Mi nie jest szkoda tych ludzi, każdy kto zachował choć minimum własnego rozumu potrafił się odezwać po naszym odejściu
Uważam, że taka decyzja jest w pewnym sensie sprawdzianem, kto zna ciebie jako niezależną jednostkę, a kto zna ciebie tylko dlatego, że robisz to co robi ta grupa wzajemnej adoracji
[/quote]
Dokładnie też tak uważam .
Minęło już dwa lata po zniknięciu mnie i mojej żony z e zboru. Przez te lata odezwało się tylko pięć osób .Nikt ze zboru nie wie ,że powodem naszej nieobecności są poglądy odstępcze. Jednak z tych pięcioro tylko dwie osoby odważyły się zapytać w rozmowie, co było powodem naszego odłączenia i czy w ogóle planujemy kiedykolwiek powrót .Reszta z byłych "przyjaciół" zborowych nabrała wody w usta i milczy.😵
Dla forumowiczów Wszystkiego co najlepsze w tym nowym roku 2024 🍾