze sprawy, która zdarzyła się na szczeblu Wojewódzkim  w 2017 roku w Polsce. Oczywiście, nie mogę  na obecną chwilę podawać szczegółów. Nie chodziło też  w tym wypadku o głoszenie. Ale chodzi o  pokazanie prób Nadarzyna w odwracaniu "kota ogonem" i efektów tego działania oraz reakcję urzędu.

   W pewnym momencie rozpatrywania  problemu,  "Komitet Oddziału związku wyznaniowego Świadkowie Jehowy w Polsce reprezentowani przez członków Komitetu Oddziału"... (tu następują nazwiska prawników) "w związku z zawiadomieniem o wszczęciu postępowania wystąpił o zmianę podstawy prawnej wniosku i wniósł o rozpoznanie sprawy w trybie art. ... ".


Jak urząd utarł im nosa?  "Tak jak wspomniano wyżej  to organ administracji publicznej dokonuje oceny jakie przepisy prawa mają zastosowanie w konkretnej sprawie... jednakże nie jest związany wskazaną przez stronę podstawą prawną."


 
Tyle wart są wskazywania Nadarzyna na konkretne przepisy. Ale jeśli chodzi o głosicieli, dopóki życie ich nie z konfrontuje z rzeczywistością, to myślą, że Nadarzyn ich zawsze wybroni. Często rzeczywiście ich wybroni, ale oślim uporem, omijaniem przepisów i wykłócaniem się o wszystko, a często mając dane  urzędnika, zwykłymi skargami na konkretnego człowieka i dyskredytowanie go w oczach przełożonych.

  "...prowadzona przez nas działalność ma charakter religijny i niekomercyjny, a jej celem jest rozmawianie z przechodniami na tematy religijne". ( list LLA 16 lipca 2013 "dotyczący: wskazówek co do publicznego głoszenia z wózkami na literaturę)." 

  Kto głupi albo tak bardzo naiwny (już pomijam ten  "charakter religijny" i tę "niekomercyjność")  potrafi uwierzyć w to, że komuś się nie chce w zimie siedzieć w  ciepłym domu, tylko chce mu się  marznąc na ulicy tylko po to, aby niewinnie - 'rozmawiać z przechodniami na tematy religijne'?  A gęba sztywnieje i ręce grabieją na mrozie. 

              Filantropi  pożal się Boże.
« Ostatnia zmiana: 06 Styczeń, 2018, 00:18 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.