Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rok 1925 – Wygaszanie oczekiwań  (Przeczytany 1042 razy)

Offline Roszada

Rok 1925 – Wygaszanie oczekiwań
« dnia: 13 Marzec, 2017, 18:10 »
Rok 1925 – Wygaszanie oczekiwań

Gdy nic się nie wydarzyło w roku 1924, wówczas nadzieje głosicieli Towarzystwa Strażnica zwróciły się już tylko w stronę lat 1925-1926.
„Kampania milionów” trwała do samego końca, aż do „roku 1925”. Oto napomknięcie o tym przez organizację Świadków Jehowy oraz dwa wspomnienia głosicieli Towarzystwa Strażnica z oczekiwanego już roku:

„W latach 1918-1925 w przeszło 30 językach słudzy Jehowy wygłaszali przemówienie Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą, objaśniające naukę o życiu wiecznym na ziemi” (Strażnica 15.08 2009 s. 16);

„W roku 1925, kiedy miałem trzy lata, w naszym mieście Newcastle w Australii został wygłoszony wykład biblijny pod tytułem »Miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą«. Wysłuchali go także moi rodzice. Mama doszła do wniosku, że znalazła prawdę, i zaczęła regularnie uczęszczać na chrześcijańskie zebrania. Natomiast tato szybko stracił początkowy zapał. Był bardzo niezadowolony z obranej przez mamę drogi religijnej. Zagroził odejściem z domu, jeśli mama nie przestanie zajmować się tymi sprawami. (...) Tato rzeczywiście nas porzucił i odtąd widywałem go tylko sporadycznie” (Strażnica Nr 5, 2006 s. 12);

„W roku 1925, kiedy miałam 14 lat, pod drzwiami naszego mieszkania pozostawiono zaproszenie na wykład publiczny do ratusza w dzielnicy West Ham. Mama z sąsiadką postanowiły się tam wybrać i wzięły również mnie i siostrę. Przemówienie nosiło tytuł »Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą« i zasiało w sercu mamy ziarna prawdy biblijnej” (Strażnica Nr 9, 1998 s. 26).

Ciekawe, że głosiciele ci, którzy zetknęli się z nauką Towarzystwa Strażnica właśnie podczas końcówki „kampanii milionów”, nie zniechęcili się tym, że nic się nie wydarzyło w „roku 1925”. Prawdopodobnie tylko mąż wspomnianej w pierwszym świadectwie głosicielki zauważył, że wykładnia tej organizacji biegła donikąd.
W „roku 1925” jednym z wyrazów wiary w to, że wtedy rozpocznie się między innymi zmartwychwstanie, był następujący fakt opisany w publikacji Towarzystwa Strażnica:

„W roku 1925 A. H. Macmillan został wysłany statkiem do Palestyny, ponieważ bardzo interesowano się wówczas rolą Żydów w spełnianiu proroctw biblijnych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 142).

Pomimo, że „rok 1925” nastał i upływał, Towarzystwo Strażnica nadal z przekonaniem głosiło swe zapewnienia, choć i pojawiały się oznaki małego zwątpienia:

„Rok 1925 już się rozpoczął. Z wielkim utęsknieniem Chrześcijanie oczekiwali na ten rok. Wielu z całą ufnością spodziewali się, że członkowie ciała Chrystusowego w tym roku będą przemienieni do chwały niebiańskiej. To może być dokonane. I może jeszcze nie. Bóg w swym słusznym czasie dokona celów względem swego własnego ludu. Chrześcijanie nie powinni się wielce przejmować względem tego, co może wyniknąć w tym roku, aby przez to nie spełniać z radością tego, co Pan ma dla nich do zrobienia” (Strażnica 01.01 1925 s. 3 [ang. 01.01 1925]).

W tym okresie opublikowano również obszerny artykuł pt. Rok Jubileuszowy (Strażnica 01.03 1925 s. 67-74 [ang. 15.02 1925]), który omawiał oczekiwania związane z latami 1925-1926. Oto najistotniejsze fragmenty z niego:

„Ale Żydzi jako naród nie są w swojej ziemi, a przeto nie mogą obchodzić roku 1925 jako swego jubileuszu. Czy Bóg zatem zmienił swój czas na poza typowy jubileusz? Nie mamy na to dowodów Pisma Świętego, że Bóg to uczynił. Ale przeciwnie, fizyczne fakta wokoło nas, rozpatrywane w świetle proroctwa, wykazują, że Bóg przeprowadza swój plan w oryginalny nakreślony swój sposób. Czego zatem możemy spodziewać się w roku 1925 i w latach następnych?” (Strażnica 01.03 1925 s. 68 [ang. 15.02 1925]);

„Liczba dziesięć jest często używana w Piśmie Świętem, przeto oczywista, że jest z tą liczbą połączone jakieś znaczenie. (...) Dziesięć lat jest od roku 1914 do 1924. Gdyby Żydzi znajdowali się na swej ojczystej ziemi, moglibyśmy się spodziewać, że trąbiliby w trąby jubileuszowe około 1-go października w roku 1924, obwołując rok 1925 jubileuszowym” (jw. s. 70);

„Członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego przez długie lata głosili i zwracali uwagę na proroctwa Biblji, że świat (wiek) ten przemija, że wielki jubileusz pozafiguralny dla świata się zbliżył, oraz, że rok 1925 miał się wielce odznaczyć” (jw. s. 70);

„Brat Russell omawiając przedmiot jubileuszy w Tomie drugim Wykładów Pisma Świętego, wykazał, że ostatni jubileusz miał wejść w pozafiguralny jubileusz, który może być uważany właściwie początkiem poza typu. W typie, rok 1925 miał być zastosowany do Izraela naturalnego. Czego tembardziej należałoby się spodziewać w roku 1925 od pozafiguralnych Izraelitów? W figurze kapłani i Lewici byli bardzo czynni podczas roku jubileuszowego, pomagając swoim ludziom przyjść do porozumienia zgodnie do Prawa i ich odziedziczenia. I praca pewna była w trakcie przygotowawczym na rok 1926 dla Pogan. Jeżeliśmy właściwie tłómaczyli tę sprawę, rok 1926 jest jeszcze tym rokiem, który ma zapoczątkować błogosławieństwa dla Pogan. Czy nie mamy się zatem spodziewać, że rok 1925 będzie bardzo czynny dla pozafiguralnych Izraelitów, jeżeli Bóg uporządkuje ich sprawy i stanowiska w Ciele przygotowawczem do pracy, która ma się zapoczątkować na czas dla Pogan? Należy się przeto spodziewać, że rok 1925 przyniesie srogie próby dla jednostek pozafiguralnego Izraela. (...) Widzimy zatem, że mamy dobry powód spodziewać się pewnych manifestacyj boskiego kierownictwa, oraz, że wiemy, iż jesteśmy na właściwej drodze, czyniąc właściwą pracę i we właściwym czasie” (jw. s. 72);

„Czy to nie wskazuje (...) że pozafiguralny jubileusz może zacząć się około lipca-sierpnia, roku 1925? Czy nie możemy słusznie się spodziewać, że Jehowa odznaczy tę datę tak jasno, jak była odznaczona w roku 1914? albo, nie odznaczy tak zrozumiale, jak zaznaczył początek roku 1925 dla Kościoła? Że rok 1925 okaże wiele objawów, mamy wiele świadectwa pod tym względem” (jw. s. 72);

„Katolicy obchodzą swój »jubileusz«, który rozpoczął się dla nich na Gwiazdkę, dnia 24-go grudnia, 1924. »Drzwi jubileuszowe« Św. Piotra w Rzymie zostały otworzone przez papieża i pozostaną otwartemi przez cały rok. Wszyscy ci, którzy przejdą przez te drzwi, mają obiecane specjalne błogosławieństwa. (...) Żydzi podobnie spodziewają się otrzymać specjalne błogosławieństwa od Jehowy w roku 1925, chociaż oni nie zdają sobie sprawy, co może wypaść i co mogą otrzymać. Nie wiemy gdzie oni osiągneli tę kalkulację, chybaby czytali niektóre wydawnictwa naszego Towarzystwa. Jakby nie było oni się czegoś spodziewają” (jw. s. 72);

„Możemy zatem słusznie się spodziewać, że rok 1925 będzie bardzo czynny dla świętych po tej stronie zasłony; i że nieprzyjaciel będzie się wzmagał w swej opozycji, bo on wie, że jego czas się kończy. (...) To rozgniewa ich, a wówczas powezmą wysilne kroki na stłumienie prawdy, a to w celu odwrócenia uwagi od siebie, aby mogli otrzymać swą moc ponad masami. Jak prędko oni będą starać się to zrobić, tego nie wiemy, ani też nie powinno nas kłopotać. Nasz Wódz kontroluje całą sytuacją, a przeto zwycięstwo jest pewne” (jw. s. 73);

„Tymczasem nie widzimy żadnej pewnej daty w Piśmie Świętym poza rokiem 1926. Kiedy Badacze Pisma Świętego dopatrzyli się roku 1914 z Biblji, oni rozwieszczali ten rok wszędzie, wszakże Pan trzymał na nim zasłonę czasu, gdyśmy dopięli do niego. Bóg przyłożył pieczęć na rok 1914, a przeto dzieło zostało w nim zapoczątkowane i nadal się rozwija. Obecnie dopatrujemy się daty 1925-1926 jasno wykazany w proroczej linji, za którą Pan do dziś nie podniósł zasłony byśmy mogli więcej widzieć za nią. Pewni jesteśmy, że Bóg także przyłoży pieczęć na tę datę, tak jak to uczynił i na rok 1914, a wtedy zezwoli nam widzieć poza nią tak dalece, jak tego będzie wymagała potrzeba. Nauczmy się z poprzednich doświadczeń, abyśmy nie byli pewni co do szczegółów. Nie powinniśmy się wiele o nie kłopotać” (jw. s. 74);

„Wielu z nas może być powołanych do domu w roku 1925 i 1926. Bądź to Jehowa powoła nas, lub też pozostawi niektórych z nas na jakiś czas do dalszej pracy, więc jakaż jest w tem różnica? Jeżeli okażemy się wierni, jesteśmy tak przyjemni po tej stronie zasłony jakoby i po drugiej, oraz nagroda jest taksamo pewna” (jw. s. 74).

W cytowanym artykule nie pojawia się już wyznaczanie daty zmartwychwstania patriarchów, choć nadal twierdzi się, że Jerozolima będzie stolicą świata, a wskrzeszenie pozostałych ludzi odbędzie się za około 25 lat:

„Święci Starego Testamentu mają jeszcze być przywiedzeni do życia i postanowieni książętami po całej ziemi. (...) Wiemy, że dzieło restytucji ma przyjść najsamprzód dla Żydów, a przez nich dla całego świata. A że Pismo Święte powiada, że Jeruzalem będzie stolicą całego świata i że święci Starego Testamentu będą książętami po całej ziemi, więc z tego możemy wnosić, iż dzieło królestwa rozpocznie się w Jeruzalem (...). Samo miasto Jeruzalem potrzebuje, aby było oczyszczone zanim może stać się stolicą całego świata. Miasto to może ulec pewnym zmianom w Tysiącleciu, wszakże weźmię kilka lat pracy przy wstępie. (...) Być może, że ci ze sprawiedliwych, którzy będą zachowani w ucisku i przejdą go, będą następnymi do otrzymania łask, to jest, prędzej jak ci, co są w grobach. Wcale nie jest zdrogi myśleć, że upłynie lat dwadzieścia-pięć, a może więcej, zanim nastąpi wzbudzenie umarłych z grobu” (jw. s. 73).

W kolejnych miesiącach już coraz mniej zdecydowanie nauczano o oczekiwaniach związanych z omawianym rokiem:

„My jesteśmy już daleko w 1925. Niech obecnie każdy kto istotnie miłuje Pana, usunie egoizm a pobudzony przez ducha miłującego oddania się dla sprawy sprawiedliwości; wykorzysta jeszcze kilka pozostałych miesięcy największego świadectwa dla Króla i Jego królestwa” (Strażnica 01.06 1925 s. 169 [ang. 01.05 1925]);

„Zaiste rok 1925 jest ważnym, dzieją się w nim już wielkie rzeczy, chociaż nie wszyscy je widzą. Rok ten jest obfity w doświadczenia, ale również jest obfity w błogosławieństwa. (...) Nie wiemy jeszcze czem się zakończy, a przeto winniśmy wynałożyć wszelkie siły i robić to, co jest w naszej mocy” (Strażnica 15.06 1925 s. 192 [brak ang. odpowiednika]);

„Pan jest obecny w swej świątyni. Król i jego królestwo jest tuż. Czy cały kościół będzie wzięty za wtórą zasłonę w 1925 lub nie, jest to sprawą mało znaczącą. Jeśli tylko uznajemy żeśmy znaleźli bezpieczne ukryte miejsce w Panu i że nam zostało zlecone być jego świadkami i wówczas niechaj to nas ucieszy i z radością wykonując błogosławione obowiązki udzielone nam czy to kilka miesięcy jeszcze, lub też kilka lat po tej stronie zasłony” (Strażnica 15.09 1925 s. 280 [ang. 15.08 1925]);

„Niewątpliwie, wielu z drogich świętych będzie dozwolone wten sposób sądzić aniołów podczas 1925 roku, lecz tym którzy są czystego serca, żadna krzywda im się nie stanie” (Strażnica 15.09 1925 s. 288 [ang. 01.06 1925]);

„Koniec 1925 jest prawie tuż. Niektórzy spodziewali się że praca kościoła w ciele będzie skończona wtym roku. Prawdopodobnie takie spodziewanie się nakłoniło nieco pragnienia do zakończenia ziemskiej uciążliwej pielgrzymki by usiąść sobie spokojnie w chwale. Jeźli tak jest, czy nie jest wówczas pewna miara samolubstwa w takim pragnieniu i oczekiwaniu? Samolubstwo nie może być przyjemne Panu” (Strażnica 01.10 1925 s. 291-292 [ang. 01.09 1925]);

„Pan nigdzie nie powiedział akuratnego roku, dnia lub godziny byśmy się mogli spodziewać wzięcia ostatnich członków do niebiańskiej chwały. Dlaczego by nas miał powiadomiać przed swoim czasem, i dlaczego nawet mamy mieć pragnienie wiedzieć przed naznaczonym czasem od Pana? (...) Ponieważ 1925 prawie kończy się, a wierzymy że wiele członków kościoła jeszcze jest na ziemi, przeto jest skłonność dla niektórych do opieszania odnośnie spraw Królestwa i pracy jaka jeszcze ma być wykonana” (jw. s. 292-293);

„Można się spodziewać że Szatan będzie się starał wpoić myśl w umysłach poświęconych, że 1925 powinien zakończyć pracę, a przeto niepotrzeba dla nich nic więcej czynić” (jw. s. 295);

„Zdaje się że takie usposobienie nie będzie wcale kłopotać się co może się stać a co nie w 1925. Oni będą wiedzieć że wszystko mają do stracenia przez stanie się opieszałym, a wszystko pozyskać przez pozostawanie stałym, pilnym i wiernym” (jw. s. 296);

(...) that the Lord has given his people certain points in chronology; that the fulfilment of prophecy shows the dates 1914, 1918 and 1925 to be clearly marked; that the Scriptures nowhere show just what day or year the glorification of the church takes place; therefore that with the passing of 1925 time is no more so far as the church is concerned. (The Watchtower 15.10 1925 s. 308).
Tłumaczenie: „Że Pan dał swemu ludowi pewne punkty w chronologii; że spełnienie proroctwa wskazuje na daty 1914, 1918 i 1925 jako jasno wyznaczone; że Pismo nigdzie nie pokazuje po prostu, w jakim dniu lub roku będzie miało miejsce uwielbienie Kościoła; zatem z upływem roku 1925 czasu już nie będzie, jeśli chodzi o Kościół”.

„W roku 1925, mówili ci zwiastuni, to nowe państwo uniwersalne w swem stanie zarodkowym ukaże się tak, że i cielesne oko je spostrzeże. A dlaczego akurat w roku 1925? Dlatego że według ich zapewnienia wielki figuralny cykl jubileuszy, obejmujący 3500 lat, który tak wyraźnie oznaczony jest w Piśmie Św., w roku 1925 dobiega końca, wobec czego w tym roku zaczyna się wielki jubileusz pozafiguralny t.j. naprawienie wszystkich rzeczy (Dzieje Apostolskie 3:19-21). I cóż teraz? Już zbliża się koniec roku 1925 i słychać naśmiewców mówiących, że to jest głupstwo, że wszystko przecież pozostaje tak, jak było i że ów złoty wiek jeszcze długo nie nastanie! Ale naśmiewcy będą zawstydzeni!” (Złoty Wiek 01.11 1925 s. 243).

„Przeto, Szanowny Czytelniku zwróć wzrok Twój ku tej ziemi obiecanej! (...) Czy Ty nie widzisz, jak właśnie w tym roku, w roku 1925, Bóg w sposób widoczny przywraca łaskę Swą temu krajowi? Czy Ty tego nie widzisz? Czy Ty o tym nie wiesz? Tedy poczytaj dokładnie sprawozdania z odbudowy Palestyny, a dowiesz się, jak wielkiemi krokami dzieło to postępuje naprzód” (jw. s. 244).

Rok 1925 był też czasem wydania nowej książki Towarzystwa Strażnica, skierowanej głównie do Żydów. Miała ona tytuł Comfort for the Jews (Pociecha dla Żydów). Pomimo, że nie ukazała się ona po polsku, to jednak posiadamy pewne jej fragmenty zachowane w publikacji krajowej pt. Życie (1929), która była rozszerzoną wersją swej poprzedniczki (ona ją w pewien sposób reinterpretowała po roku 1925). Oto najważniejsze urywki dotyczące roku 1925:

„Czego więc należało się spodziewać przy końcu roku 1925? Można to poznać z danego Izraelitom przez Mojżesza zakonu: »W tym roku miłościwym (jubileuszowym) wróci się każdy do posiadłości swojej.« Zakon wyraża tutaj, że rok jubileuszowy jest czasem restytucji. Ponieważ restytucja, jak to zupełnie jasno widać, jest zamierzonem błogosławieństwem w danej Abrahamowi przez Boga obietnicy i ponieważ wszyscy prorocy od Samuela do Malachjasza przepowiadali przyszłe czasy restytucji wszystkich rzeczy, przeto wynika z tego, że początek pozaobrazowego czasu jubileuszowego oznacza początek czasów restytucji” (Comfort for the Jews 1925 s. 86-87; cytat według książki pt. Życie 1929 s. 159);

„Jeżeli więc koniec roku 1925 oznacza koniec ostatniego okresu jubileuszowego, to z tego wynika, że możemy się spodziewać, iż ludzie zaczną zdobywać znajomość odnośnie zamiaru Bożego przeprowadzenia restytucji. Żydom łaska najpierw ma się dostać w udziale, a potem wszystkim innym, którzy słuchają Pana. Bez znajomości nie mogłoby być restytucji, tak samo jakby to było niemożliwe dać komuś coś, a onby o tem nic nie wiedział. Dar jest ugodą i pierwszym oraz ważnym warunkiem przytem jest, że zarówno dawca jak i obdarzony wiedzieć muszą o darze” (Comfort for the Jews 1925 s. 87-88; cytat według książki pt. Życie 1929 s. 160).

Zauważmy, że w powyższych fragmentach nie ma już nic o zmartwychwstaniu Żydów, a jedynie o ogólnie pojętej restytucji.
W znamiennym „roku 1925” J. F. Rutherford wydał jedną z pierwszych swoich broszur pt. Powrót naszego Pana. Oto słowa, które wprowadzały nową chronologię „żniwa” (1874-1924):

„(...) od zapoczątkowania naturalnego żniwa żydowskiego aż do końca czyli Pięćdziesiątego (Zielonych Świątek) upływało 50 dni; i zastosowując regułę biblijną dzień za rok, zdaje się zupełnie słusznem wnioskować, że żniwo Wieku Ewangelji miało być okresem 50 lat. W tym perjodzie od 1874 odbywało się wielkie gromadzenie Chrześcijan z rozmaitych części świata z pośród rozmaitych wyznań i wierzeń” (Powrót naszego Pana 1925 s. 31).

Broszura ta też wspomina akcję Towarzystwa Strażnica z 1919 roku z cyklu „świat się skończył – miljony z obecnie żyjących nigdy nie umrą”:

„Na ten temat wśród całego chrześcijaństwa zostało wygłoszonych wiele publicznych wykładów, które uweseliły serca tysięcy ludzi i pocieszyły płaczących. W roku 1920 to poselstwo zostało wydane w formie broszury zatytułowanej »Miljony z Obecnie Żyjących Nigdy Nie Umrą«; i w krajach, gdzie było największe prześladowanie ludu Pańskiego, było tam dane największe świadectwo. W przeciągu ośmiu miesięcy 2,500,000 broszur pod powyższym tytułem zostało rozpowszechnionych i nadal to samo poselstwo się rozchodzi, które daje coraz szersze świadectwo i wskazuje ludziom na ziszczenie się nadziei »czasu końca«, oraz końca starego porządku a ustanowienia królestwa Mesjaszowego” (jw. s. 41);

„W tym perjodzie od 1874 odbywało się wielkie gromadzenie Chrześcijan z rozmaitych części świata z pośród rozmaitych wyznań i wierzeń. (...) W całym tym perjodzie prawdziwi Chrześcijanie głosili i proklamowali światu, że królestwo niebieskie się przybliżyło; i teraz szczególnie mówią ludziom o obecności Pana, że Jego królestwo jest we drzwiach; że miljony obecnie żyjących nigdy nie umrą” (jw. s. 31).

I jeszcze jedno. Otóż nastrój oczekiwania na „rok 1925”, w którym wydano też omawianą broszurę, najlepiej ukazuje wspomnienie jednego ze Świadków Jehowy, który „produkował” ją:

„Moim pierwszym zadaniem było umieszczanie broszur »Powrót naszego Pana« w maszynie zszywającej. Nadzorca wyjaśnił jak to robić i wskazując na ogromny stos broszur powiedział: »Pośpiesz się i wykonaj tę robotę, ponieważ zbliża się Armagedon!«.” (The Watchtower 15.08 1982 s. 10; dosł. “Hurry up and get the job done because Armageddon is coming!”).

Przytaczamy również słowa z kolejnej broszury Towarzystwa Strażnica, która pojawiła się w roku 1925:

„Przeżyliśmy już część roku 1925. Ludzie myślący w czasie obecnym starają się zbadać widnokrąg, by widzieć jakie są widoki na przyszłość. (...) Zdaje mi się, że sytuację obecną najlepiej określił wybitny dyplomata, który przy końcu roku 1924 napisał: »Najgłębsze wrażenie, jakie wyniosłem z roku 1924, jest ponowne pojednanie się świata z ciemnością...«.” (Pociecha dla ludzi 1925 s. 3);

„Przypuśćmy, że Jerzy Waszyngton w swej ostatniej mowie powiedział ludności Stanów Zjednoczonych, że od roku 1914 do 1925 miał być czas wielkiego ucisku i zamieszania, że taki stan miał być tylko na to, aby zwiastował czasy lepsze i że wkrótce po tym ucisku stosunki znacznie się poprawią, przynosząc korzyści ludzkości. Ile ludzi (...) brałoby pod uwagę co Waszyngton przepowiedział? Lecz proszę zauważyć, że daleko większy nad Waszyngtona przepowiedział wydarzenia naszych dni i wiele innych rzeczy” (jw. s. 6);

„Bardzo dużo mówiono już o roku 1925. Wielu ludzi, polegających na swej mądrości wskazywało nań jako na rok bardzo ważny. Inni opierali swe twierdzenia na Biblii, która jest jedynym prawdziwym źródłem wiadomości co do tego przedmiotu. Wielu ludzi spodziewa się sensacyjnych wydarzeń. Lecz jeśli widzimy, że żyjemy w czasie w którym spełniają się proroctwa, to powinno wystarczyć, abyśmy zwrócili uwagę na to, jak one się wypełniają i abyśmy wiedzieli, że (...) Bóg po właściwych drogach będzie kierował losami tych, którzy starają się Jemu służyć i że w końcu otrzymają błogosławieństwo” (jw. s. 9);

„Wedle ich systemu jubileuszowego, który Bóg ustanowił dla nich przez Mojżesza, ostatni ich figuralny rok jubileuszowy jest rok 1925; przeto wkrótce po nim, błogosławieństwa, jakie Bóg obiecał Żydom zaczną się objawiać. Możemy spodziewać się wyraźnego objawu łaski Bożej pod koniec roku 1925 albo nieco później” (jw. s. 39).

Pod koniec „roku 1925”, gdy nic nie nastąpiło w tamtym czasie, Towarzystwo Strażnica całkowicie zmieniło ton swych wypowiedzi. Odeszło od swoich „stanowczych i niezaprzeczonych wniosków” i przeszło do przypuszczeń. Oto prawdopodobnie ostatnia wypowiedź z roku 1925:

„W roku 1575 przed nar. Chr. rozpoczął się okres jubileuszowy, obejmujący 3500 lat, który kończy się w roku 1925. Jeżeli więc w roku 1925 kończy się okres jubileuszowy, który jest figurą na »naprawienie wszystkich rzeczy«, to należy się spodziewać początku pozafigury. Co wielki Bóg i Stwórca nasz uczyni, by początek tego wielkiego pozafiguralnego jubileuszu oznaczyć znamieniem na wieki, o tem Pismo Św. nie podaje nam nic ściśle określonego. Wywody nasze oparte są na porównaniu z innemi świadectwami Pisma Św. Przeto nie miejmy z góry żadnego mniemania, lecz wypatrujmy, co Bóg uczyni, a nie będziemy nigdy zawstydzeni” (Złoty Wiek 15.12 1925 s. 291).

Trochę dziwi ta wypowiedź Towarzystwa Strażnica, a właściwie czas jej opublikowania, bo zaprezentowano ją dopiero 15 grudnia 1925 roku. Czy wcześniej, w latach 1917-1925, nie było miejsca na takie „wyważone” stwierdzenia?
Warto zrobić jeszcze jedno porównanie. Otóż wcześniej, jak podawaliśmy, Towarzystwo Strażnica uczyło o dacie „około 1 kwietnia”:

„(...) około 1 kwietnia 1925 roku, około którego czasu spodziewać się należy zmartwychwstania zasłużonych Proroków i początku błogosławieństwa wszystkich narodów ziemi, żyjących jak i umarłych” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 76 [wydanie polonijne, s. 99]).

A oto wypowiedź z 1 maja 1925 roku (a więc miesiąc po 1 kwietnia), przytoczona przez jedną ze współczesnych publikacji:

„W Strażnicy z 1 maja 1925 roku (wydanie angielskie) powiedziano: »Nie powinniśmy arbitralnie twierdzić, co Bóg zrobi, a czego nie zrobi. (...) [Niemniej] dochodzimy do wniosku, że członkowie Kościoła [namaszczeni chrześcijanie] zostaną otoczeni chwałą, zanim nastąpi zmartwychwstanie świętych Starego Testamentu [wiernych przedchrześcijańskich świadków]«” (Strażnica Nr 10, 1997 s. 20).

Mamy też jeszcze jedną ciekawą „informację”, opublikowaną przez Towarzystwo Strażnica w tamtym znamiennym czasie, a wskazującą erę szczęśliwości na nasze, dzisiejsze dni:

„Obecnie żyjące pokolenie jeszcze nigdy nie widziało go [Marsa] tak blizkim. Dopiero w roku 2003, gdy ludzkość już będzie używać wesela i błogosławieństw Złotego Wieku, Mars znów będzie tak blisko Ziemi” (Złoty Wiek 01.07 1925 s. 125).

Również inne czasopismo (angielskie) kilkakrotnie poruszało kwestię „roku 1925”:

The Golden Age 14.01 1925 s. 256; The Golden Age 11.03 1925 s. 384; The Golden Age 08.04 1925 s. 444; The Golden Age 07.10 1925 s. 20; The Golden Age 18.11 1925 s. 126; The Golden Age 02.12 1925 s. 157; The Golden Age 30.12 1925 s. 221.


Offline Roszada

Odp: Rok 1925 – Wygaszanie oczekiwań
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Marzec, 2017, 11:22 »
Takie wygaszanie oczekiwań w ostatnim, kluczowym roku miało miejsce też w roku 1914 i 1975.
To stała metoda. Wpierw rozbudzić oczekiwania, a później, jak nie widać nic. to za 5 dwunasta studzić zapał. :-\
Igranie ludzkimi uczuciami. :-\