Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Szczypta historii  (Przeczytany 507 razy)

Offline NNN

Szczypta historii
« dnia: 18 Kwiecień, 2023, 14:38 »
Proszę najpierw zapoznać się z treścią załącznika. Chodzi tylko o ten fragment, który w tekście jest zaznaczony odręcznie klamrami. Następnie, jeśli ktoś spotkał się w tym okresie z podobnymi zdarzeniami, lub o nich słyszał, a może ma też jakieś dokumenty, to proszę się w tym wątku wypowiadać. Ja opowiem o sobie, co wtedy widziałem i czego byłem uczestnikiem.


Otóż wówczas byłem pracownikiem FSC w Starachowicach i będąc świadkiem Jehowy zapisałem się do Związku Solidarność. W zainicjowanych przemianach upatrywałem możliwości zalegalizowania swojej religii. Zacząłem trochę działać, ale wkrótce zauważyłem, że związkowcy często pewne spotkania organizują w kościele, gdzie ja nie mogłem bywać z racji mojego wyznania. Zaczęło mnie to uwierać, myślałem sobie, po co mi taki związek, jeśli ja nie mogę swobodnie bywać tam, gdzie się coś dzieje. W pewnym momencie postanowiłem się jednak wypisać  i wstąpić do związku branżowego, czyli do metalowców. Oczywiście w zborze nikomu nic nie mówiłem o swoich perypetiach na polu związkowym, uważając, że to jest tylko moja sprawa osobista. Wkrótce jednak, na zebraniach nadzorca zaczął często podejmować temat Związku Solidarność . Narracja jego była taka, że niektórzy, zamiast w Jehowie, zaczęli pokładać nadzieję  w człowieku i pozapisywali się do Solidarności. A tymczasem człowiek nam nic nie pomoże. Nie zapewni nam zbawienia, a poza tym, mamy nie brać udziału w żadnych manifestacjach i protestach. Wiec kto się zapisał, ma się wypisać z tego związku. Cieszyłem się z tego, że się wcześniej wypisałem, bo przynajmniej teraz miałem spokój. Nie wiedziałem też nic o innych członkach zboru, kto jeszcze się zapisał, bo nikt się z tym nie obnosił. Ale jak nadzorca o tym mówił, to znaczy, że niektórzy się tam zapisali. A po pewnym czasie wpadł mi w ręce ten komunikat Solidarności, z którego się dowiedziałem, jaki skutek był tych nacisków zborowych. Ponieważ Fabryka Samochodów Ciężarowych zatrudniała kilka tysięcy pracowników, więc i świadków Jehowy sporo wówczas tam pracowało, dlatego to zmienianie przynależności związkowej zostało zauważone, ale oczywiście związkowcy nie wiedzieli, że niektórych nawet w zborze straszono wykluczeniem jak się nie wypisze. Był to więc duży nacisk. Trzeba było wybierać miedzy Jehową a związkiem pracowniczym.

   Myślę, że wówczas podobne zdarzenia działy się w wielu zakładach pracy i zborach, ale nie spotkałem się do dzisiaj z tym, by ktoś je ujawnił i opisał.  Oczywiście, oryginał tego komunikatu Solidarności jest w moich rękach.
« Ostatnia zmiana: 18 Kwiecień, 2023, 14:55 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline Gostek

Odp: Szczypta historii
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Kwiecień, 2023, 19:57 »
Podobnie było u mnie. Było to na początku lat 80tych,wstąpiłem wtedy do do solidarności, kiedy to jej działalność była zakazana a jej struktury były w "podziemiu". Na początku jestestwa tam bardzo się udzielałem w kolportowaniu ulotek i nielegalnych materiałów. Wtedy to już w to byli bardzo zaangażowani funkcionariusze KK. Składy tych materiałów często były na terenach parafii rzymskokatolickich. Później, kiedy to solidarność została ponownie zalegalizowana, działalność związku przeniosła się na tereny zakładów pracy. Akurat w tym czasie zapoznałem się pierwszy raz z naukami ŚJ i zapoczątkowałem z nimi regularne studium, które trwało około 4 lat bo nie ze wszystkimi rzeczami się zgadzałem i miałem spore opory by reprezentować Jehowę w służbie od domu do domu. Cały czas byłem też potajemnie działaczem solidarności. Jednak kurs, jaki podjął wtedy związek zawodowy, a mianowicie ukierunkowanie się na KK spowodował, że nie było mi po drodze jako przyszłemu świadkowi Jehowy. Wnętrze  siedziby Solidarności, niektórzy moi byli koledzy urządzili podobnie jak kaplicę w kościele. Co rusz to dodawali nowe figury świętych i ich obrazy, że zacząłem się tam dziwnie czuć. Następstwem tego było to, że oddałem swoją legitymację członkowską mówiąc im, że nie do takiego związku zawodowevo przed laty wstępowałem! (podobnie, chyba zrobię to niedługo w organizacji Jehowy ) BO sytuacja jest analogiczna, jak kiedyś. Ot taki mały wątek z mojego dawnego i obecnego żcia.


Offline LEOLDOTT

Odp: Szczypta historii
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Kwiecień, 2023, 20:20 »
Moze i ja wtrącę pare słów .Do związku Solidarność zapisałem sie na początku lat 90,ale głównie dlatego ,abym poprzez niego  mógł być reprezentowany przed dyrekcja wielkiego zakłady pracy jaki działał na  Śląsku .Po niedługim czasie zainteresowałem się religią JW i pamietam ze podczas studium czerwonej  książki w temacie ,,należenia do świata ,,padła  sugestia ze należenie do związków zawodowych to branie udziału w sprawach  politycznych  ,a my mamy być neutralni .I tak oto zakończyła się moja współpraca ze związkiem Solidarność .