W skrócie:
- zamiast raportować oddzielnie czasopisma, książki, broszury i traktaty, teraz wszystko idzie razem do kupy
- głosiciele mają teraz raportować także "wyświetlenia filmów" w służbie
- powyższe informacje nie będą już przesyłane przez starszych do biura oddziału (i tak nie było ich w Rocznikach od wielu lat)
- kładziony jest coraz większy nacisk by zmniejszać zamówienia stałe (ilość czasopism otrzymywanych co miesiąc przez zbór)
- w związku z powyższym zbory są zachęcane by rozpowszechniać stare czasopisma zamiast zamawiać więcej bieżących
Coś nie widzę w tym wszystkim "przyśpieszania tempa", o którym Świadkowie Jehowy wciąż są przekonywani przez swoich przywódców .
Z własnego doświadczenia wiem, w jaki sposób były marnowane środki w jednym ze zborów, w którym byłem. Publikacje takie jak czasopisma był zamawiane ze sporym rozmachem, w żaden sposób nie próbowano zmienić nawyków poszczególnych głosicieli, a kiedy zasugerowało się głosicielowi, że może powinien się zastanowić nad tym, czy faktycznie potrzebuje takiej ilości literatury, zazwyczaj kończyło się to oburzeniem z jego strony. Kiedy mój znajomy delikatnie zasugerował to niegdyś jednej głosicielce, ta rzuciła na biurko tą literaturę, rozwalając przy okazji to, co na nim leżało, ze słowami: "Łaski bez!".
Co do zamawiania publikacji takich jak broszury czy książki znam historię, w których na 110 osobowy zbór były zgromadzone publikacje o łącznej ilości niemal 4000 kopii (nie uwzględniając publikacji miesięcznych). Słudzy literatury swego czasu mieli niesamowitą fantazję co do zamówień, co kończyło się gigantycznymi stratami.
Myślę, że listy takie jak ten, mają po prostu zmniejszyć straty. Przyśpieszanie zależy nie tyle od ilości drukowanej co od ilości udostępnianej literatury. Sprawozdania zborów pokazywały, że zbory otrzymują dużo więcej literatury, niż je opuszcza. W moim odczuciu takie listy mają zmienić mentalność odpowiedzialnych osób, a kolejno poszczególnych głosicieli.
Gdyby zbory podchodziły sumiennie do wszystkiego, czego wymaga od nich organizacja, takie listy nie byłyby potrzebne.