Całe szczęście że wszystkie pozostałe żony nie założyły swoich wyznań.
Jak się popatrzy na ten artykuł o żonach i dzieciach Smitha to widać, że wśród nich powstało więcej denominacji. Ta religia miała w sobie potencjał do różnej interpretacji nauki załozyciela
Przy okazji mormonów, zawsze intrygowało mnie pytanie: Jak to mozliwe, że za wizją jednego człowieka poszły miliony ludzi?
I wydaje mi się, że jest to po raz kolejny dowód na to, że ilość wyznawców danej ideai/religii itd nie ma nic wspólnego z jej prawdziwością.
Może być kościół/zbór z miliardem wiernych i byc opartym na jakimś micie, który nie jest preawdziwy a który juz dawno zaczął zyć własnym życiem.
Do sukcesu ludzie zawsze chętnie się przyznają.
Do ładnie wyglądającej bazyliki (katolicyzm), komfortowej sali królestwa (ŚJ), ekskluzywnej światyni (mormoni) czy ociekającej złotem cerkwi (prawosławni) ludzie chętniej przyjdą niż do biednej, skromnej, zabałaganionej sali wynajętej tylko na godzinę w tygodniu.