Witam Was.
Niestety, trudno mi wracać do przeżyć związanych z życiem w objęciach WTS. Piszę czasem posty, jednak zabrać się za dalszy ciąg mojej historii to wyzwanie dla mnie, żołądek wywraca się z nerwa, niestety emocjonalnie przyklejony do mnie jest "ten" kawał mojego życia, bo to był mój kawał życia w org. Dlatego, aby zrównoważyć emocje, wychodzę na spacer, cieszyć się przyrodą, ładnym dniem, odwiedzę grób, nie tak dawno zmarłych Rodziców i cieszę się tym, że już nie należę do organizacji.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Obchodzącym Święta, życzę Radosnych, Spokojnych Świąt