Rok 1827 – urodziła się E. White, konkurentka pastora Russella
Ellen G. Harmon, po mężu White, urodziła się w ubogiej rodzinie. Pewien przypadek sprawił, że mając 9 lat dostała kamieniem w nos, co spowodowało uszczerbek na zdrowiu na całe jej życie.
Wielu dopatruje się w tym jej ‘daru proroctwa’:
„Tutaj, gdy miałam dziewięć lat, zdarzył się wypadek, który miał wpływ na całe moje życie. Szłam z moją siostrą-bliźniaczką i z jedną koleżanką szkolną przez łąkę w Portlandzie, kiedy jakaś dziewczyna w wieku około trzynastu lat, która z powodu jakiejś drobnostki wpadła w gniew i rzuciła kamieniem, który mnie uderzył w nos. Zostałam okaleczona, straciłam przytomność i upadłam na ziemię. (...) Nie pamiętam niczego co się wydarzyło po tym wypadku. Moja mama mówiła, że nie reagowałam na nic, i że leżałam nieprzytomna przez trzy tygodnie. (...) Kiedy ponownie wróciła mi świadomość, miałam wrażenie jakbym cały czas spała. Nie pamiętam tego wydarzenia i nie znałam przyczyny mej choroby. Zrobiono dla mnie dużą kołyskę i leżałam w niej przez wiele tygodni. Schudłam tak, że wyglądałam jak szkielet. (...) Dwa lata nie mogłam oddychać przez nos” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 s. 17-18).
Podobnie, jak ona, Russell, także nazywany prorokiem, i jak ona miał problemy z głową:
„W dwudziestym roku jego życia pewien właściciel nie chciał zrobić z nim kontraktu na wynajęcie pewnego lokalu, ponieważ mniemał, że on umrze pierwej niż skończy się termin kontraktu. Przez 50 lat cierpiał na ustawiczny ból głowy, spowodowany upadkiem, gdy był młodzieńcem a przez 25 lat cierpiał na hemoroidy, wskutek czego w najwygodniejszym nawet krześle nie mógł należycie odpocząć...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 65).
Ona opanowała swym biznesem Waszyngton, a on Nowy Jork.
Jakoś ich drogi się nie krzyżowały i nie zwalczali specjalnie swojej działalności. Tym bardziej że każde z nich odwoływało się do chronologicznych nauk Millera.
Czyżby była jakaś cicha umowa, jak Coca Cola z Pepsi Colą, gdy jedni wzięli pod opiekę Chiny, a drudzy ZSRR?