Mi mąż zabronił być na NaszejKlasie,Facebooku i na tym forum też. Efekt jak widać. Nawet jak nie mam ochoty to zaglądam,bo na tym polega wolność. Jemu już przeszło zakazywanie,ale ja o wolność zabiegać będę. Taka natura człowieka. Mam wujka,nie świadka,który ciotce robił kanapki do służby,na zebrania podwoził,w tym czasie robił fajne rzeczy i potem jej opowiadał,no i wypytywał co jej się na zebraniu podobało. Ciotka z czasem wolała z mężem być. I od wielu lat nie ma nic wspólnego ze zborem. Może ta metoda lepsza?