Towarzystwo Straznica swoje demonstracje uliczne nazywa „pochodami informacyjnymi” lub „marszami informacyjnymi” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 367).
Oto przykłady takich demonstracji z końca lat 30-tych XX wieku:
„Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: ‘Co o tym sądzisz?’ Było tam napisane: ‘RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO’. ‘Bardzo ostre’ - odparłem. ‘Chciałem żeby to brzmiało mocno’ - powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. ‘Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami’, powiedziałem” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).
"W roku 1938 podczas zgromadzenia w Londynie J. F. Rutherford zasugerował, by niektórzy uczestnicy marszów informacyjnych nosili na drzewcach przykuwające uwagę napisy. A. D. Schroeder (będący wówczas nadzorcą Biura Oddziału Towarzystwa w Wielkiej Brytanii) mówi między innymi: „(...) Następnego wieczora poprowadziliśmy z bratem Knorrem pierwszy taki okazały przemarsz na trasie o długości dziesięciu kilometrów, w którym blisko tysiąc braci szło przez centralną, handlową dzielnicę Londynu. Co drugi uczestnik pochodu dźwigał plakat ‚Spojrzyj faktom w oczy’ [zapowiadający przemówienie publiczne, które miało być wygłoszone w Royal Albert Hall], a pozostali nieśli napis ‚RELIGIA TO SIDŁO I OSZUSTWO’. Cóż to było za widowisko! »Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, bym złożył mu sprawozdanie z minionych wydarzeń. Opowiedziałem, że zwróciliśmy na siebie powszechną uwagę i że często nazywano nas ‚komunistami’. Pomyślał przez chwilę, kreśląc coś piórem. Potem wydarł kartkę, na której napisał: ‚SŁUŻ BOGU I CHRYSTUSOWI KRÓLOWI’. Zapytał mnie, czy nie sądzę, że umieszczenie takiego hasła na trzecim plakacie mogłoby zneutralizować nieprzychylną reakcję z poprzedniego wieczora. Zgodziłem się z nim. Polecił więc wydrukować to hasło i użyć go podczas następnego pochodu w dwa dni później. Tak też zrobiliśmy i dało to bardzo dobre rezultaty. Przed zgromadzeniem, które odbyło się w dniach 9-11 września, poprowadziliśmy więc jeszcze kilka takich niezwykłych pochodów, tym razem z trzema plakatami. Ponieważ rząd brytyjski już kilka lat wcześniej zabronił nam nadawania naszych pouczających programów i ogłoszeń przez radio, owe marsze informacyjne okazały się najbardziej skuteczną metodą powiadamiania opinii publicznej«. Dla Gladys Bolton uczestniczenie w marszu informacyjnym było »najtrudniejszym ze wszystkich zadań«. Jak wspomina, »plakaty były różne, ale najbardziej pamiętam ten, który głosił: ‚Religia to sidło i oszustwo’. Kler go wprost nie cierpiał!« Ursula Serenco tak mówi o tym plakacie: »W tamtych czasach nie mówiliśmy ‚religia prawdziwa’ i ‚religia fałszywa’; każda religia w ogólności była zła. Prawdziwe było ‚wielbienie’, a ‚religia’ była fałszywa«. Marsze informacyjne nieraz spotykały się z jawną wrogością. »W niektórych miastach, na przykład w Pittston [Pensylwania] przyjęto nas bardzo niegościnnie« — mówi John H. Sovyrda. »Wiele osób nas opluwało, obrzucało wszelkimi możliwymi obelgami i nazywało komunistami. Rzucali w nas różnymi przedmiotami, a niektórzy nawet okładali pięściami«. (…) Grant Suiter przypomina sobie, że od listopada 1939 roku, po ogłoszeniu opublikowanym w Strażnicy, zaniechano organizowania marszów informacyjnych, dodaje jednak: »Ten niecodzienny i skuteczny sposób kierowania uwagi wielu osób na służbę kaznodziejską Świadków Jehowy był podówczas czymś niespotykanym. Zarówno korzystanie z takiego środka, jak i zrezygnowanie z niego wskazuje na kierownictwo Jehowy w tej sprawie. Obecnie [w latach siedemdziesiątych] urządza się różne publiczne demonstracje, ale my nie bierzemy w nich udziału, nie można więc z nimi pomylić żadnej formy naszej działalności«.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 73-74);
„Począwszy od roku 1936 Świadkowie nadawali rozgłos wykładowi publicznemu przewidzianemu w programie zgromadzenia, organizując uporządkowane pochody, których uczestnicy nosili plakaty i rozdawali ulotki. (Plakaty te nazywano początkowo ‘sandwiczami’, ponieważ jeden zawieszano z przodu, a drugi na plecach). W czasie niektórych zgromadzeń w pochodach takich uczestniczyło tysiąc lub więcej Świadków” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 266).
Fotografię z takiej demonstracji zamieszcza np. Strażnica Nr 13, 1988 s. 16 czy książka „Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 568.
Świadkowie Jehowy organizowali też demonstracje uliczne np. przeciw nazizmowi, które są ukazane na ich fotografiach (np. Przebudźcie się! Nr 9, 1995 s. 4 i 15).
Po wybuchu wojny Towarzystwo Strażnica przestało organizować demonstracje.