Myślę, że czasami łatwiej jest zrozumieć daną sprawę jeżeli zrobimy porównanie z czymś egzotycznym, czymś co przecież mnie nie dotyczy, nigdy nie dotyczyło. Czasami okazuje się, że paradoksalnie dopiero wtedy dostrzegamy podobieństwa.
Szeroko rozumiane chrześcijaństwo dzieli się na różne grupy, podobnie jak islam rozumiany szeroko dzieli się na różne ugrupowania. Te grupy które wykorzystują innych do swoich egoistycznych celów często odhumanizowując swoich członków, nazywamy sektą lub kultem.
Świadkowie Jehowy to radykalni „chrześcijanie” fundamentaliści, podobnie jak grupa islamistów sunnickich podporządkowanych ISIS. Jedni i drudzy pod przykrywką Boga wyrządzają krzywdę innym ludziom.
Jedni i drudzy są sektą i kultem. Oczywiście, że przepaść między czynami jednego i drugiego ugrupowania jest olbrzymia, skutki są inne. Ale myślę, że tragedia rodzin w przypadku kiedy ktoś z rodziny odchodzi ( ginie, umiera) ze względu na ideologię jest zbliżona. W obydwu przypadkach dla tej rodziny tragedia jest taka sama. Dla jednych i drugich ten czas, w którym cierpią z powodu utraty kogoś bliskiego może być o wiele gorszy niż wyobrażenie siebie podczas Armagedonu. To ich osobisty Armagedon.
Jednak często ludzie podporządkowani tym systemom uczestniczą w wykonywaniu wyroków na swoich bliźnich. Nie zwalnia ich to od odpowiedzialności, nawet jeżeli są ofiarami ofiar.
W obozach koncentracyjnych, gettach, łagrach byli też ludzie często zmanipulowani przez system i ideologie. Działali pod presją. Chcieli często lepszego życia dla siebie i swojej rodziny. Co w tym złego? Ano to, że żeby osiągnąć lepsze życie krzywdzili innych.
Po wojnie zostali osądzeni i część dostała wyroki śmierci za to co robili podczas wojny ze swoimi rodakami.
A czym się różnią radykalni, ortodoksyjni Świadkowie Jehowy? Oni też donoszą, krzywdzą innych ludzi, bo za wszelką cenę po trupach chcą lepiej żyć i dostać się do raju.
Czy czas osiągnięcia tego lepszego życia ma tu znaczenie?Tamci podczas wojny chcieli przetrwać na tratwie cierpienia innych, a ci dzisiaj chcą tą tratwą wpłynąć do raju, żeby ocalić swoje cztery litery. Ci drudzy nie myślą, że wykluczając słabą psychicznie jednostkę mogą doprowadzić do jej śmierci. Nie myślą o małych dzieciach wykorzystywanych przez pedofilów, bo zasada dwóch świadków i wizerunek organizacji. Nie myślą o śmierci i tragedii rodzin, kiedy namawiają do nieprzyjmowania transfuzji. Nie myślą o swoich dzieciach wyrzucanych z domu, które ze względu na ostracyzm jedynego społeczeństwa, które znają, mogą popełnić samobójstwo.
Całe Niemcy poszły za ideologią Hitlera. Czy można ich nazywać kretynami? Pewnie nie. Czy Niemcy żyjący podczas wojny, otumanieni ideologią Hitlera są odpowiedzialni za zło wyrządzone milionom ludzi? Moim zdaniem ponoszą pełną odpowiedzialność za to co robili.
Czy jednostki: Świadkowie, Scjentolodzy, Wyznawcy Moona, islamiści i szaraki w innych sektach ponoszą odpowiedzialność za zło, które wyrządzają ?
Moim zdaniem tak. Pełną...
Ideologia nie ma tu znaczenia. Zło jest złem.
A tak poza tym to chyba to wszechobecne lewactwo doprowadza mnie czasami do takich przemyśleń jak powyżej i poniżej.
Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu, a nie "owijać w bawełnę" i "strugać wariata", że to nie "jego" wina, bo jest zmanipulowany.