Tak sobie pomyślałem, że ten reżim treningowy przypomina takie bieganie z głoszeniem po domach. Im więcej tym lepiej, a co niektórzy do utraty sił. Będąc pionierem, gdy życie koncentrowało się na głoszeniu, czy nie czułeś się po pewnym czasie wypalony??? To pytanie do wszystkich PS, Misjonarzy.