Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Książka "Paście trzodę Bożą" a instytucjonalne seksualne wykorzystywanie dzieci.  (Przeczytany 1643 razy)

Offline NNN

   W poniższym artykule zaledwie zarysowałem problem, nie jest to więc dogłębna analiza. Chciałem tylko pokazać, iż  wewnętrzne prawo Związku Wyznania Świadkowie Jehowy w Polsce nie jest nakierowane tak, by chronić dzieci przed instytucjonalną pedofilią, ale aby wykazywać  niewinność w tym zakresie tegoż Związku. Pierwotnie artykuł ten miał być tylko wersją wstępną do poważniejszej analizy, ale już w takiej wersji pokazał istnienie u Świadków Jehowy instytucjonalnej pedofilii, a nie jakichś odosobnionych jej przypadków, zawinionych tylko przez niektórych wiernych.



 Książka   „Paście trzodę Bożą”, jako dowód istnienia w zborach  Świadków Jehowy, instytucjonalnego seksualnego wykorzystywania dzieci oraz celowego tworzenia takiego tajnego wewnętrznego prawa Związku, które nie chroniąc je przed pedofilami, naraża na nieodwracalne urazy fizyczne i psychiczne (Statut  Preambuła p.4)

Oznaczenie (12:13) lub (14:20), czy też (16:26)  wskazuje na rozdział i paragraf  w tej tajnej książce tylko dla starszych zboru, bowiem nie zawiera ona numeracji stron.
 
    W książce tej wyrażenie „pedofilia” nie występuje, lecz „seksualne wykorzystywanie dzieci”. W r.12 par. 13 nazwane jest zboczeniem i zawiera opis, na czym polega „seksualne wykorzystywanie dzieci”, co w świecie przyjęło się potocznie nazywać „pedofilią”. Autorzy, nie używając tego miana, jakby chcieli się zdystansować od reszty świata i pokazać, że w zborach Świadków Jehowy nie ma „pedofilii”, ona tylko występuje w zepsutym świecie, jest tam powszechna, wobec czego to miano pasuje tylko tam. Prawdopodobnie chodzi też o to, iż pisząc czy mówiąc „seksualne wykorzystywanie dzieci” patrzymy na problem od strony ofiary, dziecka skrzywdzonego (ale organizacja świadków tak nie patrzy, ona zakłada, iż dziecko też po części jest winne) – skupiamy się na nim i na jego krzywdzie, sprawca jest postacią drugorzędną. Jeśli natomiast mówimy pedofilia, pedofil, to akcent przenosimy na sprawcę, na winnego oraz skupiamy się na jego postępku.
 
 Cały rozdział 14 zajmuje się „seksualnym wykorzystywaniem dzieci”:
 
Paragraf 1: Na pierwszym miejscu jest uświęcanie imienia Jehowy (czytaj organizacji), a dopiero na drugim chronienie dzieci.

"Kiedy starsi dowiadują się o sprawie dotyczącej wykorzystania dziecka, powinni ściśle trzymać się wskazówek zawartych w tym rozdziale. Przyczyni się to do uświęcenia imienia Jehowy i pomoże chronić osoby małoletnie...".

Jeśli znajdujemy taki zapis w obowiązującym wszystkich  prawie wewnętrznym, wskazujący na priorytet nie przynoszenia ujmy imieniu Jehowy, a nawet jego uświęcania w każdej sytuacji, to już wiemy, że nie może się to skończyć dobrze, a "ochrona osoby małoletniej" staje się przez to bardzo utrudniona. Jest to także powodem do nie przyznawania się przywódców organizacji świadków do instytucjonalnej pedofilii, a tylko do przypadków grzechu zawinionego przez niektórych wiernych.

  Par. 3 znowu seksualne wykorzystywanie dzieci definiuje jako zboczenie.
 
   Par. 4: „Z biblijnego punktu widzenia seksualne wykorzystywanie dziecka jest rażącym grzechem.” (podane wersety) … „Świadkowie Jehowy mają wstręt do seksualnego wykorzystywania dzieci (Rzym 12:9). Dlatego zbór nie będzie chronił żadnego sprawcy takich odrażających czynów przed konsekwencjami jego grzechu. (…) Dlatego ofiara, jej rodzice lub ktokolwiek inny, kto powiadamia starszych o takim zarzucie, powinien być wyraźnie poinformowany, że ma prawo zgłosić  tę sprawę władzom świeckim.”
 
- Z tak sformułowanego zdania nie wynika bezpośrednio, że tymi informatorami mają być starsi. Poza tym, mają prawo zgłosić, a nie obowiązek?  Zbór „nie chroni sprawcy przed konsekwencjami”, ale też nic nie zrobi, aby spotkały go te konsekwencje, równoważne do czynu. Starsi robią tylko to, co im każe Dział Prawny i Dział Służby. Ale na tyle chyba są rozgarnięci, że powinni wiedzieć… Jednak ani oni, ani tym bardziej głosiciele, jak się okazuje, w tym temacie nie są dostatecznie rozgarnięci. Tajna książka tylko dla starszych zboru „Paście Trzodę Bożą” nie daje żadnych wskazówek dotyczących zgłaszania czegokolwiek władzom. Bardziej chodzi o kontakt z działem prawnym. Masz prawo zgłosić to na policję, ale nie mówi ci się, żebyś to zrobił. Język jest tutaj bardzo ważny. Zarówno ten starszy, jak i głosiciel tego Związku Wyznaniowego są jak widać na każdym kroku przyzwyczajani do nic niemówienia i nic nierobienia na własną rękę. Tak działa ich „Boża organizacja”.

   Wszystko co potrzeba, to jedno zdanie wypowiedziane przez starszych: „Jeśli usłyszysz o molestowaniu dzieci, zgłoś to na policję” – tego właśnie brakuje. Starszy tego nie powie, bo nie ma  w instrukcji, podległy mu zwykły wierny nie zrobi tego bo mu nie wpojono i nie oczekuje się tego na co dzień od niego, pomimo, że jest w tym kulcie obecny nieraz całe dekady. To co potrzebne kultowi, a więc ich przywódcom, to zlecają wałkować aż do znudzenia, przez wiele lat. W mózgach wiernych tworzą się wtedy tak zwane przez psychologów „koleiny myślowe”, które dają nawet znać o sobie po wielu latach od wyjścia delikwenta z tego kultu. Tymczasem w sprawie pedofilii robi się właśnie odwrotnie, aby takie koleiny nie powstały, żeby nikt nawet przypadkiem nie zapamiętał i nie pomyślał sobie, iż ma taki moralny obowiązek ten „rażący grzech” powstały w tym kulcie zgłosić na policję.

CDN
« Ostatnia zmiana: 05 Grudzień, 2021, 22:08 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

 Par. 5: „Pismo Święte nakłada na rodziców obowiązek nauczania i chronienia swoich dzieci (Efez. 6:4). W wywiązywaniu się z tego biblijnego  obowiązku mogą im pomagać duchowi pasterze, czyli starsi.”
 
- Mogą, ale nie muszą ? Więc cała odpowiedzialność chronienia dzieci spada tylko na rodziców? Ale kto odpowiada, jak dziecko jest w sali królestwa (za wiedzą i przyzwoleniem rodziców) pod opieką starszego, który (okazuje się potem), jest pedofilem? Albo starszy, który (potem się okaże, że ma skłonności do dzieci) idzie z dzieckiem do służby, cóż z tego, że za wiedzą rodziców, którzy się niczego złego nie spodziewają, tym bardziej wtedy, jak grono starszych ich nie poinformowało o preferencjach seksualnych tego osobnika?
 
Par. 6.  Tylko w tym jednym miejscu jest wspomniane, że „wykorzystywanie dziecka jest przestępstwem.” Nie pisze tutaj wyraźnie, że chodzi o seksualne wykorzystanie. Ale dalej stwierdza się, że „w niektórych krajach osoby, które się dowiedziały, że komuś zarzucono wykorzystywanie dziecka, mogą być prawnie zobowiązane do zgłoszenia tego władzom świeckim” i podany jest List do Rzymian 13:1-4 (warunkowe podporządkowanie się chrześcijanina władzom świeckim) jednak nie pisze się, jak jest w Polsce. Znowu brak konsekwencji. Nie jest przypadkiem, że przywódcy robią wszystko, aby nie zachęcać swych wiernych do czynów przewidzianych prawem, a więc do bezwarunkowego zgłaszania policji zaistniałej w kulcie pedofilii. A przecież wiedzą, "że od 13 lipca 2017 roku, każdy starszy, który dowie się o oskarżeniu dotyczącym niektórych wskazanych przestępstw jest zobowiązany do zawiadomienia o tym władz." https://wtsarchive.com/letter/20170710-p_dot-prawnego-obowiazku-zawiadamiania-wladz-o-przestepstwach   Tylko, że to jeszcze nie jest cała prawda. Chodzi o to, że jeżeli ktoś wie coś o seksualnym wykorzystaniu nieletniego/niej i zdaje sobie sprawę, iż jest lub, może to być informacja wiarygodna, ma ją zgłosić na policję, a ona już wie co ma robić dalej.
 
Par. 6 dosłownie:
„Kiedy starsi dowiedzą się, że ktoś jest oskarżany o wykorzystywanie dziecka, wtedy dwaj z nich powinni niezwłocznie zadzwonić do Działu Prawnego, po poradę prawną, aby mieć pewność, że trzymają się przepisów dotyczących zgłaszania władzom takich przypadków.”

 
- To zdanie brzmi bardzo dziwnie. Starsi nie kiwnęli jeszcze palcem, a już mają niezwłocznie dzwonić do Nadarzyna. Jeszcze przecież nie wiadomo, czego i jakich przepisów się trzymają. Chodzi więc najprawdopodobniej oto, by starsi poinformowali o sprawie Dział Prawny, a szczególnie o tym,  czy czyn wykorzystania dziecka stał się znany zborowi, czy już wyszedł poza zbór do świata, a może jest znany tylko starszym. Jeśli nie wyszedł poza zbór, albo jest znany tylko starszym, to można się spodziewać, iż Dział Prawny zadecyduje, że nie  należy nigdzie sprawy zgłaszać. Po to właśnie starsi dzwonią do Nadarzyna. Prawnicy ci, nie udzielają porad ani wskazówek, tylko narzucają starszym sposób działania taki, jaki jest na rękę organizacji. Prawdopodobnie chodzi także o to, aby  o postanowionych tam działaniach nie pisać  nigdzie, żeby nie można było takiego postępowania wyjawiać, bo mogłoby dochodzić do udowadniania tego faktu i  karania  za to organizację. Dlatego w takich sprawach mają być tylko rozmowy ustne, utajnione klauzulą spowiedzi, bądź tajemnicą zawodową (adwokacką) osobistego prawnika. W pewnym anglojęzycznym filmiku

   https://youtu.be/gDwHdj7plWo?t=960
 https://sjwp.pl/ze-swiata/ucieczka-przed-swiadkami-jehowy-w-niebezpiecznym-swiecie-brutalnej-religii/
 były starszy zboru z USA opowiada, jak w dziale prawnym kultu, do którego zgodnie z instrukcjami zadzwonił, kazano mu wypełnić formularz, który służył do obrony organizacji przed sporami sądowymi (martwili się o przyszłą reputację organizacji, nie o ochronę lub przyszłość skrzywdzonego dziecka). Mało tego. Za niedługi czas zadzwoniono stamtąd do niego, aby zniszczył wszystkie osobiste notatki w tej sprawie. Jak się domyśla, aby nie kolidowały z tym, co oni napisali w swoim kwestionariuszu, chroniąc tylko swoje aktywa.
 
 Par. 8: „Dział Prawny udzieli porady prawnej w oparciu o podane fakty i obowiązujące przepisy.”
 
 - O tym, że Dział Prawny najprawdopodobniej nie  udziela porad prawnych starszym w ścisłym  zrozumieniu prawa dowodzi fakt, iż starsi są kierowani dalej, do Działu Służby.  Poza tym jest to akurat prawnik dyżurujący w tym momencie, przypadkowy dla starszego, a nie wybrany przez starszego osobiście. A więc nie wchodzi tutaj w grę tajemnica porady prawnej jaka istnieje pomiędzy osobistym prawnikiem a klientem, w zrozumieniu prawa. Tutaj wyraźnie starsi wyjawiają całą sprawę dotyczącą oskarżonego wielu osobom, a nie tylko jednemu prawnikowi. Prawnik (ewentualnie prawnicy) tylko w najlepszym wypadku wysłuchuje referowanego przez starszego opisu zdarzeń, przekazuje swoje zalecenia do Działu Służby, a tam i informują go o tym i decydują za niego. A wiec, Biuro Prawne i Dział Służby całkowicie przejmują inicjatywę i decydują za starszego w całej tej sprawie. Starszy nie ma nic do gadania, ponieważ jednocześnie istnieje zależność służbowa pomiędzy osobami z którymi się kontaktuje, a tym starszym. Starszy musi się podporządkować arbitralnym decyzjom jakie są mu narzucane, ponieważ stoi niżej w hierarchii. W Dziale służby są mu wydawane „zalecenia i wskazówki”.

Statut r. 3 art.15: „Członek Komitetu Oddziału jest powoływany i może być w każdym czasie odwołany przez Ciało Kierownicze.”
 
Rozdział 6 art.55: ”Jeżeli Statut nie stanowi inaczej. Komitet Oddziału powołuje na urzędy duchowe i z nich odwołuje.” Starszy jest na urzędzie duchowym.

 Rozdział 6 art.59: „Osoba pełniąca urząd duchowy jest obowiązana działać zgodnie z prawem wewnętrznym Związku.” A co zalicza się do prawa wewnętrznego Związku?

 Preambuła punkt 4: „Osoby sprawujące urzędy duchowe … działają w oparciu o wspólna podstawę – prawo wewnętrzne związku wyznaniowego (…) . Obejmuje ono  zarówno zrozumienie nauk biblijnych, jak i procedury postępowania przyjęte przez Ciało Kierownicze… . Obejmuje też wytyczne przekazywane przez Ciało Kierownicze lub jego przedstawicieli w listach, publikacjach oraz ustnie, a także wytyczne Komitetu Oddziału wydane w ramach powierzonych mu kompetencji.”

 Koło się zamyka. Wiadomo jaka jest hierarchia zależności i podległości. Mówienie sobie bracie- bracie nic tutaj nie zmienia, raczej daje tylko ułudę równości. Skądinąd wiadomo od zawsze, że nie mogą wszyscy rządzić na raz. Muszą być rządzący i rządzeni. I tak jest też w organizacji świadków Jehowy. Tam jest wszystko precyzyjnie zorganizowane, stąd przecież przyjęła się nazwa "Organizacja" czy też  powiedzenie: "Jehowa jest Bogiem porządku".

CDN

 

 
 


 
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2021, 13:26 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

 Par. 14:
- Jeśli żaden z rodziców nie może być zaangażowany w pomoc swemu  wykorzystanemu dziecku, to starsi zapraszają  dorosłego głosiciela ze zboru, który cieszy się zaufaniem ofiary.
 I tak sami ignoranci bawią się w pomoc! Dlaczego bogaty Związek Wyznaniowy nie wynajmie specjalistę psychologa? Aby się zło nie wydało na zewnątrz. Związek Wyznaniowy Świadkowie Jehowy w Polsce realizuje program ukrywania faktu pedofilii przed rozgłosem i ochrony aktywów przywódców kultu przed uszczupleniem.

 
Par.19:
-  „Świadkowie Jehowy mają wstręt do  seksualnego wykorzystywania dzieci” i są to dla nich „odrażające czyny”, ale za tymi deklaracjami nie idą w parze prawie żadne czyny ani starszych, ani ich przełożonych, adekwatne do tego rodzaju przestępstw. A dlaczego nie? Bo liderzy tego ugrupowania mają gdzieś tak naprawdę  ustawodawstwo „władz zwierzchnich”, kierują się w takich zdarzeniach tylko „prawem biblijnym”, które ponoć „tak odrażające czyny” nazywa tylko „rażącym grzechem”.  Jak więc starsi karzą pedofilów za tak „rażący grzech”?

 
 Paragraf 19: „Jeśli wykroczenie zostanie udowodnione, a winowajca nie okaże skruchy, powinien być wykluczony (zob. 16:26-31). Jeżeli natomiast okaże skruchę i zostanie upomniany, to na najbliższym zebraniu w tygodniu należy podać w zborze ogłoszenie o upomnieniu. (zob. 16:20-25). Ogłoszenie to będzie służyło ochronie zboru.”

 
- Jaka to ochrona zboru, jak w tygodniu na zebrania przychodzi minimalna ilość wiernych?
Jaka to ochrona pokazuje też praktyka, bowiem w rzeczywistości pedofil kpi sobie z takiej kary, wielokrotnie powracając do swojego procederu w tym samym zborze. Jak powyżej widać (odwołania do paragrafów dotyczących standardowych ogłoszeń o upomnieniu i o wykluczeniu), w stosunku do wielokrotnego pedofila stosuje się ciągle to samo karanie i takie same są procedury, jak w przypadkach pomniejszych i nie tak rażących grzechów.

 
   Najtragiczniejsze jest w tym to, iż Ciało Kierownicze Świadków Jehowy poprzez swoich reprezentantów (starsi, słudzy pomocniczy, NO i inni funkcjonariusze biur oddziałów) bardziej stanowczo i nieodwołalnie karzą osoby dobrowolnie próbujące odejść z tego kultu, znajdując ich także poza organizacją, stygmatyzując ich mianem „odstępcy”, jeśli chcą ujawniać to, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami organizacji. Taka osoba jest poza organizacją świadków Jehowy izolowana od zborów, najbliższej  i dalszej rodziny, znajomych i przyjaciół w sposób jakby nie istniała, albo jakby była zarażona trądem i zamyka się jej usta na wszelkie sposoby. Tymczasem jak jest pedofil  traktowany? Tak samo jak inny grzesznik. A więc:  … „Komitet powinien poinformować go o podjętej decyzji i wyrazić nadzieję, że zmienni on swoje postępowanie, dzięki czemu z czasem będzie mógł wrócić do organizacji Jehowy. (…)  „w życzliwy i pozytywny sposób członkowie komitetu mogą na koniec przeczytać stosowne wersety…” (…) Może otrzymywać w Sali Królestwa osobiste egzemplarze czasopism i innych publikacji, również tych na specjalne zamówienie.” (Zob 16:26).

 
   Pedofil jest ogłaszany tylko w jednym zborze, tak samo jak  pospolity grzesznik. Jak brzmi taka formułka (komunikat)?  „Brat/Siostra [Imię i nazwisko] został(a) upomniany(-a)”. Należy go podać tylko w jednym zborze. Nie ogłasza się, jakie nałożono ograniczenia.” (16:21).

 
- Zarówno z powyższych powodów, jak i poniższych prawdopodobnie w zborach Świadków Jehowy na całym świecie jest pełno pedofilów.  Nic dziwnego więc, że jest tam też pełno dzieci wykorzystywanych w przeszłości i aktualnie. Skąd się tam biorą pedofile? Poprzez głupią i niezrównoważoną politykę Ciała Kierowniczego, która pobłaża takim osobom i nie ogranicza ich przyjmowania do kultu.

 
 Rozdział 14:22:


 „ Starsi powinni ściśle trzymać się wszystkich wskazówek z Działu Służby. Na przykład udzieli on wskazówek, gdy 1) uznano, że głosiciel (ochrzczony lub nieochrzczony), który jest winny seksualnego wykorzystania dziecka, okazuje skruchę i pozostanie w zborze, 2) osoba wykluczona za seksualne wykorzystanie dziecka zostaje przyłączona, 3) głosiciel (ochrzczony lub nieochrzczony), który zaprzecza oskarżeniom o seksualne wykorzystanie dziecka, zostaje skazany przez władze świeckie lub 4) ktoś postrzegany przez społeczeństwo lub zbór jako osoba molestująca dzieci zostaje głosicielem albo ma być ochrzczony.”


CDN


 
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

Rozdział 14:23:
 
(…) Na polecenie Działu Służby starsi poinformują w zborze głowy rodzin, w których są małoletni, o potrzebie ścisłego kontrolowania kontaktów swoich dzieci z taką osobą.”
 
- No i mamy kwiatek. „Na polecenie Działu Służby” - czyli nie jest to nawet jakiś stały zwyczaj, typowa praktyka, że starsi powiadamiają „głowy rodzin” o pedofilu, który ogólnie mówiąc, ma być przyjęty do zboru, lub ma w nim nadal pozostawać i uczynią to w ramach swych obowiązków „pasienia trzody Bożej”, jak im przecież nakazuje w swoim tytule książka „Paście trzodę Bożą”. Co to za „pasterz’, który ogląda się na innych w sytuacjach zagrożenia, gdy trzeba natychmiast reagować? To jest wtedy pseudo pasterz, całkowicie ubezwłasnowolniony pasterz, a nawet pastuch. A jakimi pasterzami są najwyżsi przywódcy z ciała rządzącego organizacją? Czy okażą się też pastuchami?
 
Mało tego, przecież starszy jest zobowiązany „tajemnicą sakramentu spowiedzi” i nie może wyjawiać nic ze swego „usługiwania”, nawet swojej ukochanej żonie. A  tutaj jeszcze dodatkowo mu mówią, iż „ Na polecenie Działu Służby starsi poinformują w zborze głowy rodzin…”

Tylko głowy rodzin!? A w swojej rodzinie przecież starszy jest głową. Więc co? Mając w swojej rodzinie małoletnie dzieci i znając sytuację, że wilk grasuje w zborze, on jest związany kolejnym głupim przepisem, tak jak ci „dwaj świadkowie” i nie może nic powiedzieć o tym  swojej żonie? Zdoła sam upilnować swoje dzieci skoro jest zarobiony po uszy szczególnie właśnie przez to, iż jest starszym zborowym?? Będzie lojalny swym „naczelnym wilkom” (czytaj Jehowie) i nic żonie nie powie? A może w przelocie do telefonu szepnie żonie, „ja lece do telefonu, bo mi tak każą, a ty pilnuj nasze dzieci, miej oko na tego wilka brata Kowalskiego, którego po raz enty przyjęliśmy do zboru, bo tak nakazał dział służby" !!??
 
Wyobrażacie sobie taką sytuację, że pasterz zobaczy grasującego w środku owczarni wilka i pierwsze co robi, to bawi się w jakieś ceregiele, w jakieś dzwonienie i pytanie się co mam w takiej sytuacji zrobić? Kto mu w takim razie dał to pasterstwo, jak on nie ma sam doświadczenia w reakcjach na takowe zagrożenie? Jezus, który jest głową zboru? To by Jezusowi uwłaczało i  ośmieszało go, czyż nie tak?  Rozumiem, jakby tak postępował niedoświadczony jeszcze juhas (czytaj sługa pomocniczy), ale pasterz?  To mu nie uwłacza? Podobno starszy jest zamianowany duchem, ma „wyszkolone sumienie” i jest „wykwalifikowany duchowo” do pasienia, a on jest w rzeczywistości tylko czyimś  popychadłem!
A wyobrażacie sobie, żeby sam „Naczelny Pasterz” Jezus Chrystus zapraszał do owczarni wilki, a potem  przestrzegał pasterzy przed nimi i kazał  sobie dzwonić, (a jakże - od 1914 roku) do nieba po poradę? A przecież tak robią przywódcy organizacji! Oni- mało tego, że zapraszają do zborów pedofilów, to jeszcze pozostawiają w owczarni  te wilki, które skrywały się do tej pory będąc przebrane  w owcze skóry. Dlatego też, z tak stawiania sprawy jasno wynika, iż pedofilia w zborach  jest systemowa i instytucjonalna, i jest za to winne kierownictwo organizacji, które stanowi przepisy „zawiązujące” ręce starszemu, który jest przyzwyczajany do oglądania się na przełożonych w żywotnych problemach zborowych. I to właśnie ci przełożeni stają się tutaj pierwszymi winnymi, ale przecież to nie oni są autorami przepisów z książki „Paście”, takie działania narzucili im najwyżsi przywódcy – Ciało Kierownicze. A przecież Jezus wyraźnie ostrzegał pierwszych przełożonych zborów, iż to właśnie z nich powstaną pierwsi wilcy drapieżni. No nie wiedziałem, iż to w taki sposób będzie się realizować za naszych czasów! Dzieje Ap. 20:28; 29; 30:
 
 Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę, pośród której duch święty ustanowił was nadzorcami (biskupami NP.), abyście paśli zbór Boga, nabyty przez niego krwią jego własnego Syna. Ja wiem, że po moim odejściu wejdą pomiędzy was ciemięskie wilki i nie będą się czule obchodzić z trzodą, a spośród was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów”. (NŚ)
 
Jeśli starsi pozwalają na wpuszczanie wilków do owczarni, to są zapewne od nich gorsi. Przecież później są naocznymi świadkami destrukcji, jakiej autorem jest taki wilk w zborze/zborach. Niejednokrotnie sami stają się tymi wilkami wykorzystując seksualnie dzieci ze zboru w którym usługują, stając się trudniejsi do wykrycia. Dopuszczają także do siebie takie tłumaczenie  „naczelnego wilka”:
 
Niestety, wykorzystywanie seksualne dzieci stało się na świecie istną plagą, z powodu której również cierpią prawdziwi Chrześcijanie. Dlaczego? Jest mnóstwo ‘ludzi niegodziwych i oszustów’, a niektórzy z nich usiłują dostać się do zboru (2Tym. 3:13). Poza tym niektóre osoby twierdzące, że do niego należą, uległy spaczonym pragnieniom swojego ciała i wykorzystały seksualnie jakieś dziecko.”  (Strażnica do studium maj 2019, art. Nr19, akapit 3).
 
To oni sami sobie tak przychodzą i odchodzą ze zboru, kiedy chcą? Niektórzy nawet twierdzą, że należą, a co? Nie należą? To drzwi do zboru są otwarte cały czas i jedni wychodzą inni wchodzą według swojego uznania? To znaczy, że tam cały czas trwa ruch dwukierunkowy, wte i we wte?
 
Przecież nie! Wszystkim kierują starsi zborowi. To oni bywają na studium z przyszłym neofitom, to oni „przerabiają” z nim najważniejsze pytania do chrztu, to oni ich zatwierdzają do chrztu, aż wreszcie to oni zadają im dwa sakramentalne pytania tuż przed chrztem, to oni lub wyznaczeni do tego inni starsi lub „przykładne i wykwalifikowane duchowo” inne osoby ze zboru dokonują aktu chrztu. A jeszcze przecież taki delikwent musi „oddać się Jehowie w osobistej modlitwie” przed chrztem.
 
To ja przypomnę jeszcze raz, kto tak naprawdę jest winny, cytując „prawo Boże” i Ciała Kierowniczego zamieszczone w „biblii tylko dla starszych „Paście trzodę Bożą:
 
  Rozdział 14:22:
 
 „ Starsi powinni ściśle trzymać się wszystkich wskazówek z Działu Służby. Na przykład udzieli on wskazówek, gdy:
1) uznano, że głosiciel  (ochrzczony lub nieochrzczony), który jest winny seksualnego wykorzystania dziecka, okazuje skruchę i pozostanie w zborze,
2) osoba wykluczona za seksualne wykorzystanie dziecka zostaje przyłączona,
3) głosiciel (ochrzczony lub nieochrzczony), który zaprzecza oskarżeniom o seksualne wykorzystanie dziecka, zostaje skazany przez władze świeckie lub
4) ktoś postrzegany przez społeczeństwo lub zbór jako osoba molestująca dzieci zostaje głosicielem albo ma być ochrzczony.”
 
No więc jest jasne, kto zaprasza do zboru i przetrzymuje w zborze pedofili. Okazuje się, iż nie mają wyboru, bo wyżsi urzędnicy z Działu służby im to narzucają. „Powinni  ściśle trzymać się wszystkich wskazówek z Działu Służby…” A potem płacz i narzekanie, że pedofile sami pchają się im do zborów. „Na bezrybiu to i rak ryba” no nie?  Nuże, dalej werbować po więzieniach skazańców, pedofili i innych popaprańców, a potem żalić się, że pedofilia stała się istną plagą, ale tylko oczywiście w świecie i z tego powodu „cierpią również prawdziwi chrześcijanie”! Oni są prawdziwymi chrześcijanami? Z miłości wielokrotnie przebaczają pedofilom, a ci krzywdzą kolejne dzieci, dla których już tej miłości starszym nie starcza!

CDN


 
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2021, 14:24 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN


 A poza tym, jeśli dojdzie pomimo tego do wykorzystania dziecka, zapewne bada się, czy rodzice dostatecznie sprawowali opiekę nad małoletnim/ małoletnimi.
 
Pisząc te słowa, miałem osobiste obawy, czy czasami Ciało Kierownicze nie posunie się tak daleko i czy nie zrzuci całej winy za systemowe seksualne wykorzystywanie dzieci, na ich rodziców. No i bingo!
 
Świadkowie Jehowy twierdzą, że (…)  organizacja nie jest odpowiedzialna za czyny jej członków w domu rodzinnym.
 
(...) Zlecili sporządzenie raportu w 2018 roku w którym argumentowano, że Komisja Królewska była uprzedzona i postąpiła niesprawiedliwie i że organizacja nie powinna ponosić odpowiedzialności za nadużycia, które mają miejsce w rodzinach świadków.  Argumentowali, że Świadkowie Jehowy, w przeciwieństwie do innych organizacji religijnych, nie mają systemowej opieki nad dziećmi, czyli nie mają szkół, nie mają zajęć pozalekcyjnych, nie mają katechezy ani tego typu programów, w których opiekowaliby się dziećmi, a więc nie mogą podlegać tym samym standardowym ocenom co inne instytucje religijne, które sprawują opiekę nad dziećmi.  To kłamstwo!
 
Pogląd Komisji był taki, że zasady i przepisy Świadków Jehowy określają, w jaki sposób każdy aspekt życia Świadka Jehowy powinien je uwzględniać, w rzeczywistości nie ma więc różnicy między życiem rodzinnym, a instytucjonalnym.  I że kontekst kościelny i kontekst instytucjonalny
faktycznie obejmował rodziny. (cytaty z filmu do którego jest link na str.2 tego opracowania).
 
Przypominam paragraf numer 5 rozdział 14 z książki „Paście”:
 
 Pismo Święte nakłada na rodziców obowiązek nauczania i chronienia swoich dzieci (Efez. 6:4). W wywiązywaniu się z tego  biblijnego  obowiązku
mogą im pomagać duchowi pasterze, czyli starsi.  (podkreślenie i wytłuszczenie moje).
 
Tylko, że nawet w srebrzance w wersecie z Efezjan 6:4  nic nie napisano o chronieniu dzieci, ale o wychowywaniu i pouczaniu. Inne przekłady mówią o napominaniu i wychowywaniu. Gdzie tam jest mowa o „chronieniu dzieci”? To słowo dodali sobie już w „Paście” sami jej autorzy, aby ciężar całej odpowiedzialności zrzucić na rodziców.
 
Na kim spoczywa główna odpowiedzialność za chronienie dzieci? Na rodzicach. Wasze dzieci są waszym skarbem, „darem od Jehowy” (Ps. 127:3). Dlatego to wy jesteście odpowiedzialni za ich ochronę. (Strażnica do studium maj 2019 art.19 akapit 19; wytłuszczenie moje).
To jest kłamstwo!

- Ciało rządzące organizacją  wyraźnie wychodzi z założenia, że dzieci to tylko skarb rodziców, to niech oni sobie tego skarbu pilnują.Tymczasem jak dziecko dorasta, to się okazuje, że nagle staje się skarbem organizacji. Werbuje się go najpierw na nieochrzczonego głosiciela, potem się go   wcześnie chrzci, a następnie robi się z niego pioniera, pioniera stałego, specjalnego i tak dalej, i tak dalej. Dziecko nie kształci się, ale potrzebne jest organizacji do wiecznej orki dla tych, co mówili i stale powtarzali rodzicom, że dziecko to ich sprawa osobista i tylko oni za niego odpowiadają. To kłamstwo!
Jest to wyraźne unikanie odpowiedzialności za swoich wiernych, obarczające rodziców za całkowitą, systemową pedofilię w zborach.

   A więc starsi robią łaskę rodzicom, jeśli im w czymś pomogą. Bo mogą pomagać, ale nie muszą. Przeważnie na to nie mają czasu, tak samo jak i na pomaganie ofiarom  wykorzystywania. Tymczasem organizacja chce i rzeczywiście kontroluje każdy aspekt życia wiernych, mówiąc im na przykład tak, że świadkami Jehowy są 24 godziny na dobę, przy czym jak dojdzie do nadużyć na dziecku, to twierdzą, iż to jest prywatna sprawa ich rodziców i ich jurysdykcja nie sięga tam. Nawet jak złego czynu dopuściła się  „osoba sprawująca w organizacji urząd duchowy” (starszy), albo zakonnik, członek wspólnoty specjalnych sług  pełnoczasowych świadków Jehowy (rezydent biura oddziału). Władze organizacji regulują całe życie rodzinne, a w tym intymne i zdrowotne, mówią, czego ci nie wolno jeść, a co ci wolno, jak masz spędzać wolny czas, jak wypoczywać, z kim się przyjaźnić a z kim nie, jaką pracę możesz podejmować, a jaką nie, regulują twoje wykształcenie, w co się ubierać, ile przeznaczać na datki i kiedy, jak i co uczyć dzieci, …i tak dalej i tak dalej. Lista jest długa. I  tylko w tym jednym przypadku nic nie robiąc, czekają na przepisy „władz zwierzchnich”, aż te im nakażą zgłaszanie pedofilii. A jak te władze ich przycisną, to całą odpowiedzialnością obarczają albo tych winnych, albo rodziców dzieci, sami „umywając ręce” jak Piłat. Tych rodziców, którzy „wypruwając sobie żyły” miotają się pomiędzy domem, pracą na utrzymanie rodziny, salą królestwa i ewentualnie stojakiem, zakotwiczonym  na ulicy w słocie i w skwarze. Tych rodziców, którzy łożą na nich i na ich biznes, zaniżając niejednokrotnie z tego powodu swój standard życiowy oraz swoich dzieci.
 
- Mało tego wszystkiego, to jeszcze rodzice są  nieświadomi, że nowy braciszek, który niedawno przybył do zboru to niedawny wiezień, mający w swoim CV epizody pedofilii, więzień, któremu bardzo zależało na skróceniu kary, a świadkowie mu nieświadomie pomogli to szybko osiągnąć. Wystarczyło ich trochę pobajerować. Teraz zborowe dzieci mówią do niego per wujku.Rodzice nie są także świadomi, że  w pobliżu mieszka osoba, która dopuszczała się przestępstw natury seksualnej, a policja poinformowała o tym starszych. Co wtedy ci mądrzy starsi, mający nadzwyczajną wiedzę od Jehowy, której nie ma  żaden naród na całym świecie robią? Ci ludzie…
Rozdział 14:28:
„Czasami władze świeckie mogą powiadomić starszych o mieszkającej w okolicy osobie, która dopuszczała się przestępstw natury seksualnej. Powiadomienie to może zawierać adres takiej osoby oraz charakter popełnionych przez nią przestępstw. Starsi powinni wtedy umieścić taki adres na odpowiedniej karcie terenu z adnotacją „ Nie odwiedzać.”
… I tyle i aż tyle. Tym specom z najwyższych stanowisk w organizacji Jehowy nie przyjdzie do głowy myśl, że policja tę informację przysłała w celu ostrzeżenia całego zboru. To znaczy, oni o tym wiedzą, ale jak przystało na kierowanie sektą destrukcyjną, tę informację zatajają  przed większością, aby nie było dodatkowych oporów przed głoszeniem. A jak taki zapragnie  mimo wszystko przybyć do zboru, bo dowie się, iż w tej grupie kultowej jest sporo dzieci, to postara się przecież znaleźć do niego drogę wykorzystując tak zwane głoszenie nieoficjalne, poprzez na przykład kontakty biznesowe ze świadkami, towarzyskie, zawodowe i każde inne. I będzie bardzo miły i zrobi mnóstwo postępów w krótkim czasie, aż Jehowa będzie z niego tak dumny, że zapragnie go mieć w swojej „zbożnej organizacji”.
 
   Rzecz znamienna, że w rozdziale 16, który porusza tylko sprawy nie tak rażących grzechów jak wykorzystanie dziecka, w paragrafie 20/2 pisze:
 
 „Na przykład w wypadku seksualnego wykorzystania dziecka podanie komunikatu o upomnieniu będzie dla zboru ochroną (zob. 14:19).”
 
Zatem jest tutaj odwołanie do rozdziału 14 (w całości dotyczy seksualnego wykorzystania dzieci) i 19 paragrafu. Można się spodziewać i oczekiwać, iż tutaj dowiemy się coś więcej o tym, w jaki sposób podanie komunikatu  o upomnieniu pedofila staje się ochroną dla zboru, gdy tymczasem jak zaglądamy pod wskazany adres, czyli  14:19 to trafiamy z kolei na przekierowanie powrotne do tego samego paragrafu, skąd nas przysłano  … „(zob. 16:20-25).”. I co? Nic się tam nie dowiedzieliśmy, poza tym, że orientujemy się, że odsyła się  nas od Annasza do Kajfasza.
 
W związku z powyższym, skupiamy się na 16 rozdziale, który jak wiemy porusza tylko sprawy związane z pomniejszymi grzechami. Paragraf  20 podpunkt 1 i 2. Tutaj znajdujemy kuriozalne  wyjaśnienie:
 
„Komitet sądowniczy ustali, czy podać w zborze ogłoszenie o upomnieniu. Należy je podać w następujących sytuacjach:
 
1) Grzech nabrał rozgłosu lub najprawdopodobniej stanie się znany w zborze bądź poza nim. W takiej sytuacji ogłoszenie będzie chronić dobre imię zboru.”
 

  - Ciało Kierownicze zaleca więc przede wszystkim chronić zbór, a nie poszkodowane dziecko. Ogłoszenie komunikatu ma chronić tylko dobre imię zboru, a gdzie dobre imię dziecka ?  Nie liczy się? A gdzie dobro najmniejszej, ale za to najważniejszej i podstawowej komórki społecznej, zboru oraz całej organizacji, jaką jest rodzina? No cóż, w tym momencie już się nie liczy, bo okazało się, że mama idąc „na służbę ze stojakiem” zostawiła dziecko z wujkiem ze zboru, który seksualnie je wykorzystał. Co za skrajna nieodpowiedzialność! On okazał skruchę, został w zborze i ma się dobrze, utracił tylko „przywilej” starszego, a matka z dzieckiem wegetuje  na obrzeżach zboru z piętnem, że czegoś nie dopilnowała i zmaga się z psychicznymi wyrzutami sumienia. Dodatkowo ma traumę, że nie zgłosiła pedofila na policję, bo nie miała sił na to, aby sama siebie oskarżać. Jak dotrwa do raju, to starsi mówią, że „ miłościwy Bóg Jehowa ukoi jej serce i na pewno zazna od Niego pocieszenia”. Matka zastanawia się często, jakie to będzie pocieszenie, jak w pobliżu będzie ten, któremu darowano, więc on ma nawet pewniejszy raj niż ona? Czy będzie wstanie  w raju o tym zapomnieć skoro teraz nie może poradzić sobie z depresją, marząc tylko o tym, by jej dzieci szybko dorosły, i aby czasami nie musiała przechodzić tej traumy ponownie.
 
   Jak widać, dopiero strach przed rozgłosem powoduje, że komitet sądowniczy podaje komunikat o upomnieniu. A co wtedy, jak się stwierdzi, że sprawa  nie grozi rozgłosem? Nie podaje się komunikatu! A życie jest życiem. Jeśli mimo wszystko sprawa później wyjdzie na wierzch? Jest już za późno na wszystko. Wtedy zaczyna się uprawiać dezinformację, tuszuje się sprawę aż do „zamiecenia jej pod dywan”. Nie widać tutaj staranności w zapobieganiu w zborach Świadków Jehowy takim przestępstwom jak pedofilia. System państwowy ma na to lekarstwo, ale trzeba przypadki pedofilii w zborach bezwzględnie zgłaszać na policję. Liderzy Świadków Jehowy mają z tym ogromny problem, bowiem raz, że byłby rozgłos po każdym takim przypadku, a poza tym byłyby dostępne statystyki, z jakim rozmiarem pedofilii mamy do czynienia w organizacji o nazwie Świadkowie Jehowy. A tego się ich przywódcy boją jak ognia. Dlaczego? Aby nie doszło do zauważenia, iż ta organizacja nie jest taka święta jak głoszą jej przywódcy. Poza tym, Ciało Kierownicze uczy wszystkich w organizacji  ograniczonego zaufania do świata, do jego struktur i instytucji, a ten „zły świat” nie może na „dobrej organizacji” wymusić zmiany podejścia do przestępstwa pedofili, z czym organizacja ma  wyraźny problem.

 
 
« Ostatnia zmiana: 07 Grudzień, 2021, 15:01 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

 
 
Nie dość, że pedofila tylko się upomina jeśli ten udaje skruchę, to jeszcze stosuje się jednakowy uproszczony wzór komunikatu (stosowany we wszystkich przypadkach grzechów) 16:21:
 
Brat/siostra [imię i nazwisko] został/(a) upomniany(-a). Należy go podać tylko w jednym zborze. Nie ogłasza się, jakie nałożono ograniczenia.
 

-  W taki sposób nie chroni się dzieci skrzywdzonych, ani tych, które jeszcze mogą być skrzywdzone przez tego samego osobnika lub innych pedofili. Najprawdopodobniej także chodzi o to, aby uniknąć wszelkiego zadośćuczynienia ofierze, także finansowego. Ofiara, a często i jej bliscy nawet mogą nie wiedzieć, że jest taka możliwość, a poza tym, pozostając dalej w zborze, mogą mieć opory występować o zadośćuczynienie, bo muszą to zrobić poprzez instytucje państwowe, a więc biorąc pod uwagę nomenklaturę tego kultu – poprzez instytucje „świeckie”. W ten sposób narażałyby dziecko i siebie na dalsze stygmatyzowanie, ponieważ za to raczej na pewno byliby usunięci z tegoż kultu.
 
-  Jeśli cała rodzina dziecka wykorzystanego seksualnie pozostaje potem wiele lat w zborze Świadków Jehowy to pomoc im udzielana jest mocno niefachowa, wręcz infantylna i całkowicie niedostateczna. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że liderzy świadków Jehowy zlecają ją starszym, którzy są tak naprawdę laikami w sprawie, są tylko  amatorami i bardzo daleko im do profesjonalistów. Poza tym, sami autorzy stanowiący prawo w książce „Paście trzodę Bożą” zauważają, że starsi nie będą mieli tylu możliwości  oraz czasu co potrzeba, aby zająć się długofalowo ofiarą i jej rodziną. Zapominają, że ofierze należy się odszkodowanie za które mogłaby uzyskać profesjonalną pomoc. Oto niektóre cytaty w tej sprawie:
 
Udzielanie pomocy duchowej ofiarom.
Kiedy ktoś zgłasza starszym sprawę dotyczącą wykorzystania dziecka, powinni oni przejawiać empatię i współczucie. Szczególnie ważne jest, żeby długofalową opieką duchową otoczyć ofiary seksualnego wykorzystania dziecka oraz ich rodziny (Izaj.32:1, 2; Efez. 4:32; 1 Piotra 5:2).
  („Paście” 14:12).

 
-  Sami liderzy Świadków Jehowy i autorzy tego prawa udowadniają, że tak naprawdę nie rozumieją Pisma Świętego. A może rozumieją, tylko uważają, że do nich  Biblia nie ma zastosowania, tylko do ich podwładnych. W proponowanej księdze Izajasza 32:1,2 wyraźnie czytamy, iż prawość i sprawiedliwość powinna cechować nie tylko starszych, ale wszystkich ich przełożonych. Że wszyscy razem wzięci powinni dla dziecka być jak schronienie przed wiatrem i kryjówką przed deszczową nawałnicą, … jak cień masywnej skały w spieczonej ziemi. Czyli, że powinni zrobić wszystko, wszelkie zabezpieczenia w zborach, aby nie dochodziło do jakiegokolwiek krzywdzenia dzieci. A jeśliby i tak w jednostkowych przypadkach do tego doszło, powinni przeznaczyć na zniwelowanie i choćby zmniejszenie skutków takich zdarzeń jak najwięcej czasu i uwagi, a także i finansów.Tymczasem są niewątpliwie winni instytucjonalnego  seksualnego wykorzystywania dzieci w zarządzanej przez siebie organizacji, ponieważ na dołach zamiast zatrudniać lub wyszkolić profesjonalnych starszych jako kadrę do prowadzenia zborów, oni wolą mieć darmowych wolontariuszy rekrutujących się z mężczyzn mających na swojej głowie nieraz wielodzietne rodziny, pracę zawodową w pełnym wymiarze czasu, organizację cotygodniowych zebrań i przewodzenie na nich, swoje przygotowywanie się do zebrań i całej rodziny, rozwiązywanie problemów w swojej rodzinie i w rodzinach zborowych. Mają na swojej głowie przecież także swoje comiesięczne spotkania i narady, organizację i wizyty nadzorcy obwodu, no i wreszcie przewodzenie rodzinie i zborowi w głoszeniu, żeby wymienić tylko niektóre. Liderzy ugrupowania Świadkowie Jehowy, przecież od lat dawnych wiedzą (dwa razy do roku jest wizytacja zboru przez urzędnika organizacji - nadzorcę obwodu), że do tego wszystkiego taki starszy musi jeszcze sam odpoczywać i spać, a mimo to w żaden sposób nie chcą tego zmienić.  Ponoszą więc winę za taki a nie inny stan rzeczy. Tak nieprofesjonalnie zorganizowane „wielbienie Jehowy” zawsze będzie ułomne i zawsze będzie tworzyło kolizje, a te wymagają ofiar. Te, jak i inne  wymienione istotne fakty dowodzą, iż organizacja Świadków Jehowy jest na pewno winna instytucjonalnego, systemowego, nieraz wieloletniego seksualnego wykorzystywania dzieci. Zresztą, do tego wszystkiego co powiedziano wyżej sami się przyznają: ...Z czasem Jehowa uzdrowi ‘mających złamane serce’… (14:15).
 
Na pomaganie komuś w zborze, kto jako dziecko został wykorzystany, starsi mogą poświęcić ograniczoną ilość czasu. Dlatego muszą zachowywać równowagę między tym ważnym zadaniem, a innymi obowiązkami, takimi jak dbanie o duchowe, emocjonalne i materialne potrzeby swoich rodzin. Zdarza się, że osoby, które były w dzieciństwie wykorzystywane, mogą potrzebować większego wsparcia duchowego, niż starsi są im w stanie w rozsądnej mierze zapewnić. (14:16).
 
-  Tak, jakby nie można było wyodrębnić ze starszych grupę dwóch lub trzech usługujących, do zajmowania się tylko osobami pokrzywdzonymi wskutek wykorzystania dziecka. Podobnie, jak się wyodrębniło Komitety Łączności ze Szpitalami lub Grupę Odwiedzania w Szpitalach. Ależ nie. Tak nie można, bo to wyciągnie problem na wierzch.


CDN


 
 
« Ostatnia zmiana: 10 Grudzień, 2021, 10:29 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

 Żeby komuś skutecznie pomóc, może trzeba odwiedzić go kilka razy. Jeśli w danej sytuacji starsi mają ograniczone możliwości udzielenia wsparcia, to mimo wszystko powinni starać się pokrzepiać ofiarę, zapewniając ją o miłości Jehowy, odczytując stosowny werset i wspólnie się modląc. W ten sposób pokażą, że w możliwie największym zakresie przejawiają zainteresowanie i chęć niesienia pomocy ("Paście"-14:16).
 
-  Problem instytucjonalny tkwi jednak w tym, że starsi za często wybierają tę wersję pomocy ofierze. I ich „największy zakres zainteresowania i pomocy” jest przeważnie minimalnym i niedostatecznym zakresem dla ofiary.
 
Widać z tego wszystkiego, jak i z dalszych porad, że problem seksualnego wykorzystywania dzieci w organizacji świadków Jehowy jest nierozumiany lub specjalnie nierozumiany przez odpowiedzialnych za nią liderów. Nie chcą poświęcać ofiarom dużo czasu, nie wyłożą dla ofiary nawet złotówki na profesjonalną pomoc, dziecko przecież to głównie problem rodziców.
 
Oprócz opieki duchowej ze strony starszych ofiara lub jej rodzina może chcieć skorzystać z innej pomocy. … może zwrócić się o wsparcie emocjonalne i zachęty do jakiejś siostry przejawiającej empatię. ("Paście"-14:17).
 
- I w ten sposób ofiara naraża się na dodatkowe cierpienia, będąc za chwilę obiektem wielu plotek w całym zborze. A pomoc jaką otrzyma jest przeważnie mocno niefachowa, nieadekwatna do zdarzenia, dlatego, że jedynym kryterium jej zastosowania jest wiedza, że „siostra” przejawia empatię. To zastępuje jej wykształcenie z dziedziny psychologii. Jeśli starsi polecają ofierze taką osobę, to znaczy, że sami też nie mają pojęcia o tym co przeżywa ofiara, jak i jaka sfera psychiki ofiary została uszkodzona, oraz z czym się ona musi teraz zmagać. Autorzy tajnego kodeksu pod nazwą „Paście trzodę Bożą” (2018, 2021) nie są też od nich lepsi, uciekając w całej rozciągłości od swojej odpowiedzialności, dzierżąc według nich przecież najwyższą władzę w tym ugrupowaniu po Jehowie i Jezusie, a nawet często gęsto zastępując te „dwie persony”.

 Decyzja o skorzystaniu z pomocy psychiatry, psychologa, lub terapeuty jest sprawą osobistą (Gal.6:5).
 
- W taki oto sposób, przywódcy Świadków Jehowy, tak zwane Ciało Kierownicze do zaistniałego w zborze czynu seksualnego wykorzystania dziecka używają Pisma Świętego jako sprawnego narzędzia do przenoszenia swojej  odpowiedzialności na ofiary. Ależ przecież pedofilia zawiniona przez członków zborów świadków Jehowy i na członkach zborów dokonana nie jest prywatnym ciężarem ani ofiary, ani też jej rodziców. To nie jest ich ciężar. To jest ciężar Ciała Kierowniczego, członków Biur Oddziału oraz starszych. Tak naprawdę, jak wykazałem to powyżej, cała odpowiedzialność za niewątpliwy czyn instytucjonalnego seksualnego wykorzystywania dzieci w zborach Świadków Jehowy spoczywa na ich przywódcach, nazywanych Ciałem Kierowniczym. To oni tworząc obowiązujące wszystkie poziomy zborów złe i szkodliwe prawo, krzywdzą dodatkowo swoje „owieczki”. Twierdząc, iż skorzystanie z pomocy psychologów, psychiatrów lub terapeutów jest sprawą osobistą, jednym zdaniem pozbywają się problemu obowiązkowej, całkowitej odpowiedzialności finansowej, a więc powinni takich specjalistów opłacić, aby ich członkowie zboru, jakim jest przecież także dziecko i jego rodzina, powrócili do zdrowia fizycznego i psychicznego. Leży to przecież całkowicie w ich interesie, bowiem te osoby pozostając potem całe lata w zborze, realizują przecież cele nakreślane przez Ciało Kierownicze. Ponieważ, według tego gremium, są to cele przeważnie „duchowe”, odpowiada ono fizycznie i moralnie za stosowanie w zarządzaniu zborem  dwóch największych i uniwersalnych przykazań, jakie podał Jezus:
 
 A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego (…), i bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy. (Mateusza 22:37- 40).
 
Jak widać, Ciało Kierownicze nauczając tych zasad swoją „trzodę owiec” samo nie chce ich stosować ani w swoim życiu, ani też w swojej organizacji.
 
Pewną nadzieją napawa fakt, że Organizacja Świadków Jehowy, na całym świecie tworzy i prowadzi bogate archiwum  „dotyczące osób związanych ze zborem, które zostały oskarżone o seksualne wykorzystanie dziecka (udowodnione lub nie)”. Jest więc nadzieja, że takie archiwa tu i ówdzie dostaną się w ręce organów ścigania i sądownictwa, i będą dowodem na  instytucjonalne seksualne wykorzystywanie dzieci w tejże organizacji, także ze względu na celowe wewnętrzne stosowanie tam niewłaściwych i dodatkowo krzywdzących ofiary procedur.
 
Informacje dotyczące osób związanych ze zborem, które zostały oskarżone o seksualne wykorzystanie dziecka (udowodnione lub nie), w tym listy informacyjne, należy umieścić w kopercie z imieniem i nazwiskiem danej osoby oraz adnotacją ‘Nie niszczyć’. Taką kopertę należy przechowywać w poufnych dokumentach zboru. Obejmuje to również formularze ‘Powiadomienie o wykluczeniu lub odłączeniu się’ (S-77) dotyczące osób, które dopuściły się seksualnego wykorzystania dziecka, nawet jeśli później zostały one przyłączone. ("Paście"-14:25).

- Jest prośba do starszych zborów, którzy świadomie opuszczają ten kult, aby wszelką swą wiedzę w powyższym temacie i nie tylko, spisywali, tak by w każdej chwili mogli wrócić do odtworzenia szczegółów. Także jeśli ktoś jako starszy zboru ma dostęp do wyżej wspomnianego archiwum, aby dla wyższego dobra, jak i dla  dobra ofiar, w myśl zacytowanego wyżej przykazania Jezusa, kopiował je lub „pożyczał” oryginały, aby prawda o tych zdarzeniach mogła ujrzeć światło dzienne.

 
W imieniu ofiar pedofili w zborach Świadków Jehowy – serdecznie dziękuję za każdy gest pomocy.

 
DCN

 
« Ostatnia zmiana: 15 Grudzień, 2021, 19:29 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline NNN

 Resume:
 
W Związku Wyznaniowym „Świadkowie Jehowy w Polsce” na pewno mamy do czynienia z systemowym, instytucjonalnym seksualnym wykorzystywaniem dzieci ponieważ:
 
Po pierwsze:
Ciało Kierownicze (także Biuro Oddziału w Polsce) nie zadbało o to, aby  jak najszybciej umieścić w wewnętrznym prawie Związku, jakim jest niewątpliwie  książka dla Nadzorców Obwodu i starszych zboru „Paście trzodę Bożą” informacji o nowelizacji kodeksu karnego w Polsce, która weszła w życie 13 lipca 2017 roku, a dotyczącą obowiązku zgłaszania władzom każdego seksualnego wykorzystania dzieci i każdej o tym wiarygodnej wiadomości, jaka byłaby znana w zborach.
Dokonuje się tylko co jakiś czas wzmianki w osobnym, zwykłym dodatku do książki „Paście”.
A książka ta była od lipca 2017 roku uaktualniana kilka razy, ostatnio w kwietniu 2021 roku; w ogłoszeniach i przypomnieniach dla starszych za styczeń 2022 jest wspomniane, że w kwietniu tego roku ukaże się w wielu językach wersja zrewidowana i drukowana książki „Paście”. Przekonamy się więc, czy wreszcie doczekamy się  umieszczenia info o nowelizacji kodeksu karnego z 10 lipca 2017 i o obowiązku zgłaszania w Polsce organom ścigania seksualnego wykorzystywania osób małoletnich. W lipcu 2017 roku listem LLA:LLB Biuro Oddziału Świadkowie Jehowy w Polsce informowało wszystkie grona starszych w Polsce:
 
 „Niedawna nowelizacja Kodeksu karnego zwiększa odpowiedzialność starszych zboru w kwestii informowania władz o przypadkach wykorzystywania osób małoletnich oraz niektórych innych przestępstw. Oznacza to, że z dniem 13 lipca 2017 roku, każdy starszy, który dowie się o oskarżeniu  dotyczącym niektórych wskazanych przestępstw jest zobowiązany do zawiadomienia o tym władz.”… (wytłuszczenie i podkreślenie moje).
 
   Aż dziw, że tak ważne prawo nie zostało od razu na stałe wpisane do książki, na podstawie której starsi oceniają postępowanie wiernych stawiając ich przed komitetem sądowniczym. Budzi to zrozumiałe obawy, czy starsi  pamiętali przez te cztery i pół roku te zalecenia władz, zważywszy, iż

Po drugie:
 w rzeczonej książce pozostawał nadal tylko taki wpis:
 
  W niektórych krajach osoby, które się dowiedziały, że komuś zarzucono wykorzystywanie dziecka, mogą być prawnie zobowiązane do zgłoszenia tego władzom świeckim... (wytłuszczenie moje; 14:6).
 
   Widać wyraźnie, iż Biuro oddziału nie dochowało staranności, by mieć pewność, iż podlegli im ludzie nadal pamiętają i pilnują zgłaszania władzom takich zdarzeń, pomimo tego, iż w liście z lipca 2017 roku wskazywano, aby każdy  koordynator gron starszych upewnił się, że wszyscy starsi przeczytali niniejszy list oraz żeby to zrobił także nadzorca obwodu. Wygląda na to, iż była to zamierzona zwłoka i tylko jednorazowa akcja, po której po jakimś czasie sprawa przycichła i przyschła. Dodatkowo wydawano luźny dodatek do książki „Paście”  i w nim powtarzano dokładnie to samo co napisano w liście do gron starszych z 10 lipca 2017 r., gdy tymczasem:
 
Po trzecie:
List ten zawierał pewne bardzo ważne braki i niedostatki, a także wadliwą wykładnię nowego prawa, wobec czego i dodatek do książki „Paście” również zawiera te braki. Otóż wspomina się tam:  „Nowelizacja kodeksu karnego… zwiększa odpowiedzialność starszych zboru w kwestii informowania władz o przypadkach wykorzystywania osób małoletnich oraz o niektórych innych przestępstwach”. Nie mówi się tutaj wcale o tak ważnej sprawie, jak seksualne wykorzystywanie osób małoletnich. Wyraźnie unika się  słowa „seksualne”, a więc tak naprawdę nie uczula się  starszych na ten rodzaj przestępstwa, a może to wskazywać także na fakt, iż przełożeni starszych, z Biura Oddziału marginalizują problem seksualnego wykorzystywania małoletnich w organizacji, wyciszają go, wychodząc z założenia, że jeśli się nie będzie o tym wspominać, to stworzy się wrażenie, iż ono w zborach nie istnieje. Tymczasem jest to bardzo ważne, by przestępstwo to nazywać po imieniu, ponieważ przecież  przełożeni organizacji świadków zatrzymują wewnątrz niej pedofilów, jeśli ci nawet wielokrotnie wracają do swojego procederu za każdym razem udając  skruchę, a poza tym to przyjmują z zewnątrz ludzi, o których wiedzą, iż są pedofilami. Zagrożenie tego rodzaju przestępstwem jest więc duże, dlaczego o tym nie mówić i o nim nie przestrzegać resztę zboru?
 
Po czwarte:
Oprócz tego stwarza się wrażenie, że nowelizacja kodeksu karnego nakłada tylko na starszych zborowych obowiązek zgłaszania do władz, odpowiednich wymienionych przestępstw. Tymczasem prawo to wyraźnie wskazuje, że każda osoba jest zobowiązana, a więc także zainteresowany (osoba, z którą głosiciel „studiuje” doktrynę organizacji), nieochrzczony głosiciel (jeśli nie jest małym dzieckiem, które nie oceni, czy posiadana przez niego wiadomość jest wiarygodna), głosiciel ochrzczony, czy sługa pomocniczy,każdy Kto, mając wiarygodną wiadomość… nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. (KK art.240 p.1).
Tymczasem Biuro Oddziału wyraźnie sobie nie życzy, aby głosiciele osobiście „zawiadamiali” (bo to nie jest zwykłe „informowanie każdych władz”, lecz „niezwłoczne zawiadamianie organu powołanego do ścigania przestępstw”, a więc może to być policja, ale także prokurator. W każdym razie głosiciel (według nomenklatury urzędników z Biura Oddziału) może tylko powiadomić starszego zboru, bo głosicielowi nawet nie wolno dzwonić do Biura Oddziału.
 
Po piąte:
 A jak starszy ma stosować się do zapisu biblijnego z Rzymian 13:1 (według urzędników z Biur Oddziału), aby szanować „władze zwierzchnie” czyli władzę świecką? U niego „niezwłoczne zawiadomienie organu… do ścigania przestępstw” wyraźnie dotyczy tylko dzwonienia do Biura Oddziału: Dlatego gdy tylko starsi dowiedzą się, że ktoś jest oskarżony o wykorzystywanie osoby małoletniej… dwaj z nich powinni niezwłocznie zadzwonić do Działu Prawnego w Biurze Oddziału po poradę prawną (kursywa oryginalna,wytłuszczenie moje; dodatek do książki „ Paście trzodę Bożą” z kwietnia 2021roku). Które wyrażenie „niezwłocznie” jest w tym wypadku pierwsze i nadrzędne: czy „niezwłocznie” z kodeksu karnego, czy „niezwłocznie” z Biura Oddziału organizacji religijnej? Na tak zadane pytanie dowiemy się prawidłowej odpowiedzi, gdy ustalimy, czy nadrzędne jest państwowe prawo, czy też wewnętrzne prawo Związku Wyznaniowego? Z tym, że lokalne Biura Oddziałów Świadków Jehowy same nie wymyśliły sobie tego zarządzenia, to jest systemowe, instytucjonalne prawo wewnętrzne, obowiązujące na całym świecie.
 
Po szóste:
Poza tym dwaj starsi mają dzwonić do Lokalnego Biura Oddziału „gdy tylko dowiedzą się, że ktoś jest oskarżony o wykorzystywanie osoby małoletniej”. Przecież głosiciel zgłasza im tylko „wiarygodną wiadomość”, a nie oskarżenie; sam też rzadko oskarża, chyba, że był świadkiem zdarzenia, albo czynu dokonano na nim i wie kto to zrobił. Czasami oskarżają władze, dzwoniąc potem z powiadomieniem do starszych. Tutaj też wygląda, jakby był jakiś kruczek, że starsi mają tylko reagować dzwonieniem na wyraźne „oskarżenie”.
 
Po siódme:
 Po zadzwonieniu przez dwóch starszych do Biura Oddziału w sprawie zgłoszenia czynu pedofilskiego sprawę przejmuje więc jednostka nadrzędna związku wyznaniowego, starsi już dalej za nic nie odpowiadają i nic nie decydują. Nie wiadomo także, czy w końcu starsi dzwonią już nie „niezwłocznie”do władz, czy robią to urzędnicy Biura Oddziału, czy raczej od razu liczą na  ugodę z rodzicami lub z przedstawicielami prawnymi dziecka, albo stawiają na obronę w sądzie i zwycięstwo swoich „wykwalifikowanych duchowo” prawników oraz na przychylność, ochronę i błogosławieństwo Jehowy.
 
Po ósme:
Paragraf  numer 5 rozdział 14 z książki „Paście”:
 
 „Pismo Święte nakłada na rodziców obowiązek nauczania i chronienia swoich dzieci (Efez. 6:4). W wywiązywaniu się z tego  biblijnego  obowiązku mogą im pomagać duchowi pasterze, czyli starsi.”
 
To Nieprawda! To kłamstwo!
Uczenia i wychowywania tak. Ale nie chronienia! Żaden z 12 przekładów biblijnych jakie posiadam w swoim domu nic nie mówi we wskazanym miejscu z Efezjan o chronieniu dzieci przez rodziców. Łącznie z przekładami samych świadków Jehowy z różnych lat. To jest całkowicie nieuprawniona nadinterpretacja  Ciała Kierowniczego, ścisłego kierownictwa Świadków Jehowy. To jest ich manipulacja Pismem Świętym, a wiec manipulacja Słowem Bożym. Chronienie swoich osesków, niemowląt, potomków jest wpisane w geny ludzkie. Między innymi na tym polega rodzicielstwo. Dlatego nie trzeba tego dodatkowo zapisywać, bo to jest tak naturalne jak oddychanie. Na tej podstawie prawo ludzkie karze rodziców za brak dostatecznej opieki nad swoimi dziećmi. Nawet w dziesięciorgu przykazań nic nie ma o ochronie dzieci przez rodziców, ale wspomniano, by dzieci szanowały swoich rodzicieli.
Dlaczego więc przywódcy świadków Jehowy dopuszczają się fałszowania interpretacji Słowa Bożego, Biblii? Wyraźnie chcą bowiem sami uniknąć swojej niewątpliwej  prawnej, moralnej oraz materialnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci w swoim obszarze jurysdykcji, a także nie odpowiadać za błędy i  przestępstwa starszych, których sami ustanawiają nad zborami.
 Dlatego też dokonują przeróżnej przemyślnej, a czasami nawet prymitywnej manipulacji i psychomanipulacji w Strażnicy z maja 2019 roku (do studium). A robią to po to, by zepchnąć całą odpowiedzialność tylko i wyłącznie na rodziców.
W artykule do studium numer 19 „Miłość i sprawiedliwość w obliczu zła”, w 19 akapicie piszą: „Na kim spoczywa główna odpowiedzialność za chronienie dzieci?  Na rodzicach. (…) Dlatego to wy jesteście odpowiedzialni za ich ochronę.” (wytłuszczenie moje).
 
   Z tego wszystkiego co powyżej wynika więc, że przywódcy Związku Wyznaniowego Świadków Jehowy w Polsce nic nie zrobią aby zmienić swoje nastawienie do przestępstwa seksualnego wykorzystywania małoletnich na terenie ich jurysdykcji szczególnie dlatego, że nie płyną do nich wyraźne sygnały i zarządzenia ze światowego Biura Głównego gdzie się mieści i skąd zarządza całą światową organizacją świadków Jehowy  tak zwane Ciało Kierownicze, a więc najwyżsi przywódcy tej organizacji religijnej. To Ciało rządzące robi raczej wszystko w swoich naukach i w działaniu, aby nie przyznawać się do pedofilii w zarządzanej przez siebie religii, jak również, aby za bezpieczeństwo dzieci w ich sferze działania odpowiadali wszyscy, tylko nie oni,

 
 
 
« Ostatnia zmiana: 19 Wrzesień, 2023, 15:40 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.