Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ile straciłam przez zostanie ŚJ  (Przeczytany 3418 razy)

Offline Nulka

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 89
  • Polubień: 250
  • Fajnie jest być wolnym od 'prawdy'
Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« dnia: 25 Styczeń, 2018, 17:56 »
Nie zakładam tego wątku by wylać swoje rozgoryczenie, bo tak nie czuję. Było, minęło, odbiłam się od dna. Chcę jednak pokazać ile mnie kosztowała decyzja o zostaniu ŚJ.
- Zostając w wieku 20 lat ŚJ ja i kilka osób z mojej rodziny, straciłam kontakt z pozostałą częścią rodziny. Po odejściu z WTS nie mam kontaktu z 99% rodziny.
- Nie skończyłam studiów, które zaczęłam, bo dyplom naukowy to objaw pychy.
- Wyszłam za mąż za 'duchowego', który po 10 latach tresury stwierdził, że już mnie nie chce i zostawił wg zaleceń NO.
- Nabawiłam się nerwicy i niskiego poczucia wartości, lęku przed własnym cieniem (efekt stałej służby pionierskiej)
- Nie mam i nie będę miała dzieci, bo mąż czekał na armagedon
- Brak zawodu i kariery zawodowej.
- W wieku 35 lat nie miałam znajomych i przyjaciół.
Po opuszczeniu WTS zostałam z niczym...zupełnie na 0.
Co zyskałam.... wiedzę, którą chcę teraz wymazać z pamięci.
Ktoś ma podobne przeżycia?






Offline Roszada

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Styczeń, 2018, 18:12 »
No tak. Aż brak człowiekowi słów. Tylko zamilczeć. :-\


Offline Salome

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Styczeń, 2018, 18:33 »
Kochana Nulko, przytulam Cię w myślach. Będzie dobrze.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline nabal

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #3 dnia: 25 Styczeń, 2018, 20:12 »
Ja zostając sj też straciłem kontakt z członkami rodziny - na własne życzenie.
Mimo to, pielęgnowałem przejawy pychy: gdy chciałem się uczyć to się uczyłem.
Dziś odcinam z tego kupony.

Manipulacja nie boli. Boli otrzeźwienie.
Owszem, pewnie mógłbym inaczej zaplanować swój czas spędzony w wts, ale że prowadziłem podwójne,
a nawet potrójne życie, nie mam poczucia straty. Praca, szkoła, hobby, itd...
Działałem na wielu płaszczyznach i przez to moje odejście byłe w pełni premedytacyjne, świadome.

Zamknąłem za tym drzwi. Wiedzę wrzuciłem na strych i do kominka.


Aha...
Gdy moja koleżanka miała 40 lat, była bezdzietną panną.
Dziś kocha, jest kochana i ma bliźniaki w wieku przedszkolnym.

Weź odpowiedzialność za swoje czyny, uczucia, życie.
Dokąd jesteś ciepła, masz moc sprawczą.
Szanuj to.
Działaj.
:)   "Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie"   :)


Offline Salamander

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #4 dnia: 25 Styczeń, 2018, 20:13 »
Ja straciłem:
* dzieciństwo, brak kontaktu z rówieśnikami, czytanie biblii, słuchanie ciagłych kłótni na tle religijnym
* empatie - psychopatyczna osobowość ukierunkowana na przestrzeganie nakazów z biblijnych
* nie poszedłem na studia
* brak rozwoju duchowego - cała istota rozwoju duchowego spłycona do korporacyjnej pracy (wykłady, chodzenie po domach, czytanie ksiazek), zaś metody, które rozwijają człowieka duchowo np. medytacja, praca z energią, kontakt z wyzszą świadomoscią (np. Bóg, duchy, aniolowie) wrzucenie do jednego worka - okultyzm.
* brak umiejętności samodzielnego myślenia


Offline Villa Ella

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #5 dnia: 25 Styczeń, 2018, 20:37 »
Moja była szefowa, wyszła za mąż w wieku 42 lat, a dwa lata później urodziła zdrowego synka. Ja skończyłam upragnione studia w wieku 37 lst, a były ze mną na roku koleżanki pod 60tkę.
Dużo straciłaś Nulka.
Ale teraz twoje życie zaczęło się na nowo. Dałaś radę i nadrabiasz zaległości. Pamiętaj, życie zaczyna się po 40stce. Zyskałaś za to wolność, niezależność i inne spojrzenie na świat. Jest prawie pewne, że już nikt nie wciśnie ci kitu.
Cycki do góry i do przodu. Jesteś wśród światusów więc świat należy do ciebie!!
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Szarańcza

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #6 dnia: 25 Styczeń, 2018, 20:54 »
Jakie to przykre, że wielu ludzi zostaje ograbionych z życia (być może mieli szanse na ekscytujące przeżycia), rezygnuje z edukacji (być może mieli szansę zmienić świat), rodziny (być może byliby świetnymi rodzicami) i przyjaciół (być może dzisiaj mieliby na kogo liczyć) po to aby czytać infantylne gazety, utrzymywać kilku dziadów i leczyć się na depresję (co najmniej, bo w warunkach permanentnego dysonansu nie trudno o cięższe choroby psychiczne) nie mogąc nawet być pewnym zbawienia i ocalenia bo przecież ważniejsze są budynki w Warwick.

Zawsze mnie ta myśl tak strasznie przygnębia :(





Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #7 dnia: 25 Styczeń, 2018, 22:04 »


Odrzuciłem stypendium piłkarskie.
Sprzedałem mój dom w 1975.
Rzuciłam szkołę, żeby pionierować.
Mój tata mnie molestował. Nadal jest starszym.
Moi rodzice od 9 lat się do mnie nie odzywają, bo zmieniłam religię.
Ukrywacie pedofilów w waszych Salach Królestwa.
Mój pacjent, wasze dziecko, umarł bo nie mogłem podać transfuzji.
Mój mąż bił mnie przez 17 lat.


Hej Strażnico nadal mamy głos.
« Ostatnia zmiana: 25 Styczeń, 2018, 22:09 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline zawsze letni

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #8 dnia: 25 Styczeń, 2018, 22:34 »
Pamiętaj, życie zaczyna się po 40stce.

Prostuję :
 życie zacina się po 40stce, a po 50tce na pewno.

 Co za ponurak to napisał?
Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/


Offline ogórek kiszony

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #9 dnia: 26 Styczeń, 2018, 11:15 »
Ej też znam kobietę, która w wieku 40tu lat urodziła dziecko.
Inna znajoma ma pod 50tkę a jeszcze niedawno studiowała, kolejny kierunek.

Głowa do góry! Cały Świat przed Tobą.


Offline PoProstuJa

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #10 dnia: 27 Styczeń, 2018, 23:54 »
Nie zakładam tego wątku by wylać swoje rozgoryczenie, bo tak nie czuję. Było, minęło, odbiłam się od dna. Chcę jednak pokazać ile mnie kosztowała decyzja o zostaniu ŚJ.
- Zostając w wieku 20 lat ŚJ ja i kilka osób z mojej rodziny, straciłam kontakt z pozostałą częścią rodziny. Po odejściu z WTS nie mam kontaktu z 99% rodziny.
- Nie skończyłam studiów, które zaczęłam, bo dyplom naukowy to objaw pychy.
- Wyszłam za mąż za 'duchowego', który po 10 latach tresury stwierdził, że już mnie nie chce i zostawił wg zaleceń NO.
- Nabawiłam się nerwicy i niskiego poczucia wartości, lęku przed własnym cieniem (efekt stałej służby pionierskiej)
- Nie mam i nie będę miała dzieci, bo mąż czekał na armagedon
- Brak zawodu i kariery zawodowej.
- W wieku 35 lat nie miałam znajomych i przyjaciół.
Po opuszczeniu WTS zostałam z niczym...zupełnie na 0.
Co zyskałam.... wiedzę, którą chcę teraz wymazać z pamięci.
Ktoś ma podobne przeżycia?

Nulka, rzeczy, które opisałaś da się jeszcze "odkręcić". Owszem, trochę to jest zachodu, ale wszystko można - jak się chce.

Podam Ci przykład pierwszy z brzegu. To a propos studiów. Znam kobietę, która kiedyś była Świadkiem. Jej marzeniem było zostać nauczycielką i nawet jako nastolatka wybrała szkołę o tym kierunku. Ale do ojca doczepili się starsi zboru i stwierdzili, że jego córka nie może być nauczycielką, bo to przecież wiąże się z tym, że trzeba robić wigilie klasowe, dekoracje świąteczne.
A więc co zrobił ojciec? Wziął zrozpaczoną córkę "za fraki" i na siłę przeniósł do zawodówki.
Minęło 30 lat. Kobieta miała jakieś 45 lat i postanowiła, że zrealizuje marzenia. Poszła na studia (a kilka lat wcześniej zrobiła zaocznie liceum). Na ten kierunek, o którym marzyła. Owszem, szkoda tych wszystkich straconych lat, ale można siedzieć, płakać i nic nie robić albo można po prostu działać. Dziś wspomniana kobieta pracuje w wymarzonym zawodzie i bardzo lubi to co robi.


Offline Nulka

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 89
  • Polubień: 250
  • Fajnie jest być wolnym od 'prawdy'
Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #11 dnia: 28 Styczeń, 2018, 09:09 »
Dziękuję za miłe słowa otuchy i wsparcia.
Jednak ten post, ja zaznaczyłam na początku nie napisałam by się użalać nad sobą.
Chciałam, tylko pokazać ile WTS jest w stanie odebrać ludziom na moim osobistym przykładzie. I niestety nie jestem jedyną ofiarą.
Pomyślałam, że może ktoś kto się zastanawia, czy 'zacząć studiować', 'przyjąć chrzest' zastanowi się czy go 'na to stać'.
Uważam, że póki człowiek żyje, nie ma żadnych granic możliwości o ile ich sobie sam nie wyznaczy.
Nic nie przychodzi łatwo, to nie 'błogosławieństwa WTS' ale celowość działania i pracowitość powoduje.  że można być tym kim się tylko chce.
Można wszystko odzyskać, nawet z nawiązką, pytanie pozostaje, CZY WARTO WCZEŚNIEJ TO  WSZYSTKO TRACIĆ?


Offline zawsze letni

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #12 dnia: 28 Styczeń, 2018, 09:20 »
Najważniejsze - pozytywne myślenie.
Widzę, że tego Ci nie brakuje.
I tak trzymać!

Najlepiej się strzela z łuku bo nie ma huku.
Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/


Offline Voyager

Odp: Ile straciłam przez zostanie ŚJ
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Kwiecień, 2018, 09:09 »
Miałam 33 lata i też zostałam z niczym.
Tylko że byłam wychowana w organizacji, więc dodatkowo musiałam w pewnym sensie
na nowo uczyć się życia, relacji międzyludzkich, zwyczajów..
I teraz jestem szczęśliwa. Tobie też tego życzę.

Nie zakładam tego wątku by wylać swoje rozgoryczenie, bo tak nie czuję. Było, minęło, odbiłam się od dna. Chcę jednak pokazać ile mnie kosztowała decyzja o zostaniu ŚJ.
- Zostając w wieku 20 lat ŚJ ja i kilka osób z mojej rodziny, straciłam kontakt z pozostałą częścią rodziny. Po odejściu z WTS nie mam kontaktu z 99% rodziny.
- Nie skończyłam studiów, które zaczęłam, bo dyplom naukowy to objaw pychy.
- Wyszłam za mąż za 'duchowego', który po 10 latach tresury stwierdził, że już mnie nie chce i zostawił wg zaleceń NO.
- Nabawiłam się nerwicy i niskiego poczucia wartości, lęku przed własnym cieniem (efekt stałej służby pionierskiej)
- Nie mam i nie będę miała dzieci, bo mąż czekał na armagedon
- Brak zawodu i kariery zawodowej.
- W wieku 35 lat nie miałam znajomych i przyjaciół.
Po opuszczeniu WTS zostałam z niczym...zupełnie na 0.
Co zyskałam.... wiedzę, którą chcę teraz wymazać z pamięci.
Ktoś ma podobne przeżycia?