Przeciętni zjadacze chleba się tak interesują religijnością, jak zeszłorocznym śniegiem.
40% katolików praktykuje, a z tego pewnie połowa, albo i więcej, mało świadomie, z tradycji lub ze względu na żonę, na rodzinę, na dzieci.
Jeśli oni swoja religijnością się nie interesują to cóż dopiero cudzą.
Mój sąsiad na działce ma sąsiada działkowego ŚJ.
Świadek miał jakieś wątpliwości graniczne i mówi mojemu sąsiadowi, niepraktykującemu katolikowi:
proszę pana ja jestem Świadkiem Jehowy i ja chciałbym aby wszystko było zgodnie i dobrze.
A sąsiad mu na to:
panie mnie nie interesuje czy pan jest kosmitą, muzułmaninem czy ŚJ, mnie interesuje to, że pana tu na działce nie widzę a jak się pan pojawia to pan nie wie gdzie pana granica przebiega.
ŚJ myślał, że wrażenie zrobi oświadczeniem religijnym, a ten prawie go wyśmiał. ŚJ aż stulił ogon jak go porównano do kosmity.