Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa  (Przeczytany 3274 razy)

Offline Roszada

Chociaż w Towarzystwie nigdy nie chrzczono niemowląt (za czasów Russella też nie dzieci), to jednak od początku był obrzęd "poświęcenia" niemowlęcia w 40 dniu życia.
Krytykuje się narzucanie wiary przez chrzest, ale samemu wprowadza się zastępczą formę.
Z czasem jej zaniechano, ale do dziś praktykuje się "narzucanie wiary" dzieciom przez prowadzenie ich na zebrania i branie ich w teren.
Nie jest to moja krytyka ale ukazanie wymienników w Towarzystwie.
Oto jeden ze starszych tekstów o poświęceniu niemowląt:

„Pytanie – Czy umiesz mi wskazać, gdzie w Piśmie Świętym mogę znaleźć miejsce świadczące o tym, że nasz Pan miał czterdzieści dni, gdy został przyniesiony przez swoich rodziców [do świątyni] w celu ofiarowania Go Niebiańskiemu Ojcu? Czy jest to podstawa zwyczaju praktykowanego przez niektóre osoby przynoszone dzieci do Pana?
Odpowiedź – Jak czytamy (...) (Łuk. 2:21-23) (...) Wierzymy, że ten żydowski zwyczaj stanowi w znacznym stopniu podstawę dla usługi poświęcenia [dzieci] praktykowanej przez niektórych z Pańskiego świętego ludu w obecnym czasie (zob. też 1 Sam 1:22-28)” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 757-758).


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Luty, 2016, 21:11 »
Obrzęd „poświęcenia” dzieci Panu praktykowano przed oczekiwanym rokiem 1925. Po prostu wyczekiwano „usunięcia [rodziców] od obecności ze swemi dziećmi”. Wiązało się z tym uczenie ich o powrocie patriarchów:

„Wiele poświęconych osób czuje skłonność do przedstawienia swych dzieci Panu w bardziej publiczny sposób. Nie znaczy to oczywiście jakoby przyprowadzali oni swe dzieci jako członków pewnej organizacji. Znaczy to jedynie, że przedstawiają te dzieci Panu w obecności świadków i proszą Pana, aby uczynił tym dzieciom to, czego sami nie potrafią uczynić. Sądzimy, że jest to całkiem właściwe postępowanie. W Los Angeles poświęcono w ten sposób około dziewięćdziesiąt dzieci, zaś ma konwencyi w Takoma około czterdzieści; w Minneapolis przedstawiono w ten sposób pięćdziesiąt dziewięć. Wobec faktu, że królestwo już tuż przed nami i że rodzice, którzy spodziewają się być w królestwie, mogą być wkrótce usunięci od obecności ze swemi dziećmi, słusznie powinno się uważać, iż należy poświęcić większą uwagę pouczaniu dzieci, zwłaszcza dzieci rodziców poświęconych. Mamy tedy nadzieję, że zbory postarają się o założenie dziecinnych klas dla badania Biblii, a klasy te powinno się prowadzić pod nadzorem jakiegoś kompetentnego brata. (...) Trzeba zwłaszcza pouczyć dzieci o bliskim założeniu królestwa Pańskiego. oraz o zmartwychwstaniu wiernych ludzi czasów starożytnych, takich jak Abraham, Izaak, Jakób i inni, a nadto trzeba im powiedzieć, że ci sprawiedliwi mężowie, pod kierunkiem Chrystusa, zaprowadzą pokój i pomyślność na ziemi, przez co wszyscy ludzie będą błogosławieni” (Strażnica 01.09 1920 s. 263 [ang. 15.08 1920 s. 246]).

„Przyjemnie jest widzieć w tych dniach poświęconych rodziców, którzy przynoszą swoje niemowlątka aby poświęcić je Panu. Jest to postępek właściwy. To zobowiązuje rodzica większą odpowiedzialnością do starania się o duchowe jak też doczesne rzeczy dla dzieci i o nauczanie ich ścieżki, która prowadzi do żywota i świątobliwości” (Strażnica 15.01 1923 s. 19 [ang. 01.12 1922 s. 371]).

Po roku 1925 zaniechano tego zwyczaju.


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Luty, 2016, 13:15 »
Dziś choć nie ma obrzędu poświęcenia dzieci u ŚJ, ale od dzieciństwa wdraża się je do pracy w terenie.

Niedawno wymieniono dziecko mające 17 miesięcy życia (oraz dwuletnie) zaangażowane w pracę w terenie:

„Choć Anilpa miała zaledwie 17 miesięcy, to gorliwie uczestniczyła w kampanii zapraszania ludzi na zeszłoroczne zgromadzenie okręgowe w Angoli. Zadaniem tej małej dziewczynki było pukanie do drzwi, czekanie aż domownicy wyjdą i wręczanie im zaproszeń, podczas gdy jej mama krótko wyjaśniała cel wizyty” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 50).

„Matka, która jest pionierką stałą, tak mówi o swojej córeczce: »Zabierałam ją do służby, gdy miała zaledwie miesiąc. Chociaż nie rozumiała, co się dzieje, jestem przekonana, że wywarło to na nią pozytywny wpływ. Kiedy miała dwa latka, śmiało wręczała traktaty osobom, które spotkałyśmy na terenie”. Jak widać, szkolenie dziecka od niemowlęctwa przynosi wspaniałe rezultaty«” (Strażnica 15.08 2013 s. 16).


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Luty, 2016, 13:22 »
Inny przykład 2,5 letniego dziecka:

*** yb09 ss. 57-58 Głoszenie i nauczanie po całej ziemi ***
Monica i François z dwójką dzieci wracali do samochodu po spędzeniu przedpołudnia w służbie polowej. Ale ich dwuipółletnia córeczka Shaé miała jeszcze jeden traktat, który koniecznie chciała komuś dać, zanim wsiądzie do auta. W tej samej chwili przy drodze zatrzymał się samochód i wysiadły z niego dwie kobiety. Uradowana Shaé wręczyła traktat Życie w pokojowym nowym świecie jednej z nich, a Monica wyjaśniła, o co chodzi.

Wdrażany 1,5 roczny dzieciak:

*** g96 8.1 s. 32 „Z ust niemowląt” ***
Pewna mieszkanka Ballito w prowincji Natal w RPA wyraziła swe gorące podziękowania za książkę Mój zbiór opowieści biblijnych, pisząc:
„Mój siostrzeniec Rudi Naidoo ma dopiero półtora roku, ale oglądając ilustracje, rozpoznaje niemal wszystkie osoby z tej książki. Opisuje nawet, co robią niektóre z przedstawionych postaci biblijnych. Na przykład opowieść 11 ukazuje Noego, który składa ofiarę. Rudi wyjaśnia więc: ‚Noe modli Jehowa’.



Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #4 dnia: 09 Luty, 2016, 13:27 »
Ciekawe, ilu z tych "gorliwych" dzieciaków po osiągnięciu wieku dojrzałego pozostanie "w prawdzie"  ;D

I czy wtedy WTS przypomni ich historię opisując dalsze losy...poza organizacją :D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Luty, 2016, 13:48 »
Właśnie o dalszych losach tych dzieciaków niewiele piszą. ;)
Kto szybciej zaczyna, ten szybciej też kończy. ;D


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Luty, 2016, 15:07 »
Jak przeczytałem argumentację dotyczącą obrzędu "poświęcenia dzieci", to przypomina mi ona tę, którą stosuje się u nas przy chrzcie dzieci. :)

Oto te słowa Towarzystwa:

„O godz. 14 wygłosiliśmy mowę do rodziców poświęcających swoje dzieci Panu. Przypomnieliśmy naszym słuchaczom sposób, w jaki żydowscy rodzice mieli zwyczaj poświęcania Panu swych synów w ceremonii obrzezania. Wspomnieliśmy, że wiele denominacji chrześcijańskich praktykuje kropienie [ang. sprinkling]  niemowląt, co w rzeczywistości ma znaczenie poświęcenia. (...) Przypomnieliśmy także naszym słuchaczom historię rodziców Samuela, którzy w szczególny sposób ofiarowali go Panu na służbę. Zwróciliśmy także uwagę na to, w jaki sposób żydowskie matki przynosiły swoje dzieci do naszego Pana, pragnąc, by je błogosławił. Wyjaśniliśmy, że obyczaj poświęcania dzieci nie ma w żadnej mierze charakteru przykazania. Jest to co najwyżej przywilej, sposobność dla osób, które chciałyby z takiej możliwości skorzystać, i nie zawiera on w sobie nawet najmniejszej myśli przeciwko tym, którzy mogą myśleć i postępować inaczej. (...) Wyraziliśmy pogląd, że później w życiu, gdy dzieci dowiedzą się, iż zostały oddane Panu w okresie dziecięcym, będą mogły do pewnego stopnia odebrać z tego tytułu pewną miarę błogosławieństw. Powiedzieliśmy też rodzicom, że mamy nadzieję, iż takie oficjalne poświęcenie Panu ich dzieci wywrze też wpływ na ich własne poczucie odpowiedzialności względem samych dzieci, tak by odtąd mogli otrzymywać wynikającą stąd pomoc w zakresie jeszcze pełniejszego zrozumienia Bożej woli odnośnie ich dziecka – w chorobie i zdrowiu, w życiu i śmierci, w potrzebach wielkich i małych. Do poświęcenia i modlitwy o Boże błogosławieństwo przedstawionych zostało czterdzieścioro dwoje dzieci” (ang. Strażnica 01.08 1911 s. 4862 [reprint]).


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Luty, 2016, 11:29 »
C. T. Russell został ochrzczony w dzieciństwie w protestantyzmie (o swoim chrzcie jako badacza nic nie wspomina!).
Misję dostała ponoć od Boga już w niemowlęctwie.

O C. T. Russellu Towarzystwo Strażnica napisało następująco:

Tuż po narodzinach Charlesa matka poświęciła go do wykonywania dzieła Pańskiego; umarła, kiedy miał zaledwie dziewięć lat” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

„Prywatnie przyznawał, że wierzył, iż go Bóg powołał od urodzenia” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 59).


Offline Roszada

Odp: Chrzest niemowląt nie, ale poświęcenie ich tak, wg Towarzystwa
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Luty, 2016, 21:16 »
Tak jak myślałem, ostatni raz piszą o "poświęcaniu dzieci" na kongresach w roku 1925.
Patrz ang. Strażnica 15.07 1923 s. 213; ang. Strażnica 15.10 1925 s. 310.

Oni się bali, że te dzieci ich poginą w Armagedonie więc je "poświęcali".

Objawem tego strachu są np. takie oto słowa:

*** w91 1.11 s. 26 ***
W 1924 roku dorośli często rozmawiali o roku 1925. Byliśmy kiedyś u pewnej rodziny Badaczy Pisma Świętego. Jeden z braci zapytał: „Jeżeli Pan nas zabierze, co się stanie z naszymi dziećmi?” Matka, jak zawsze pozytywnie usposobiona, odparła: „Pan będzie wiedział, jak się o nie zatroszczyć”. Temat ten mnie zelektryzował. Co to wszystko znaczy? Rok 1925 nadszedł i minął, lecz nic się nie zdarzyło. Jednakże rodzice nie osłabli w swej gorliwości.