ponieważ sytuacja będzie miała ciąg dalszy i pewnie wynikną z tego jakieś konsekwencję, to napiszę tak w skrócie a później dopiszę resztę
dziecko - teraz już dorosły nastolatek - od małego wychowany w religii ŚJ i już po chrzcie, wielce pobożny pouczający innych - pod wpływem obu osób opisanych w 1 poście nie chce mieć kontaktu ze swoim rodzicem. padają bardzo bolesne i raniące słowa, odrzucana jest jakakolwiek pomoc. kiedy rodzic zwraca dziecku uwagę, że nie tak było wychowane, nie tego się uczy na zebraniach i że jako rodzicowi należy mu się szacunek słyszy: wal się, nie chcę Cię znać.
tak więc nie tylko po wykluczeniu i odłączeniu rodzina potrafi się odwrócić.
pod wpływem manipulacji osób trzecich (co ciekawe też ŚJ i to na przywileju) - dziecko wręcz wyrzeka się nie tylko rodzica ale i rodziny. jaki te osoby maja w tym interes? mam swoje domysły.
na całe szczęście są osoby postronne, świadkowie rozmowy, więc jak już pisałam sprawa jest rozwojowa, więc na razie na tym zakończę.