Ciekawe, ciekawe.... nie wiedziałem o Kaziku. Dzięki Libus.
Doczytałem i zwróciłem uwagę na jedna rzecz z kilku gdyż ciekawe i szczere stwierdzenie padło.
"Już od maleńkości nie czułem w kościele szeroko pojętej metafizyki. Bóg nie istniał w mojej mentalnej rzeczywistości. Stąd, podejrzewam, takie zaangażowanie w świadków Jehowy, bo nagle się okazało, że coś tam jednak jest".
...
"Nie miałem przekonania, żeby rezygnować z tego, co naprawdę umiłowałem, czyli patrząc z perspektywy czasu, moje zaangażowanie nie było jednak do końca pełne i szczere, bo gdyby było, to wszystko inne bym rzucił. Z drugiej strony muszę przyznać, że taki wybór był łatwiejszy, unikałem wojny, która czekała mnie z rodziną, gdybym został świadkiem Jehowy. Życie z muzyką wydawało mi się przyjemniejsze i spokojniejsze na domowym zapleczu".
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75475,18980927,jak-kazik-pismo-swiete-glosil-przeczytaj-przedpremierowo-fragment.html#ixzz3nrujspBi