Zastępcą szefa polskiej Wikipedii jest ŚJ, więc nie dziw się, że krytyki nie będzie.
Poza tym w haśle o ich Biblii mieliśmy linki do stron krytycznych i mniej więcej po roku zostały usunięte.
Walczyć z wiatrakami?
Coś podobnego spotkało mnie dziś na mym kanale YT. Skoro mój kanał, to niby ja mam uprawnienia techniczne do zarządzania i usuwania komentarzy. Tymczasem dziś spotkało mnie następujące zdarzenie w
tym filmie. Nijaka Aneta Księżyk zaczęła pisać komentarze pod mym adresem, na które się ustosunkowywałem. Niestety te komentarze zostały usunięte. Zdążyłem tylko zrobić zdjęcie z Powiadomień, co przedstawiam, jako dowód. To jej komentarze. Swoje przywołuję z pamięci. Oto tak wyglądało.
Aneta Księżyk pisze: ,,Następny w szponach Szatana jak panu nie wstyd oczerniać braci doskonale pan wie jaka jest prawda! no coz ..."
Moja odp. Oczernianie to mówienie o kimś nieprawdy, aby zepsuć opinię. Ja tymczasem zamieszczając dokumenty dowodzę swej prawdomówności. Jeśliby komitet sądowniczy ŚJ posługiwał się prawdą, to nie bał by się publicznej konfrontacji z powodu tegoż konfliktu ze mną.
Aneta Księżyk odpowiedziała(a): ,,Początek sporu to jakby ktos wylewał wody wiec zanim wybuchnie klotnia odejdz. ..."
Odpowiedziałem: Prowadzony dialog wyjaśniający nieporozumienia na podstawie faktów, nie jest kłótnią, a szukaniem pokoju. Czy wobec Twej postawy podawania zarzutów niemających żadnego merytorycznego odniesienia, nie jest wszczynaniem awantury?
Aneta Księżyk odpowiedziała(a): ,,Odkąd to jesteśmy na ty? Zegnam"
Od kiedy to śj żegna się po katolicku? Z drugiej strony, czy swą postawą nie prowadzisz trollingu?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie Jeszcze w czasie możliwości edytowania naszła mię taka myśl, a może i was. Skoro ja mam uprawnienia do usuwania komentarzy, to mogłem zrobić to ja, a nikt inny, a następnie posądzać m. in. Anetę Księżyk o jakieś eksponowane stanowisko w YT, które pełni rolę Moderatora. Jednakże nic mi nie wiadomym jest, aby na YT byli Moderatorzy i Administratorzy z takimi uprawnieniami. Wydaje mi się, że zgłaszane naruszenia YT rozpatruje kolegialnie po wcześniejszym zgłoszeniu przez kogoś. Następnie ewentualnie przesyłają ostrzeżenie lub naprawienie szkody, a w drastycznych naruszeniach usunięcie konta. W mym przypadku jestem pewien, że nie zrobiłem usunięcia przez pomyłkę. Usunięcie komentarzy nastąpiło podczas edytowania mego ostatniego komentarza, którego poprawki już nie mogłem przesłać. Jak mogą niektórzy przypuszczać, że to ja chcę manipulować. Tak to może być, że nie będąc winien, można zrobić mnie winnym.
Przyznam, iż nie potrafiłbym się obronić. Trochę mnie to niepokoi, jeśli chodzi, że istnieją takie siły do wrobienia.