Ktoś już wyżej zwrócił na to uwagę, ale i tak nie mogę się powstrzymać - po co od razu strzelać do psa? W jakim oni świecie żyją? Ja rozumiem, że USA, dostęp do broni, no ale jeśli ludzie rozumieją ten przykład, to chyba mają duży odsetek psycholi w społeczności Świadków Jehowy.
Żarty żartami, ale niedoborze mi się robi, jak mam do czynienia z tą retoryką. Tylko skrajne rozwiązania się liczą. Przecież nie można poświęcić psu uwagi, tylko od razu zaj***ć. Nie można też psa oddać komuś, kto takiego potrzebuje, albo nawet do schroniska, tylko trzeba wyjść i jak rasowy psychol wpakować kulkę w łeb.
Oczywiście doskonale rozumiem dlaczego jest podany taki przykład - bo to skrajne rozwiązanie, którego nikt nie zastosuje, więc swobodnie można odnieść je do niewolnika. Ale gdybyśmy urealnili ten przykład, okazałoby się, że niewolnika można po prostu "oddać do schroniska" albo "wydać komuś", bo upraszczając sprawę, właśnie to robią normalni ludzie z psami, z którymi sobie nie radzą.