Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Praca zarobkowa ze starszymi zboru  (Przeczytany 2984 razy)

Offline rabszak

Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« dnia: 20 Marzec, 2018, 20:01 »
Przepraszam jeśli już był taki wątek lub to nie to nie ten dział na to pytanie (gdyby tak było proszę o przeniesienie). Czy pracowaliście z braćmi starszymi ze swojego zboru lub z innego? Jak oceniacie z nimi współpracę? Czy w pracy było widać, że żyją zgodnie z tym co głoszą? Jaki mieli stosunek do osób z innych wyznań (pomijając chęć wciśnięcia publikacji, zaproszeń etc.)?

Osobiście miałem okazję pracować z niejednym starszym, zarówno ze swojego jak i z innego zboru. Najciekawszy przypadek był taki jak zatrudniłem się w jednej firmie i po kilku dniach dowiedziałem się iż będzie ze mną pracował jeden taki gagatek. Nie znaliśmy się osobiście ale będąc ŚJ cieszyłem się że nie będę sam. Radość nie trwała długo, poznaliśmy się i niemalże od razu próbował mnie urobić na swojego sługusa. A to że nie mogę inaczej mówić niż On, że nie mogę pokazywać jak się powinno pracować itp. walki były niemalże na każdym kroku szczególnie jak pojawiały się zadania służbowe a owemu księcuniowi robiło się słabo, a to kawy nie wypił, teraz je śniadanie i trzeba czekać...i tak w nieskończoność. Pracował z nami jeszcze jeden gościu i On lubił podgadywać owego starszego (ale tylko żeby się pośmiać). Niestety głoszenie ( a raczej żenująca gadanina) tak go wciągało, że zapominał po co do pracy przychodził. Ale to jeszcze nic. Wszystkim mówił jakie to On wzniosłe zasady wyznaje, aż inni pracownicy przyłapali go na niezłych kantach. A to bilety (służbowe) na mzk potrafił sobie zabrać na własny użytek. Raz jednemu pracownikowi perfumy gwizdnął z szafki i udał, że on nie wiedział kto tą szafkę ma. Normą było wychodzenie przed czasem końca pracy nie mniej niż 5 min ( co w skali roku daje nam kradzież aż ok. 2,5 dnia roboczego). Zdarzało się też podwójne odbieranie nadgodzin bez wiedzy kierownictwa. Jeśli chodzi o traktowanie innych to zawsze był wyniosły ( pomimo niewielkiego wzrostu). Parę razy umoralniał mnie jak widział, że potrafię z innymi ludźmi żyć w dobrych stosunkach- przypominał, że "to światusy podłe są" ( cytat). To tylko niektóre z sytuacji jakie miały miejsce. Musiałbym założyć dzienniczek z każdego dnia bo nieraz nie jestem w stanie wszystkiego spamiętać.
A teraz jestem ciekaw Waszych historii z księciami
"Łatwiej kogoś oszukać niż przekonać, że został oszukany"


Offline Roszada

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Marzec, 2018, 20:15 »
Tego nie było. :)
Ciekawe zjawisko.


Offline Gremczak

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Marzec, 2018, 20:30 »
U mnie pracowało kilku SJ. Jeden starszy był spoko.Jeden to taki miglanc. Udawał ,że tylko pracuje. Trzeci  to starszy udawał jaki on w porządku. Na dzwonił mi z telefonu  w ciągu kilku dni na kilkaset złotych. Połączenia nie związane z pracą. Ciągle miał coś do załatwienia. Jak mnie nie było to klął jak szewc. Któregoś dnia nie było go prawie cały dzień w pracy.Wziąłem jego manele zawiozłem mu do domu.Żonie jego powiedziałem, że już u mnie nie pracuje.Była tym zdziwiona jak tak mogę.Powiedziałem jej aby się spytała męża .To on jej powie dlaczego.


Offline coma

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Marzec, 2018, 00:22 »
Ja pracowałem jakiś czas z jednym starszym. Podjeżdalem po niego samochodem i odwozilem każdego dnia. W tym celu musialem lekko zboczyć ze swojej trasy. Dojeżdaliśmy razem kilka km w jedna stronę. Po miesiącu nie dorzucił się nawet groszem do paliwa. Więcej go nie wpuścilem do auta.
Kolejny starszy, koordynator mojego byłego zboru- złodziej. Zbudował dom w dużej mierze na kradzionych materiałach. Zawsze coś z roboty przyniósł. A to worek kleju do płytek, a to jakąś farbę czy narzędzia.
Starszy w byłym zborze mojej żony- kolejny złodziej. Potrafił kraść nawet papier toaletowy. Gdy zwrócił mu uwagę pracujący z nim w tym samym zakładzie sługa pomocniczy, sługa przestał być sługą.
Mój były pracodawca, starszy, koordynator, robił wałki na podatkach. Kradł materiał klientowi.
Kolejny koordynator, teraz już były starszy- robiliśmy pewnego razu razem jedno zlecenie. Gość był mocny w gadce o przymiotach, miłości itp. ale gdy się zdenerwował potrafił pluć kwasem jak jakiś najgorszy "światus".
 
To tak na szybko do poduszki.


Offline rabszak

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Maj, 2018, 11:52 »
Odświeżę troszkę wątek. Są nowe fakty związane z księciuniem z którym pracuję. Otóż od mojego odejścia patrzeć na mnie nie może w robocie nie wspominając o jakimkolwiek geście w moją stronę. Ale ostatnio dowiedziałem się od swoich przełożonych iż ów delikwent był się poskarżyć na mnie. Zarzucił że go nie szanuję itp. Najzabawniejsze jest to że przełożeni mnie obronili i pognali gościa do roboty. Po jakimś czasie poszedł zasugerować zmianę stanowiska ale było wolne tylko "zamiatanie ulic" i niestety nie miał na tyle pokory żeby podjąć takie stanowisko. Woli pracę z odstępcą( zresztą dopuściłem nawet żeby zobaczyć czy będzie wierny swemu cielcowi. Sprowokowałem go do wejścia ze mną w interesy. Handlowaliśmy materiałami a zyski dzieliliśmy na pół- nie miał żadnych oporów:) ). Ciekawe jak zareaguje jak mu powiem że to była prowokacja iże żadnych więcej interesów z nim nie zrobię?
"Łatwiej kogoś oszukać niż przekonać, że został oszukany"


Offline HARNAŚ

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Maj, 2018, 12:56 »
Taka mentalność . Lojalni według własnych wskazań. Czerpać korzyści mogą ale dzień dobry to już zabronione.


Offline Martin

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Maj, 2018, 13:19 »
Ja raz pracowałem dorywczo ze starszym. Nie wiedziałem przez pewien czas, że nim jest. Gość okłamywał mnie i mojego pracodawcę w żywe oczy. Gadał głównie o kasie i używał słownictwa, powiedzmy, nieparlamentarnego. Myślałem, że jest "zwykłym", do tego niezbyt "silnym duchowo", bratem. Kopara mi opadła jak się dowiedziałem, że jest starszym. Inni z nim mieli podobne i gorsze doświadczenia. A starszym jest do dzisiaj.  :) Ale znam też historie o starszych, z którymi dobrze się pracowało.
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline zaocznie wywalony

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Maj, 2018, 13:31 »
Ja w swojej karierze zawodowej i zatrudniałem starszych, i pracowałem ze starszymi, a nawet pracowałem u starszych (no, może nie do końca "pracowałem", bo robiłem zlecenia dla nich), i niestety w ogromnej większości przypadków obraz "dojrzałych, bogobojnych i prawych mężczyzn" całkowicie odstawał od tego jacy byli naprawdę.
Niestety - obijanie się, oszukiwanie, kłamanie, machlojki w dokumentach, a często nawet kradzieże nie były niczym niezwykłym.


Offline rabszak

Odp: Praca zarobkowa ze starszymi zboru
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Maj, 2018, 16:44 »
"Zaocznie wywalony" doskonale to rozumiem. Na ostatnim remoncie z LDPB w Szczecinie na Bolesława Śmiałego jeden z tamtejszych starszych (bardzo bogobojny czytaj: "świętoszek") korzystający z sali C ok. 40 lat mający firemkę jednoosobową (specjalnie podaję takie bliskie namiary) tłumaczył fakt zatrudniania na czarno takiego młodego(ale już żonatego) braciszka: On ma rentę( po kimś tam) dlatego ja go biorę na robotę bo On ma ubezpieczenie. Jak dla mnie tłumaczenie takie jakbym chciał oszukać siebie samego. Tylko co na to skarbówka i zus?
"Łatwiej kogoś oszukać niż przekonać, że został oszukany"