Niestety o ile ostracyzm został już zauważony przez władze świeckie, celowo używam slangu korporacji strażnica.
To krew musi jeszcze poczekać jak widać, jestem całkowicie za prawem do dobrowolność leczenia we wszystkich aspektach medycyna szczepienia samobójstwo.
Ale musi być to wybór dorosłego zdrowego psychicznie człowieka, nikt nie może wywierać presji nakazu wykonania jakiegoś działania lub nie robienie czegoś.
To że w Uni są matołki żeby być delikatnym to chyba oczywiste, ale tu posunęli się za daleko bo organizacja zakazuje przyjmowania krwi nakładając ostracyzm na nieposłusznych.
Gdyby to była kwestia sumienia każdy może decydować jak chce, ale tu tak nie jest.
https://elpais.com/sociedad/2024-09-17/el-tribunal-europeo-de-derechos-humanos-condena-a-espana-por-forzar-a-una-transfusion-a-una-testigo-de-jehova.html?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR0lNLV8kUo4oOhKoLgMnSVOZrnBW0tLteiq66ppWQ1uJ9blu0W7_H6NlOw_aem_BzHwiUmMCB_uwFDIdQurAQEuropejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) skazał Hiszpanię na zapłatę 26 000 euro tytułem odszkodowania i kosztów moralnych na rzecz Świadka Jehowy, który pozwał administrację po kilku transfuzjach krwi w ramach pilnej operacji, mimo że się na to nie zgodził . Sędziowie sądu w Strasburgu przyjęli tę decyzję, uznając, że naruszone zostało prawo powoda do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz jej prawo do wolności religijnej.
Zgodnie z uchwałą sąd potwierdził naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka po dokonaniu oceny, że „proces decyzyjny”, jaki nastąpił w tej sprawie, „nie respektował w wystarczającym stopniu” autonomii powoda. W tej kwestii sędziowie pokoju podkreślali, że „konieczne są gwarancje proceduralne w procesie prowadzącym do wydania decyzji wpływającej na prawo danej osoby do poszanowania jej życia prywatnego”.
Powódka, która domagała się odszkodowania w wysokości 45 000 euro za szkody moralne, nazywa się Rosa Edelmira Pindo Mulla i jest Ekwadorką, Świadkiem Jehowy mieszkającą w Sorii, która utrzymuje, że została „zignorowana” przez władze hiszpańskie pomimo pozostawienia swojej odmowy w pisać, aby otrzymać transfuzję krwi. Sprawa sięga lipca 2017 r., kiedy pacjentka przeszła szereg badań lekarskich, które wykazały, że konieczna jest operacja. Mając to na uwadze, napisał aż dwa dokumenty, w których jasno dał do zrozumienia, że w żadnym wypadku nie chce przyjąć transfuzji, nawet jeśli jego życie byłoby zagrożone.
Niemal rok później, w czerwcu 2018 roku, została przyjęta do Szpitala Soria z powodu krwawienia wewnętrznego, które spowodowało ciężką anemię. Tego samego dnia lekarze zalecili transfuzję krwi, lecz ona odmówiła i ponownie złożyła to na piśmie w dokumencie świadomej zgody, który podpisała ona wraz z lekarzem i który został dodany do jej akt. Następnego dnia, ze względu na ciężkość jej stanu, została przewieziona ambulansem do szpitala w Madrycie, znanego z zapewniania metod alternatywnych wobec transfuzji krwi, w towarzystwie lekarza z historią choroby.
Podczas podróży lekarz ostrzegł swoich madryckich kolegów, że jest to poważny przypadek, po czym anestezjolodzy zwrócili się do dyżurującego sądu z prośbą o instrukcje. Wskazały, że pacjentka była Świadkiem Jehowy, która wyraziła odmowę poddania się jakiemukolwiek leczeniu pomimo jego ciężkości. W konsekwencji sąd zezwolił na wszelkie procedury medyczne niezbędne do uratowania jego życia. Sąd uważa, że sąd dyżurny, który wydał decyzję, dysponował „bardzo ograniczonymi, błędnymi i niekompletnymi” informacjami i że nie można było tego skorygować, ponieważ ani sama pacjentka, ani jej bliscy nie zostali o tym poinformowani.
Operację przeprowadzono tego samego dnia i wykonano trzy transfuzje krwinek czerwonych, o czym dowiedziała się po przebudzeniu, ponieważ nie została poinformowana o postanowieniu sądu, mimo że dotarło ono, gdy była jeszcze w drodze z Sorii i znaleziono ją „świadomi, zorientowani i współpracujący”.
Kobieta, wierząc, że zostanie poddana operacji bez przetoczenia krwi , bezskutecznie wniosła sprawę do hiszpańskich sądów, a sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który oddalił jej wniosek o ochronę. Po wyczerpaniu się procesu sądowego w Hiszpanii udał się do ETPC, który w styczniu ubiegłego roku przeprowadził przesłuchanie publiczne i we wtorek ogłosił swoje orzeczenie, w którym się z nim zgodził.
Wyrok, wydany przez 17 sędziów, zawiera dwa jednoczesne głosy odrębne, podpisane przez trzech sędziów, w tym jedną z nich, Hiszpankę Maríę Elósegui. Jest również głosowanie zgodne, choć częściowo przeciwne, podpisane przez ośmiu sędziów. W zdaniu odrębnym Maríi Elósegui sędzia wyjaśnia, że „całkowicie” popiera jednomyślny wniosek ETPC, jednak wydaje zdanie odrębne, aby „podkreślić pewne elementy wywodzące się z orzeczenia”, które jej zdaniem „istotne są dla zapobieżenia takim aby naruszenia nie miały miejsca ponownie.” , przynajmniej w Hiszpanii”. W szczególności twierdzi, że „pożądana byłaby lepsza koordynacja między szpitalami różnych wspólnot autonomicznych”. „Władze krajowe, a także zaangażowani lekarze i sędziowie nie mogą ukrywać się za błędami innych, a tym bardziej oskarżać powoda o niedopełnienie swoich obowiązków. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość” – mówi.